Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pikieta Ślonski Sztamy przed biurem PiS w Katowicach. Regionaliści piszą list do premiera po polsku, bo ślonski godki nie rozumie

Patryk Osadnik
Patryk Osadnik
Ślonsko Sztama przed biurem Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach; Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE >>>
Ślonsko Sztama przed biurem Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach; Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE >>>Marzena Bugała
Ślonsko Sztama pojawiła się przed biurem Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach. Regionaliści napisali list do premiera. Po polsku, bo ślonski godki nie rozumie, choć jest "posłem z Katowic". Apelują o odrzucenie stanowiska MSWiA, które dostrzega w języku śląskim zagrożenie i sprzeciwia się uznaniu go za oficjalny język regionalny.

Regionaliści piszą do premiera po polsku, bo nie rozumie ślonski godki

W piątek, 19 marca, przy ul. Warszawskiej 6 w Katowicach, gdzie mieści się lokalne biuro Prawa i Sprawiedliwości, pojawili się przedstawiciele Ślonski Sztamy. Zabrali ze sobą żółto-niebieskie flagi Górnego Śląska i koszulki z napisem: "Niy ma gańba godać po ślonsku".

Przynieśli list zaadresowany do Mateusza Morawieckiego - premiera, ale przede wszystkim, jak mówił o sobie w kampanii wyborczej, posła ze Śląska. W końcu był jedynką na liście wyborczej w Katowicach.

- Zwracamy się do Pana w pana rodzimym polskim języku, ponieważ wiemy, iż w odróżnieniu od nas, nie posługuje się Pan naszym śląskim językiem. Prosimy, by przyjął Pan to jako gest dobrej woli, gdyż naszym apelem chcemy doprowadzić do dialogu, a w jego efekcie do porozumienia - zaczynają regionaliści.

MSWiA obawia się, że język śląski unicestwi polszczyznę

List Ślonski Sztamy to apel, aby odrzucić przygotowane przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji stanowisko, które negatywnie ocenia nadanie językowi śląskiemu miana oficjalnego języka regionalnego.

MSWiA w kuriozalny sposób argumentowało, że język śląski może unicestwić polszczyznę.

- Uznawanie istnienia kolejnych dialektów jako języków regionalnych mogłoby w rezultacie doprowadzić do paradoksalnej sytuacji, w której społeczeństwo Rzeczypospolitej Polskiej składałoby się wyłącznie z osób posługujących się odrębnymi językami regionalnymi bez istnienia narodowego języka ogólnego - obawiają się autorzy opinii.

Między innymi ten fragment oficjalnego pisma wydrukowano w dużym formacie i ustawiono przed wejściem do biura Prawa i Sprawiedliwości. Nad nim znalazł się duży napis: "NIE STRASZCIE ŚLONSKOM GODKOM".

"Ślązacy byli gnębienie za swój język w latach PRL-u, ale po 1989 roku nic się nie zmieniło"

Na pikiecie Ślonski Sztamy obecny był m.in. senator Marek Plura, który od wielu lat zabiega o oficjalne uznanie języka śląskiego.

- Kolejnej opinii towarzyszy niezrozumienie faktu, że mowy regionalne – kaszubska, śląska czy wilamowska – to ogromne skarby języka, kultury i tradycji, które powinniśmy chronić. One giną nie tylko w pędzie codziennej globalizacji, ale również polonizacji. Ślązacy byli gnębienie za swój język w latach PRL-u, ale po 1989 roku nic się nie zmieniło - mówił senator w rozmowie z DZ, kiedy opublikowano stanowisko MSWiA.

Sama Ślonsko Sztama to porozumienie osób z różnych środowisk, które zostało utworzone przed Narodowym Spisem Powszechnym 2021. Jego celem jest zwiększanie świadomości społecznej i zachęcanie do deklaracji narodowości śląskiej.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto