Organizacja wieczorów kawalerskich i panieńskich coraz bardziej "po amerykańsku"

Autor: Emilia Białecka MMLodz.pl

Kiedyś wieczór kawalerski ograniczał się do zamówienia striptizerki i wypicia hektolitrów alkoholu. Panie zaś na panieńskim, nierzadko w domu, spędzały noc na grach i zabawach o ślubnej i małżeńskiej tematyce, również wynajmując pana, który swym tańcem umilił czas.

Dziś przyszli małżonkowie, ten ostatni przed ślubem wieczór pragną spędzić w nietypowy sposób. Panowie nierzadko od alkoholu wolą adrenalinę, panie zaś od tańca striptizera - klauna. Jednym słowem, coraz bardziej wieczory te przypominają tytułowy "Kac Vegas". A to nie bez przyczyny. Jak powiedziała MM-ce Izabela Desperak, socjolog z Katedry Socjologii Polityki i Moralności Uniwersytetu Łódzkiego, moda na celebrowanie w ten sposób przyszła z Zachodu. - To młodzi ludzie przywieźli do Polski nowe trendy zza granicy, gdzie wyjeżdżali na przykład za pracą. W Wielkiej Brytanii wokół tego typu wydarzeń funkcjonuje cały przemysł - mówi socjolog i dodaje, że na decyzję o wyborze ekstremalnego wieczoru panieńskiego czy też kawalerskiego wpływa moda, media oraz sama oferta. - Wcale nie wynika to z potrzeby doznań - zapewnia.

Co w takim bądź razie oferują firmy zajmujące się organizowaniem takich wieczorów? Przede wszystkim to, że w żyłach popłynie adrenalina. A ceny, no cóż - te uzależnione są od zasobności portfela organizatorów, czyli świadków i przyjaciół, którzy pojawią się na takim wieczorze.

Dużą dozę emocji zapewniają skoki ze spadochronem. - Jest to niezapomniane przeżycie i niesamowita dawka adrenaliny, przygoda, którą ludzie wspominają jako najwspanialszą z czasów kawalerskich - przekonuje Anna Bała ze Szkoły Spadochronowej Skoczek. Za 600 złotych przyszły pan lub panna młoda po raz ostatni przed włożeniem obrączek, może poczuć się jak wolny ptak. Do tego, za dodatkową opłatą, skok - począwszy od otwarcia się spadochronu, może zostać uwieczniony na kamerze wideo.

Jak wyjaśnia Anna Bała, lot z instruktorem nie wymaga długoterminowego przygotowania. - Skoczek dostaje instrukcje przed skokiem. Trwa to zwykle jakieś 15-20 minut - mówi. - Lot trwa około 20 minut, natomiast wolne spadanie od 40 do 60 sekund, a następnie 5-10 minut lotu na otwartej czaszy - tłumaczy. Aby skoczyć ze spadochronem można udać się bliżej - do Warszawy, lub dalej - do Nowego Targu. W przypadku tak estremalnej opcji warto jednak, aby osoba organizująca ten wieczór "wybadała" wcześniej czy jest to odpowiednia forma rozrywki dla przyjaciela czy też przyjaciółki.

Lot balonem - ta kolejna powietrzna przygoda trwa nieco dłużej niż skok ze spadochronem, również jej cena jest nieco wyższa. Za godzinny lot balonem dla kawalera lub panny, ich świadkowie zapłacą około 1,5 tys. zł. Cena ta obejmuje również dojazd organizatorów, a także opiekę pilota. Jak mówi Adam Kubaszewski z jednej z łódzkich firm zajmujących się organizacją wieczorów kawalerskich, nie jest to jednak często wybierana przez klientów pozycja.

Bardzo popularną rozrywką natomiast, w tym także na wieczorach kawalerskich, stał się paintball, czyli gra polegająca na ostrzeliwaniu się kulkami z farbą. Scenariusze, na przykład odbijanie zakładników z rąk groźnych terrorystów, zdobywanie terytorium przeciwnika czy konieczność wcielenia się w rolę ochroniarza prezydenta, czynią tę grę fascynującym przeżyciem. I to w dodatku wcale nie drogim. Za taką przygodę trzeba będzie zapłacić ok. 80 zł od osoby. W tej cenie, dla kilku - kilkunastoosobowej grupy, wliczony jest wynajem sprzętu, a także pirotechnik, który zadba o efekty specjalne oraz grill w plenerze.

Organizator takich wieczorów, jako dość popularną rozrywkę wskazuje offroad, czyli jazdę samochodem terenowym po specjalnie przygotowanym torze offroadowym. Tutaj w grę wchodzi również terenowa wyprawa z zadaniami. Wynajem samochodu wraz z instruktorem na 8 godzin to koszt 1200 złotych. Trasy wypraw są dokładnie rozpisane nawigacyjnie, a scenariusz zakłada m.in. poszukiwanie foto-punktów, pieczątek, przeprawy na mostach linowych oraz zboczach, Dodatkowo można wziąć udział w konkurencjach takich jak np. jazda z piłką na masce, dojazd na stromiźnie do chorągiewki, jazda autem z odwrotnie podłączoną kierownicą lewo-prawo, czy jazda w alkogoglach.

Jak mówi Adam Kubaszewski, bardzo często panowie wykupują pakiet rozrywek, do których gra w paintball czy też offroad są jedynie wstępem. Za około 1000 zł od grupy, panowie (choć, jak wspomina pan Adam - zdarzyły się i panie) mogą pograć w zaaranżowanym w hotelu kasynie lub - po całym dniu wysiłku - po prostu odpocząć na imprezie. - Jesteśmy elastyczni - mówi Kubaszewski i wspomina. - Kiedyś zadzwonił do nas pan z Anglii, który organizował wieczór kawalerski w Łodzi i poprosił o... striptizera - śmieje się. - Staramy się sprostać wymaganiom ludzi, którzy się do nas zgłaszają, tak więc nie było z tym najmniejszego problemu - mówi.

Najbardziej typową ekstrawagancją dla pań jest wynajem limuzyny. W Łodzi biały Lincoln Town Car na godzinną przejażdżkę kosztuje około 200-300 zł. Limuzyna jest w stanie pomieścić 9 osób i stanowi dobry sposób na przetransportowanie przyszłej panny młodej i jej koleżanek np. na klubową imprezę. Natomiast, już za około 70 zł, przy organizacji co najmniej 10-osobowego wieczoru, można przed wielką imprezą wybrać się na 4 godziny do spa. Czego można się tam spodziewać? - Na wstępie panie witane są kieliszkiem szampana. Później oddawane są w ręce instruktora tańca, gdzie ubrane w sportowe stroje uczą się sexy dance (czyli zmysłowego tańca *przyp. red.) - opowiada Małgorzata Miłosz ze Strefy Kobiet.

Po około 1,5 godziny, kiedy wszystkie panie są w stanie odtworzyć układ same, przychodzi pora na zabiegi kosmetyczne. - Wtedy mają czas na plotki i zazwyczaj na to go wykorzystują - najczęściej tematyka tych rozmów dotyczy wybranka młodej i kwestii związanych ze ślubem - mówi Miłosz. Po masażach i zabiegach kosmetycznych wykonywany jest profesjonalny makijaż - tak wymuskane kobiety przeważnie ruszają na imprezę.

Jedną z bardziej oryginalnych propozycji na wieczór panieński jest wynajem klauna. "Myślisz, że striptizer na wieczorze panieńskim to oklepany pomysł? - Masz rację! - lepiej zamów klauna! Gwarantujemy masę dobrej zabawy, humoru, gagów, zwierzątek z baloników, sztuczek magicznych, a nawet bitej śmietany!" - tak ogłasza się klaun Friko, który od kilku lat występuje na różnego rodzaju imprezach, w tym m.in. dla dzieci. Za ile można wynająć klauna na wieczór panieński? - Cena jest w granicach przyzwoitości - zapewnia Friko, nie chce jednak zdradzać konkretów. Potwierdza jedynie, że za jego godzinny Friko Show panie zapłacą mniej niż za striptizera, którego koszt wynajęcia to ok. 1000 zł wzwyż. Nie ma jednak co liczyć na to, że Friko się rozbierze. - W grę wchodzi jedynie to, co posiadam w programie, czyli m.in. pokaz żonglerki, sztuczki oraz dużo zabawnych konkursów dla przyszłej panny młodej - mówi i nie zaprzecza, że panie często proszą także, by zatańczył i się rozebrał. Jednak, jak to klaun, Friko ma swoje sposoby, by tego uniknąć. Rozbawionym paniom, na ich prośby, odpowiada, że boli go kolano lub obiecuje, że zrobi to kiedy indziej. Czy łatwiej jest więc występować dla dzieci, czy jednak dla kobiet na wieczorach panieńskich? - pytam, na co Friko odpowiada przewrotnie: - To zależy, czy to są łatwe dzieci, czy trudne panie. I jedne i drugie się zdarzają - żartuje.

Jak powiedziała nam socjolog Izabela Desperak, tradycja się zmienia. - Tak jak moda na te wieczory - panieński i kawalerski pochodzi ze wsi, a jeszcze 20 lat temu w mieście nie organizowało się czegoś podobnego, tak i teraz nowe trendy przychodzą do nas - z tym, że zza granicy - mówi. Zwolenników tradycyjnych opcji, jak i tych, które tą tradycją mogą się stać, nie brakuje. Jedni, jak na przykład 28-letnia Kasia, która z racji ciąży, na swoim wieczorze panieńskim nie mogła w pełni się wyszaleć, wybraliby nieco bardziej ekstremalną wersję. - Jeżeli mogłabym jeszcze raz przeżyć swój wieczór panieński, przede wszystkim chciałabym, żeby było to coś kompletnie zaskakującego - mówi Katarzyna biorąc pod uwagę nawet najbardziej szalone atrakcje. Jej mąż natomiast deklaruje, że nie potrzebuje "mocnych wrażeń". - Nie czułbym się komfortowo, gdyby koledzy zorganizowali mi na przykład skok ze spadochronem - mówi 30-letni Mariusz. - Należy się zastanowić czy w tym nie ma przesady i czy warto ślepo podążać za napływającymi z Ameryki trendami. Wieczór kawalerski jest po to, by "po raz ostatni" zaszaleć, w paintball można zagrać zawsze - kwituje.

A Wy, jaką opcję byście wybrali?