Powtarzane cyklicznie przez przez urząd miejski komunikaty ostrzegawcze o przekroczeniach dopuszczalnych norm stężeń zanieczyszczenia pyłem PM-10 i PM2,5 dowodzą,że sytuacja jest naprawdę zła. Zwłaszcza teraz w pełni sezonu grzewczego.
Bywają dni, że w pewnych częściach miasta trudno jest oddychać. Wydobywające się z kominów dymy podrażniają drogi oddechowe i oczy. Dlatego poseł Adam Szłapka (Nowoczesna) i lokalni przedstawiciele tej partii zainicjowali akcję - Obywatelski Monitoring Powietrza w Kaliszu.
Akcja Nowoczesnej ma przede wszystkim cel edukacyjny. Inicjatorzy chcą wzbudzić świadomość mieszkańców i zwrócić uwagę na problem zanieczyszczenia powietrza, spowodowany tym, że ogrzewanie mieszkań opieramy przede wszystkim na węglu oraz na negatywne skutki takiego postępowania dla naszego zdrowia.
- Chcemy zwrócić uwagę mieszkańców na to, że choroby nowotworowe i inne schorzenia płuc spowodowane są tym, że używamy starych pieców i tym, że w tych piecach palone są śmieci - mówi poseł Adam Szłapka.
O efektach wykorzystywania w domowych paleniskach głównie węgla oraz spalania różnych odpadów można przekonać się śledząc pomiary dokonywane przez WIOŚ
W ciągu doby dopuszczalne stężenie pyłu PM-10 wynosi 50 mikrogramów na metr sześcienny. W roku dopuszcza się przekroczenia w ciągu 35 dni. Jak wynika z rocznej oceny jakości powietrza w województwie Wielkopolskim, dokonywanej przez WIOŚ, w Kaliszu od początku roku do końca października odnotowano 32 dni z przekroczeniem normy dobowej. Do końca roku może ich być więc znacznie więcej.
Według danych WIOŚ najgorszy był pod tym względem rok 2014 - 81 dni z przekroczoną normą dobową zanieczyszczenia pyłem PM-10. W roku ubiegłym było 59 takich dni.
Dla naszego zdrowia jeszcze gorszy jest pył PM2,5, bardzo drobny, przenikający do kanalików płucnych. Dopuszczalny poziom jego stężenia wynosi 25 mikrogramów na metr sześcienny. W ubiegłym roku w Kaliszu odnotowano średnie stężenie roczne na poziomie 27 mikrogramów na metr sześcienny.
Inicjatorzy akcji Obywatelski Monitoring Powietrza w Kaliszu zakupili czujnik i przekazali go studentom Inżynierii Środowiska Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Kaliszu. Będą oni prowadzić badania i gromadzić dane o stanie powietrza w różnych częściach naszego miasta. Drugi czujnik znajduje się w biurze poselskim Adama Szłapki przy ul. Rumińskiego, gdzie dokonywane są pomiary.
- Czujnik z biura posła jest udostępniany mieszkańcom Kalisza. Każdy może wypożyczyć to urządzenie , aby sprawdzić jakość powietrza w okolicy domu, pracy czy szkoły - mówi Barbara Oliwiecka z Nowoczesnej. Po podłączeniu czujnika do internetu dane można odczytać na stronie:looko2.com, wybierając z menu po prawej stronie ekranu opcję: mapa czujników.
Mając czujnik osobisty można na bieżąco monitorować stan zapylenia powietrza w swoim najbliższym otoczeniu. Koszt najprostszego czujnika do pomiarów stanu zapylenia powietrza to około 400 zł.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?