Przypomnijmy, że wczoraj służby marszałka ujawniły wyniki kontroli prowadzonej w Muzeum Śląskim. Zdaniem władz województwa, jej wyniki są wystarczająco obciążające dyrektor Alicję Knast, by odwołać ją ze stanowiska.
Lista zarzutów była faktycznie długa, ale część z nich (dotyczące np. pielęgnacji trawników, zielonych ścian czy zapłacenie prelegentowi za nocleg 200 zł więcej niż przewidywała umowa) nie sprawiała wrażenie poważnych. Kontrolerzy wskazywali też, że Muzeum naliczyło 285 tys. zł mniej za wynajem pomieszczeń niż przewidywały stawki, a także w niewystarczająco staranny sposób dbało o utylizację materiałów po wystawach czasowych.
Dziś dyrektor Alicja Knast podkreśliła w Muzeum, że to nie kontrola zadecydowała o wniosku o jej odwołanie.
- Od dawna odczuwam olbrzymią presję ze strony urzędu marszałkowskiego w wielu obszarach. Jakość tej współpracy, a właściwie jej brak stanowi dla urzędu marszałkowskiego punkt wyjścia do rozwiązania umowy ze mną - powiedziała Knast.
Od dawna odczuwam olbrzymią presję ze strony urzędu marszałkowskiego w wielu obszarach
Jej zdaniem to sytuacja, którą streścić można popularnym stwierdzeniem: "pokaż mi człowieka, a znajdzie się na niego paragraf".
Knast przypomniała historię z kampanii wyborczej, gdy - według niej - marszałek zaapelował o udostępnienie sal Muzeum na konferencję podsumowującą Program dla Śląska, z udziałem polityków PiS. Knast nie chciała się na to zgodzić, podobnie jak wcześniej odmawiała partyjnym konwencjom z udziałem premier Ewy Kopacz czy premier Beaty Szydło. Finalnie kongres PiS odbył się w Muzeum.
- Marszałek zaapelował do mnie, żebym się zgodziła, bo to bardzo ważne wydarzenie dla Śląska. Usłyszałam też, że o dalszej rewitalizacji terenów Muzeum możemy rozmawiać tylko jeśli ta konferencja się u nas odbędzie - mówiła Knast.
Przypomnijmy, że chodzi o inwestycje warte w sumie 117 mln zł.
Nieoficjalnie wiemy, że wniosek marszałka o odwołanie Knast trafił do współprowadzącego Muzeum ministra kultury 11 września. Tymczasem dopiero 29 października zakończyła się kontrola w MŚ, zaś 4 listopada sporządzono wystąpienie pokontrolne.
Służby marszałka nadal stoją na stanowisku, że odwołanie Knast jest zasadne.
- Wyniki prowadzonego audytu i kontroli w Muzeum Śląskim są porażające. Wykazano niegospodarność w wielu obszarach. W związku z tym Zarząd Województwa rozpoczął procedurę rozwiązania umowy z Dyrektor Muzeum. Na podstawie dokumentów pokontrolnych przygotowywane jest pismo do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o opinię w tej sprawie. Jednocześnie będzie skierowane zawiadomienie do prokuratury i rzecznika dyscypliny finansów publicznych - komentował Sławomir Gruszka, rzecznik marszałka Jakuba Chełstowskiego.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?