Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obalamy mit: Śląsk nie jest czarny

Justyna Przybytek
Katowice i kominy? Tak, ale dziś to element krajobrazu naszego regionu.
Katowice i kominy? Tak, ale dziś to element krajobrazu naszego regionu. Marzena Bugała
W Katowicach powietrze można pokroić, a kominów mamy więcej niż ludzi. To stereotypy, na które się święcie oburzamy. Ale jak przekonać krakusa, że Katowice ogrodami stoją?

Katowice miastem ogrodów? W Katowicach powietrze można kroić nożem - powiedział Łukasz, gimnazjalista z Krakowa, który wraz z rówieśnikami oglądał przed kilkunastoma dniami na placu przed Parlamentem Europejskim wystawę "Sunflower 2016", którą do Brukseli zawiozło katowickie biuro ESK.

Internauci na portalu katowice.naszemiasto.pl nie kryli oburzenia.
- Przykry stereotyp. Jak pokazują ostatnie dane, powietrze na Śląsku jest czystsze niż w Małopolsce - pisał "Mieszkaniec".
- Z tego, co mnie uczyli, Kraków leży w niecce, i to tam zbiera się smog - dodawał "Słonecznik".
To tylko niektóre z komentarzy, nie brakowało też ostrzejszych.

Łatka regionu czarnego od chmur dymu, wydostającego się z setek kominów, przylgnęła do Śląska przed kilkudziesięciu laty. I została właściwie do dziś, niezależnie od powierzchni terenów zielonych w aglomeracji, czy inwestycji w infrastrukturę związaną z ekologią. Śląsk jest czarny - tak mówią i piszą - spróbujcie zaprzeczyć, albo przekonać, że nie. Łatwo nie jest.

Śląsk nie jest czarny - wkuwamy sobie i innym
O twarde argumenty, którymi zasypiemy sceptyków zielonych Katowic, poprosiliśmy w Wojewódzkim Inspektoracie Ochro-ny Środowiska. Dostaliśmy.

- Nie ma znaczenia, czy jesteśmy na Śląsku, w Zakopanem, czy w Krakowie. Jakość powietrza zimą jest równie zła we wszystkich tych miejscach. Powód to zwarta zabudowa mieszkaniowa, w której mamy dużo indywidualnych palenisk, gdzie spalamy słabej jakości paliwa, a to one powodują, że z kominów wydostają się zanieczyszczenia w dużych ilościach - wyjaśnia Andrzej Szczygieł kierownik działu monitorowania powietrza w WIOŚ. Czyli problem, nie tylko śląski, a ogólnopolski, to niska emisja.

- Kiedyś, co prawda mieliśmy kumulację zanieczyszczeń przemysłowych, ale to było 15 i 20 lat temu, kiedy byliśmy dumni, że dymią nam kominy. Z biegiem lat duże zakłady zaczęły inwestować w ochronę powietrza i dziś problemem są wyłącznie paleniska w domach, czyli stare piece - mówi Szczygieł.

Nie kominy, a zima zła, bo nieczysta
Jeśli już więc kroimy powietrze, to z własnej winy i najczęściej zimą…
- Słaby wiatr, albo bezwietrzna pogoda, mróz, słońce, to najbardziej niekorzystne warunki atmosferyczne, które wpływają na pogorszenie jakości powietrza. Rześkie zimowe powietrze będzie, ale poza zabudowaniami - wyjaśnia Szczygieł.
Właśnie zimą stężenie pyłu zawieszonego wzrasta najbardziej i przekracza dopuszczalne normy. Nie ma znaczenia, czy mówimy o Katowicach, Rybniku, czy Częstochowie. W Krakowie na początku tego roku stężenie pyłu zawieszonego (mieszanina tlenku siarki, azotu i amoniaku) we wszystkich dzielnicach stolicy Małopolski kilkakrotnie przekraczało dozwolone normy.

- Opinia gimnazjalisty z Krakowa o powietrzu w Katowicach to wyłącznie stereotypy i brak wiedzy. Tak samo może pokroić powietrze w miasteczku rekreacyjnym, turystycznym, czy górskim w okresie zimowym, jak w Katowicach. Bo, powtarzam, problemem nie jest emisja z dużych zakładów, a niska emisja z palenisk domowych. Zimą przekroczenia norm pyłu zawieszonego występują właściwie w całej Polsce - mówi Szczygieł.

Co innego wiosną i latem. Zanieczyszczenie kończy się wraz z końcem sezonu grzewczego. Według danych WIOŚ z poniedziałku, na żadnej ze stacji pomiarowych na Śląsku nie odnotowano przekroczenia norm poziomu pyłu zawieszonego.

Było źle, tak że nawet Spodek zszarzał
Fakt, że jeszcze 30 lat temu problemem regionu była obok niskiej emisji, emisja przemysłowa.
- To była kumulacja zanieczyszczeń pyłowych i gazowych z dużych zakładów. Występowały kwaśne deszcze, powszechne ze względu na emisje przemysłowe. Skutek widzimy w postaci sczerniałych elewacji - wyjaśnia Szczygieł. Chociażby remontowanej właśnie elewacji symbolu regionu - Spodka.
Architekci projektu modernizacji elewacji hali zaproponowali wymianę starych ceramiczno-azbestowych łusek w kolorze szarym, na nowe jasne. Zaskoczenie ich propozycją było ogólne, bo przefarbować symbol, to nie lada sztuka.

- Oglądaliśmy próbki płytek w oryginalnym kolorze z okresu budowy Spodka (lata 70. - przyp. red.) i było widać, że pierwotnie pokrycie hali było jasne - tłumaczy Michał Buszek, architekt miasta.
Pierwsze symbol przefarbowało więc środowisko, a właściwie jego zanieczyszczenie.
- Do tego specyfika materiałów. Cement i azbest chłoną wszystko, co dookoła - dodaje Buszek.
Stereotypy leczcie internetem i procentami

Dziś nie tylko nie jest źle, ale jest względnie dobrze.
- Warto pamiętać myśląc o Śląsku przez pryzmat stereotypów, z jakiego pułapu ten region schodził, jakie tu były przekroczenia wskaźników zanieczyszczeń - ocenia Jan Kupka, zastępca naczelnika w Wydziale Kształtowania Środowiska.

Katowice czarne? Kupka na dowód, że jest odwrotnie, przytacza twarde dane.
- Lasy zajmują 40 proc. powierzchni miasta, użytki rolne, głównie w Podlesiu, to 12 proc., tereny zielone urządzone, czyli parki, skwery, zieleńce, to 7,5 proc. powierzchni całego miasta. Katowice, po Zielonej Górze, są najbardziej zielonym miastem w kraju. Wskaźnik zalesienia dla kraju, to ok. 27 proc., a my mamy 40! - wyjaśnia.
- Wystarczy spojrzeć w internetową mapę kraju, żeby zobaczyć, ile tu jest terenów zielonych - dodaje.

Rewolucja?
- Obecnie mamy w ciągu roku około 100 przekroczeń stężenia pyłu zwieszonego. Unia Europejska obliguje nas do tego, aby przekroczeń nie było więcej niż 35 w ciągu roku - wyjaśnia Szczygieł.
Rada? Wymiana starych pieców na ekologiczne, najlepiej gazowe. Wymianę dotuje katowicki magistrat, ale nawet z dotacją to i tak wydatek rzędu kilku lub kilkunastu tysięcy złotych.

- Samorząd województwa przyjął w tym roku dokument o programie ochrony powietrza, który zakłada systematyczną jego poprawę do 2020 r. Mówimy jednak o przebudowie całych systemów ciepłowniczych tak, aby centra miast były podłączane pod duże zakłady energetyczne, a nie tak jak obecnie, co familok, to inny piec - wyjaśnia Szczygieł. Czy plany są realne? Nie wiadomo. Podobny program ma Kraków i nadal, tak jak Katowice, walczy z niską emisją i pyłem.

A na Zachodzie?
- Trudno porównywać powietrze na Śląsku do tego w Hiszpanii, w której nie ma trwającego pół roku sezonu grzewczego. Mimo to i tam jakość powietrza nie jest idealna. Podobnie jak w Skandynawii, w której spala się bardzo dużo teoretycznie czystego paliwa z biomasy, co powoduje jednak przekroczenie dopuszczalnych norm - komentuje Szczygieł.

Z jakimi stereotypami dotyczą-cymi Katowic albo Śląska się spotkaliście? Piszcie i komentujcie!

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto