18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O faworkach pisze Ola Oslislo

Ola Oslislo
Trwa najprzyjemniejszy kulinarny okres - karnawał, w Nadrenii nazywany jest nawet piątą porą roku. Czas na dużo dobrych mięs, myśliwskie bigosy, ale przede wszystkim, na słodkości zapowiadające finał w tłusty czwartek.

Znakiem rozpoznawczym karnawału były i są faworki - choć zapożyczone od francuskiego słowa faveur (wąska wstążeczka, tasiemka) mają piękną śląską tradycję. Pod zamiennymi nazwami śląski chrustek lub chrust wpisane są m.in. na listę produktów tradycyjnych. Muszą być jednak na 6-10 cm długie, lekkie i gładkie po wypieczeniu oraz złocisto kruche. Tajemnica ich smaku tkwi w kilku detalach: w pieczołowitym ubijaniu wałkiem ciasta (uprzedzam, że to ciężka praca), potem w odrobinie spirytusu lub octu, by ciasto nie wchłaniało zbyt dużej ilości tłuszczu oraz w porządnej dawce tłustej śmietany i żółtek.

W książkach kucharskich czy internecie znajdziecie wiele przepisów na faworki, lecz nie ignorujcie tematu - to nie są skromne ciasteczka z trzech kryzysowych składników. W dawnych śląskich przepisach można znaleźć informacje o dodawanym rumie, skórce cytrynowej czy aromatycznej wanilii. Nic dziwnego, skoro chrust w karnawale był popisowym daniem i świadczył o talentach gospodyni lub zadatkach na przyszłą żonę. Dziś najwygodniej zaangażować w ich produkcję całą rodzinę lub grono przyjaciół - każda para rąk się przyda do wyrabiania ciasta, wycinania radełkiem odpowiednich kształtów, wywijania wstążek i smażenia na gorącym tłuszczu. Najlepiej jeść je jeszcze ciepłe, jako dodatek do mocnej kawy lub gorzkiej herbaty.

AUTORKA JEST RECENZENTKĄ KULINARNĄ ORAZ AUTORKĄ BLOGA OSTRYGA (WWW.OSLISLO.PL)

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto