Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oskarżony Jerzy Hop nie pracuje szósty rok, a dostaje pensję

Teresa Semik
Orzeczenie o wydaleniu ze służby byłego prokuratora apelacyjnego w Katowicach, Jerzego Hopa, zostało uchylone. Choć jest oskarżony o wyłudzenie 1,7 mln zł ze śląskich firm, nie świadczy pracy od wiosny 2002 roku, co ...

Orzeczenie o wydaleniu ze służby byłego prokuratora apelacyjnego w Katowicach, Jerzego Hopa, zostało uchylone. Choć jest oskarżony o wyłudzenie 1,7 mln zł ze śląskich firm, nie świadczy pracy od wiosny 2002 roku, co miesiąc bierze prokuratorską pensję.

Ze stanowiska szefa katowickiej apelacji wyleciał po ujawnieniu, że wydaje więcej niż zarabia. Kilka miesięcy później został aresztowany i za kratkami spędził 3 lata. Zdaniem śledczych naciągnął ponad 60 firm, by przekazały mu pieniądze na zakup sprzętu i materiałów biurowych dla podległych prokuratur, ale pieniądze wziął do swojej kieszeni.

Prokuratorskiej pensji mógłby go pozbawić Sąd Dyscyplinarny dla Prokuratorów, bo odpowiada on m.in. za uchybienia godności urzędu prokuratorskiego. Postępowanie jest tajne i trwa już ponad 5 lat. Akta jego sprawy wróciły do ponownego rozpoznania. - Nie możemy pozwolić sobie na jakiekolwiek uchybienie z powodu pośpiechu - tłumaczył trzy lata temu Piotr Frankowski, rzecznik dyscyplinarny prokuratora generalnego. Orzeczenie w pierwszej instancji zapadło po trzech latach, a po kolejnych dwóch zostało uchylone, bo sędziowie popełnili błędy proceduralne. Nieprawidłowo uzasadnili swoją decyzję, nie wskazali, jakie fakty uznali za udowodnione i dlaczego nie uznali dowodów przeciwnych. Oskarżony prokurator oraz jego obrońca natychmiast wyłapali te uchybienia i skierowali sprawę do Odwoławczego Sądu Dyscyplinarnego przy Prokuratorze Generalnym. - Ocena dowodów była zbyt ogólnikowa, ale nie można doszukiwać się niedbalstwa sędziów. Uzasadnili orzeczenie, jak potrafili - tłumaczy Jacek Radoniewicz z Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie, przewodniczący sądu.

Niezależnie od dyscyplinarki przed katowickim Sądem Okręgowym toczy się trzeci rok proces karny Jerzego Hopa. Zarzucono mu, prócz wyłudzenia 1.714.794 zł, nadużycie władzy, poświadczenie nieprawdy, tworzenie fałszywych dowodów. Do przesłuchania pozostało blisko stu spośród prawie trzystu świadków oskarżenia. - Niewykluczone, że postępowanie dyscyplinarne zostanie teraz zawieszone do czasu zakończenia procesu - dodaje prokurator Radoniewicz. Jerzy Hop nadal będzie figurował na liście płac katowickiej Prokuratury Apelacyjnej i obejmować go będą ustawowe podwyżki uzależnione od wskaźnika zmiany cen towarów i usług. Jego pensja brutto wynosi 8 tys. zł i jest obniżona o połowę ponieważ został zawieszony w czynnościach służbowych.

Piotr Taras, Transparency International Polska

Postępowaniu dyscyplinarnemu Jerzego Hopa powinien się przyjrzeć prokurator krajowy. Trwa niewspółmiernie długo do wagi sprawy. Wątpliwości budzi również to, że postępowania dyscyplinarne wobec prokuratorów są utajnione, a powinny być jawne i przejrzyste.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto