Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Olimpijski spokój Małysza

Grzegorz Mikuła
Olimpijskie nominacje wręczał prezydent Aleksander Kwaśniewski. Fot. Adam Nocoń
Olimpijskie nominacje wręczał prezydent Aleksander Kwaśniewski. Fot. Adam Nocoń
Wielki ruch panował wczoraj w warszawskim hotelu Grand. Od wczesnych godzin popołudniowych zaczęli się meldować w nim reprezentanci Polski na zimowe igrzyska w Salt Lake City.

Wielki ruch panował wczoraj w warszawskim hotelu Grand. Od wczesnych godzin popołudniowych zaczęli się meldować w nim reprezentanci Polski na zimowe igrzyska w Salt Lake City.

Przez hol obok recepcji przetaczały się kolejne walizki, kufry, narty i garnitury. Gdzieś pomiędzy tym sami sportowcy dokonujący jeszcze ostatnich przymiarek olimpijskiego ekwipunku, łowcy autografów oraz pracownicy Biura Ochrony Rządu czekający na przybycie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Po południu, z udziałem głowy państwa, w klubie PKOl na dziesiątym piętrze hotelu odbyło się uroczyste pożegnanie reprezentacji połączone ze złożeniem przysięgi oraz wręczeniem olimpijskich nominacji.
Po nim sportowcom pozostało tylko spokojnie przespać noc i bladym świtem wstać na czarterowy samolot do Salt Lake City.

- W Wiśle nie było wielkich pożegnań. Nie chciał tego ani Adam ani trenerzy. Lepiej po cichu wyjeżdżać a wracać hucznie niż odwrotnie. Atmosfera w czasie podróży była świetna. Widać, że wygrana w Zakopanem oraz treningi w Ramsau podbudowały Adama. Przyznał, że chciałby bardzo zdobyć medal, nieważne jakiego koloru, ale zdaje sobie sprawę, że walka będzie zacięta - wyjaśnił prezes klubu KS Wisła Ustronianka w Wiśle, Andrzej Wąsowicz, który tradycyjnie przyjechał z ekipą skoczków.

- Jesteśmy już tym całym szumem wokół nas zmęczeni. Gdyby olimpiada była w Polsce jestem przekonany, że Adam nie wytrzymałby tej presji. Nawet teraz pod pokojem Adama czekają na niego sprzątaczki chcące zdobyć autograf. Na szczęście lecimy do Stanów Zjednoczonych. Po tygodniu spędzonym na treningach w Ramsau jestem optymistą. Adam skacze bardzo dobrze, ale i tak przed startem na igrzyskach niczego nie będę obiecywał - stwierdził trener Apoloniusz Tajner.

W tym całym zamieszaniu najwięcej zimnej krwi i olimpijskiego spokoju zachowuje sam Małysz. Oblegany przez fanów przy wejściu do windy z uśmiechem rozdawał autografy i lał zimną wodę na rozpalone głowy fanów skaczących wokół mistrza jak po gorących węglach: - Ludzie co jesteście tacy nerwowi. Spokojnie, spokojnie - mówił Małysz.

Sala na dziesiątym piętrze hotelu Grand z trudem mieściła wszystkich chcących pożegnać olimpijczyków. Wśród 26 zawodników i zawodniczek, którzy zasiedli na honorowych miejscach (czwórka łyżwiarzy szybkich jest już za oceanem i tam będzie ślubować) była dziesiątka reprezentantów naszego regionu: skoczkowie Adam Małysz, Łukasz Kruczek i Tomisław Tajner, snowboardziści Jagna Marczułajtis i Marek Sąsiadek, biathloniści Tomasz Sikora i Ryszard Szary, biegacz Janusz Krężelok oraz para sportowa Dorota i Mariusz Siudkowie. W imieniu zawodników przysięgę odczytała ładniejsza połowa sportowego duetu, czyli Dorota Siudek. W imieniu trenerów - szkoleniowiec ekipy skoczków Apoloniusz Tajner. Sportowcy odebrali także olimpijskie nominacje z rąk prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Spotkanie zakończyło złożenie przez zawodników oraz trenerów podpisów na fladze olimpijskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto