Do nieszczęśliwego wypadku doszło w poniedziałek 7 sierpnia w godzinach wieczornych, a na miejsce zostali skierowani funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
- Podczas spaceru z ojcem chłopczyk zszedł z rowerka i przełożył swoją rękę przez ogrodzenie posesji, na której znajdował się pies. W wyniku tego zdarzenia pies odgryzł chłopcu dwa środkowe palce lewej ręki. Pies był właściwie zabezpieczony, jest to ogrodzenie metalowe, które dodatkowo zabezpieczone jest plastikową siatką tak, żeby pies nie mógł wystawić pyska poza ogrodzenie. Niestety drobna rączka pokonała oczka plastikowej siatki, przez którą przełożył dłoń - informuje podkom. Agnieszka Żyłka, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
Wszystko wskazuje na to, że był to nieszczęśliwy wypadek. W ocenie policji posesja była prawidłowo zabezpieczona. Prawdopodobnie chłopiec przypadkiem trącił psa w nos i dlatego doszło do zdarzenia.
- Pies jest oswojony w kontaktach z dziećmi. Na posesji w chwili zdarzenia były dzieci właściciela posesji - mówi podkom. Agnieszka Żyłka.
Jak informuje rzeczniczka katowickiej komendy pies był szczepiony, a w momencie wypadku wszyscy byli trzeźwi. Według relacji policji ojciec chłopca w trakcie spaceru cały czas podążał za nim, jednak nieszczęśliwa sytuacja potoczyła się tak szybko, że nie udało się zapobiec wypadkowi. Dwulatek trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
- Przed przybyciem policji został odnaleziony jeden paluszek. Matka chłopca natychmiast pojechała z dzieckiem i palcem do szpitala w celu udzielenia pomocy. Z moich informacji wynika, że szpital ściągał specjalistę aż z Poznania w celu przyszycia palca - mówi podkom. Agnieszka Żyłka.
Policjanci z Komisariatu nr II w Katowicach prowadzą czynności w kierunku nieszczęśliwego wypadku. Niestety, nie udało się odnaleźć drugiego palca.
- Właściciele psa sami od siebie chcieli jechać do kliniki weterynaryjnej w celu sprawdzenia, czy palec nie znajduje się w brzuchu psa, ale po telefonie lekarza ze szpitala, który powiedział, że po takim czasie nawet jeżeli paluszek nie został przerzuty przez psa, to soki żołądkowe zaczęły działać na palec i nie będzie nadawał się do przyszycia, więc odstąpiono od wydobywania - informuje podkom. Agnieszka Żyłka.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?