Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O co chodzi z dworcem PKP w Katowicach?

Justyna Przybytek
Poniedziałkowa akcja przeciwników burzenia konstrukcji dworca
Poniedziałkowa akcja przeciwników burzenia konstrukcji dworca Marzena Bugała
W Katowicach nie ma niepowtarzalnych zabytków. Jest dworzec i jego wyjątkowa konstrukcja. Burzymy?

Dworzec będzie przebudowywany. To inwestycja PKP i firmy Neinver, wyceniona na 1 mld zł. W planie jest wyburzenie dworca, postawienie nowego, na pl. Szewczyka galerii handlowej, a pod ziemią dworca autobusowego i parkingów. Plany inwestora budzą opór. Protesty są jednak nie wobec modernizacji, a planów wyburzenia hali głównej dworca, czyli jego brutalistycznej konstrukcji. Przeciwnicy burzenia twierdzą, że konstrukcja to wartość, którą przy przebudowie, można ocalić.
Przed dworcem PKP odbyły się już dwie manifestacje (ostatnia w poniedziałek). O co chodzi? O to, aby ocalić żelbetową konstrukcję katowickiego dworca. Protestują architekci, urbaniści i zwykli mieszkańcy regionu.
- Nie jesteśmy przeciwni modernizacji i rozbudowie dworca. To konieczne - mówi Krzysztof Gorgoń, prezes katowickiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich. 
- I mamy nadzieję, że po inwestycji nie będzie już powodów do wstydu przy okazji widoku stanu dworca, do którego doprowadzili jego gospodarze i użytkownicy. Żądamy jednak zachowania unikatowej konstrukcji żelbetowych kielichów, które są uznanym osiągnięciem architektonicznym i konstrukcyjnym w skali światowej.
Na protesty odpowiedziało PKP. - Kolejny protest nielicznej grupy obrońców katowickich kielichów nie zmieni decyzji PKP - stwierdził Jacek Prześluga, wiceprezes zarządu spółki. Jaka jest ta decyzja?
- PKP nie godzą się na pozostawienie oryginalnych filarów kielichowych, utrzymujących sklepienie katowickiego dworca ze względu na bezpieczeństwo pasażerów - poinformował Łukasz Kurpiewski, rzecznik prasowy grupy PKP
Tyle że PKP oraz firma Neinver, która przebudowuje dworzec, decyzję o konieczności wyburzenia hali uzasadniają ekspertyzą dotyczącą stanu technicznego konstrukcji, wykonaną przez naukowców z Politechniki Śląskiej - m.in. profesorów Włodzimierza Starosolskiego i Adama Zybury. Autorzy ekspertyzy, odcinali się już wielokrotnie od wniosków wyciąganych na podstawie ich pracy. Twierdzą, że interpretacja jest błędna. Decyzja teoretycznie już zapadła. Dworzec zostanie wyburzony. W jego miejscu będzie nowy gmach. Jak obiecuje Neinver - kielichy zostaną odtworzone. Całość ma być gotowa do czerwca 2012 r. Do końca 2012 r. na placu Szewczyka ma stanąć galeria handlowa, połączona z nowym dworcem. W podziemiach będzie dworzec autobusowy oraz parkingi. Jedyną alternatywą dla tej wizji przebudowy, jak twierdzi Prześluga, jest pozostawienie dworca w stanie niezmienionym. Przeciwnicy burzenia konstrukcji dworca uważają natomiast, że dworzec można modernizować, galerię budować, a przy okazji kielichów nie burzyć. I nie odpuszczają. Nie wierzą, że Neinver kielichy odtworzy. Do wojewódzkiego konserwatora zabytków trafiły już wnioski w sprawie wpisania gmachu dworca do rejestru zabytków. Taki wniosek złożył między innymi SARP oraz Towarzystwo Urbanistów Polskich. Obecnie dworzec jest ujęty jedynie w ewidencji zabytków.
Planowane są kolejne akcje przed dworcem. Inwestor też planuje - w przeciągu kilku tygodni - wejść na plac budowy.

Nicolas Roque i Jocelyn Fillard, architekci z Sud Architectes, którzy projektują nowy dworzec oraz galerię handlową.
Kielichy są warte zachowania?

Nicolas Roque: Trzy lata pracujemy nad projektem, który kielichy zachowuje. Pokazujemy wizualizacje, w których są kielichy. Pracujemy nad planem, w którym są rekonstruowane. Czy po trzech latach udajemy że są wartością? Rozumiemy protesty. Kielichy będą odtworzone i eksponowane.

Jocelyn Fillard: Gdy wygraliśmy konkurs na projekt przebudowy w regulaminie nie było nic o kielichach. Mieliśmy do wyboru, czy proponujemy wszystko zburzyć i zrobić nowy budynek - tańszy, niż konserwacja kielichów. I wariant "b": wykorzystać konstrukcję kielichów. Decyzja o zatrzymaniu kielichów w projekcie była nasza.

A teraz? Kielichy wyburzyć?

Fillard: Nadrzędny warunek projektu to bezpieczeństwo. Tworzymy obiekt na przynajmniej 50 lat, który będzie gościł miliony pasażerów i konsumentów. Nie możemy mieć najmniejszych wątpliwości co do jego bezpieczeństwa. A mamy ekspertyzę techniczną, która mówi, że beton jest mocniejszy niż był, ale pręty stalowe są skorodowane i że budynek nie spełnia obowiązujących norm budowlanych. Nikt się nie podpisze pod projektem budowlanym na bazie tej ekspertyzy. Najlepszy sposób, aby rekonstruować kielichy, to je odbudować. To metoda konserwacji, która istnieje na całym świecie.

Protesty więc będą dalej…

Roque: Robiliśmy mniejsze i większe projekty, wiemy, co to jest budować trudną inwestycję i możemy dyskutować na temat estetyki danego budynku. Możemy się spotkać z architektem i urbanistą i dyskutować, ale niech nam powie, że zna wszystkie reguły gry tej inwestycji: budżet, problemy urbanistyczne, z kielichami i jeszcze zmieści się w terminie czerwiec 2012.
Są rzeczy, o których nie do końca można mówić, bo się po prostu nie wie wszystkiego. My nie odważylibyśmy się na bazie szczątkowych informacji komentować cudzej inwestycji. Not. LOTA

Krzytof Gorgoń i Robert Konieczny, architekci z katowickiego SARP

Konstrukcja dworca ma być odtworzona

Robert Konieczny: Firma nastawiona na budowę obiektu, który ma przynieść zysk, nie będzie się bawiła w odtwarzanie żelbetu. Trudno też wierzyć w dobre intencje. Inwestor zaklinał się, że kielichy zachowa, a nagle okazuje się że nie, bo jest ekspertyza. I choć profesorowie Starosolski i Zybura obalili błędną interpretację ich pracy, to nadal wmawia się nam, że konstrukcję dworca trzeba jednak wyburzyć.

Ludzie odbierają was jako przeciwników modernizacji

Krzysztof Gorgoń: Dworzec musi być modernizowany, żądamy jednak zachowania unikatowej konstrukcji kielichów żelbetowych. Jesteśmy otwarci na współpracę z inwestorem, pod warunkiem, że dobra wola jest z obu stron. Jeśli jej zabraknie, to wykorzystamy wszystkie prawem dostępne środki, aby bronić tej konstrukcji.

Ale jest zgoda konserwatora na burzenie

Gorgoń: W muzeum wisi obraz Van Gogha i jest w złym stanie, odchodzi farba, kolory wyblakły i przychodzi ktoś i mówi - słuchajcie na przemiał to, my nowymi technikami odtworzymy ten obraz, będzie jak nowy. To właśnie nam proponują. Ile ten odtworzony Van Gogh będzie warty?

A co z argumentem, że konstrukcja dworca jest wtórna?

Konieczny: A inne style w architekturze, np. gotyk? Też się gdzieś rozpoczął, a potem realizacje gotyckie obiegły całą Europę, więc jeśli mamy w Polsce świetne budowle gotyckie, ale wtórne, też mamy je burzyć? Mamy dworzec, Spodek, Nikisz i modernę, i koniec, z tego słyną Katowice.

Gorgoń: Może niech sobie wyburzą katedry we Francji i postawią od nowa. Sud Architectes to firma, która ma taki potencjał, że mogą zrobić ten projekt naprawdę dobrze. Dobrze, to znaczy tak, że wchodząc w kontekst z wartościowym obiektem, potrafią uszanować stare wartości i rozwinąć je w nowych kubaturach. Tu tego nie robią. Not. LOTA

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto