Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Od piątku do niedzieli w województwie śląskim utonęły cztery osoby, w tym troje dzieci

Maria Klimczyk
Przez dwa dni bytomscy strażacy płetwonurkowie poszukiwali mężczyzny, który w sobotę kąpał się w pokopalnianym stawie w Bytomiu. W akcji udział brali m.in. Rafał Niejodek, Marek Trefon i Mirosław Liszka.
Przez dwa dni bytomscy strażacy płetwonurkowie poszukiwali mężczyzny, który w sobotę kąpał się w pokopalnianym stawie w Bytomiu. W akcji udział brali m.in. Rafał Niejodek, Marek Trefon i Mirosław Liszka.
W piątek utonęli 11-letni Patryk i 16-letni Rafał, w sobotę 13-letnia dziewczynka, w niedzielę strażacy wyłowili ciało 45-letniego mężczyzny. - Okropne, tak tragicznego weekendu nie było już od dawna.

W piątek utonęli 11-letni Patryk i 16-letni Rafał, w sobotę 13-letnia dziewczynka, w niedzielę strażacy wyłowili ciało 45-letniego mężczyzny. - Okropne, tak tragicznego weekendu nie było już od dawna. Zrobiło się ciepło, ludzie wchodzą do wody, ale zapominają, że pierwsza po zimie kąpiel jest szczególnie niebezpieczna. Pilnować się muszą nawet wytrawni pływacy - ostrzega st. kpt Adam Wilk, szef ekipy płetwonurków Państwowej Straży Pożarnej w Bytomiu.

Tragiczny dla pływaków weekend zaczął się w Piekarach Śląskich. 15-letni Patryk G. i 11-letni Patryk H. pojechali w piątek na rowerach na ulicę Czołgistów. Mieści się tam pokopalniany staw, należący do byłej kop. "Julian" .Teraz jego właścicielem jest górnicza sekcja wędkarska, ale ratowników tam nie ma. Chłopcy chcieli sobie popływać. Pierwszy do wody wszedł młodszy Patryk. Był około czterech metrów od brzegu, gdy po kilkakrotnym zanurzeniu się w wodzie już nie wypłynął. Prawdopodobnie się zachłysnął. Nie wiadomo, kiedy doszło do tragedii. O wypadku poinformowała policję o godz. 17.50 nieznana kobieta. Policja wezwała na pomoc PSP z Piekar Śląskich. Niestety, przeszukiwanie wody bosakami nie przyniosło rezultatów, więc przed 20 wezwano bytomskich płetwonurków. - Znaleźliśmy Patryka po kilku minutach. Nie żył. Może byłoby inaczej, gdybyśmy o utonięciu dowiedzieli się wcześniej, nie po kilku godzinach - mówi st. kpt Wilk. Mniej więcej w tym samym czasie podobna tragedia rozgrywała się w podgliwickich Czechowicach. Tyle, że nie na pokopalnianym stawie, a na strzeżonym kąpielisku przy ul. Ziemięcickiej. Kąpało się tam trzech chłopców, 16-letni Rafał K. ze starszym bratem i kolegą. - Gdy Rafał nagle zniknął pod wodą, jeden z chłopców natychmiast popłynął po pomoc. Woprowcy wyłowili chłopca i reanimowali go na brzegu. Niestety, bezskutecznie. Dwudziestominutowa reanimacja lekarza pogotowia też nie przyniosła rezultatów - mówi Marek Słomski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach.

Kolejna tragedia rozegrała się w sobotę o 17 w Rudzie Śląskiej. W stawie przy ul. Księżycowej kąpały się dwie dziewczynki, szesnastolatka i trzynastolatka. Odpłynęły około trzech metrów od brzegu, trafiły na dwumetrowy uskok i zaczęły się topić. - Ratowały się, wchodząc jedna na drugą. Zauważył to jeden z mężczyzn opalający się na brzegu i skoczył na pomoc. Udało mu się wyciągnąć na brzeg starszą dziewczynkę. Gdy chciał wrócić po drugą, już jej nie było, zniknęła pod wodą. Byliśmy tam po 15 minutach. Znaleźliśmy dziewczynkę na głębokości trzech metrów. Reanimacja była niestety bezskuteczna - mówi Wilk.

Przez dwa dni bytomscy strażacy płetwonurkowie poszukiwali mężczyzny, który w sobotę kąpał się w pokopalnianym stawie "Niemiec" przy ul. Ożegowskiej w Bytomiu. Wcześniej 45-letni Waldemar R. uczestniczył w alkoholowej imprezie, odbywającej się nad brzegiem. Wszedł do wody, bo chciał się ochłodzić. Koledzy widzieli go na środku stawu, potem przestali się nim interesować. Mężczyzna nie wrócił już na imprezę, ani też do domu. Nikt nie widział, że się topi, ale też nie zauważono, by ze stawu wychodził. Na brzegu leżały jednak jego rzeczy i pieniądze. - W sobotę przez sześć godzin poszukiwało go sześciu płetwonurków. Mężczyznę znaleźliśmy w niedzielę po trzyipółgodzinnych poszukiwaniach w ekstremalnych warunkach, w zamulonej wodzie przy prawie zerowej widoczności. W takich warunkach echosondy są nie przydatne, szukamy ludzi po omacku, rękami. To bardzo ciężka i wyczerpująca praca - podkreśla Adam Wilk.

Strażacy ostrzegają. Dno w pogórniczych zbiornikach, w których tak często toną ludzie, jest bardzo zdradliwe. - Na początku jest płytko, spadek następuje gwałtownie i mamy kilkumetrowy uskok. Tam, gdzie znaleźliśmy Patryka, woda miała około trzech metrów głębokości. Podobnie było w Rudzie Śląskiej. W takich warunkach łatwo o tragedię. Ludzie myślą, że jest płytko, chcą stanąć, ale nie czują dna. Nie dadzą sobie rady, jeśli nie potrafią dobrze pływać - ostrzega st. kpt. Wilk.

Najlepiej wezwać strażaków

Jeśli jesteśmy świadkami wypadku na wodzie, powinniśmy o tym jak najszybciej poinformować służby ratownicze, najlepiej PSP, dzwoniąc pod nr 998. W województwie śląskim działają dwie grupy płetwonurków, specjalizujących się w poszukiwaniu topielców: przy Komendzie Miejskiej PSP w Bytomiu i Rybniku.

Grupa bytomska liczy 38 ratowników płetwonurków, 16 posiada uprawnienia do pracy w trudnych warunkach.

Samodzielna akcja jest bardzo niebezpieczna, bo udzielając pomocy, sami możemy utonąć. Możemy ratować tonącego, podając z brzegu np. gałąź lub linki holownicze, wszystko co tonący może złapać i utrzymać się się dzięki temu na wodzie. Jeżeli decydujemy się na podpłynięcie, to pamiętajmy o podaniu tonącemu jakiegoś przedmiotu, dzięki któremu możemy go podholować do brzegu. Bezpośredni kontakt to ryzyko wciągnięcia nas pod wodę przez osobę, którą ratujemy.

30 minut na ratunek

Pamiętajmy, że można uratować osobę, która pod wodą przebywała nawet do 30 minut. Zimna woda powoduje hipotermię, czyli zwolnienie procesów życiowych, mniejsze zapotrzebowanie na tlen, co zwiększa szansę na przeżycie.


Niebezpieczny czerwiec

• Najbardziej niebezpiecznym dla pływaków miesiącem jest czerwiec. Gorące dni powodują, że szukając ochłody kąpiemy się wszędzie, także w miejscach nieznanych, bez opieki ratowników.

• Nie zapominajmy o tym, że to początek sezonu, więc nasza kondycja nie jest taka jak w zeszłym roku. Jeśli nie chodzimy zimą na basen, nie pływamy regularnie, musimy się liczyć ze spadkiem umiejętności i słabszą formą. Nie ścigajmy się z lepszymi i szybszymi pływakami!

• Nie wchodźmy do wody po dłuższym opalaniu. Grozi nam szok termiczny.

• Nie wchodźmy do wody po wypiciu kilku piw lub zjedzeniu obfitego posiłku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co zrobić w trakcie wypadku drogowego?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto