Palmy zamiast na rynku są na terenie oczyszczalni ścieków w Panewnikach. Transport roślin jest niemożliwy

Cztery 5-metrowe feniksy kanaryjskie, wypożyczone z Palmiarni Miejskiej w Gliwicach, na katowickim rynku – w części nad Sztuczną Rawą - są od 2016 roku. Zazwyczaj przywożone były tu w maju i zostawały do października, a późną jesień i zimę spędzały pod opieką pracowników Zakładu Zieleni Miejskiej w dobrze nasłonecznionych halach: ostatnio w garażu Katowickich Wodociągów na terenie oczyszczalni ścieków w Panewnikach, wcześniej w hali Jantor II w Nikiszowcu.

W tym roku palmy wciąż są w Panewnikach, bo ich transport na rynek wstrzymano z uwagi na pandemię koronawirusa.

- Na razie nie podjęliśmy decyzji, kiedy palmy wrócą na Rynek. Zostały wystawione przed budynek, gdzie spędziły zimę. Czas ten wykorzystujemy do ich przesadzenia, dlatego transport roślin też nie jest w tej chwili dobrym rozwiązaniem – przyznaje Ewa Lipka, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Katowicach.

Dodajmy, że również z powodu pandemii nieczynne pozostają katowickie fontanny, w tym fontanna Sztuczna Rawa na rynku, przy której ustawiano palmy, czy fontanna na placu Kwiatowym. Co mają palmy i fontanna do koronawirusa? Jedno i drugie przyciąga tłumy ludzi na katowicki rynek. To właśnie nad Sztuczną Rawą wiosną i latem gromadzą się dziesiątki mieszkańców. Dorośli zajmują znajdujące się wokół fontanny siedziska (a najchętniej te ocienione przez palmy), dzieci - choć to zabronione - wchodzą do wody.

Jednak odmienną niż Katowice decyzję podjęły władze Chorzowa. Tu jeszcze 22 maja przywieziono pierwszą, a 1 czerwca dwie kolejne palmy. Wszystkie trzy stały na tutejszym odnowionym rynku również przed rokiem.