Na stężenie pyłu zawieszonego w atmosferze wpływają raczej piece niż samochody - takie wnioski płyną z badania, przeprowadzonego wczoraj pod ratuszem przez reporterów Radia Kraków.
Stacja wypożyczyła specjalne urządzenie od Polskiego Alarmu Smogowego i przez ok. dziesięć godzin badała poziom pyłu. Wyniki okazały się zaskakujące.
Gorzej niż przy wylotówce
Już pierwsze wskazania pokazały 100 mikrogramów PM10 (pyłu zawieszonego) na metr sześcienny. To dwukrotne przekroczenie dopuszczalnej normy.
W tym samym czasie poziom zarejestrowany w stacji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska przy ul. Nadbrzeżnej wyniósł 60 mikrogramów. To istotne, gdyż prezydent miasta Ryszard Nowak od dawna przekonuje, że urządzenia WIOŚ są zlokalizowane niefortunnie w pobliżu ruchliwej drogi na Krynicę, którą jeździ dziennie ponad 20 tys. aut. - W miarę upływu godzin sytuacja znacząco się poprawiła - mówi Sławomir Wrona, dziennikarz Radia Kraków.
- Zauważyliśmy, że zwiększenie ruchu samochodów w Rynku nie wpływało znacząco na wynik pomiaru, który momentami pokazywał nawet 26 mikrogramów PM10 na m sześc.
Wpływ na tę sytuację mógł mieć wiatr, który przed południe wywiał zanieczyszczenia z centrum miasta. Zrobiło się gorąco, więc ludzie przestali palić w piecach, a rankiem z kominów kamienic wypływał jeszcze dym.
Te przypuszczenia są zgodne z ustaleniami specjalistów. Barbara Pająk, naczelnik Wydziału Monitoringu Środowiska WIOŚ w Krakowie dowodzi, że Nowy Sącz ma problem z pyłem zawieszonym, który pochodzi z domowych pieców i kotłowni.
- Winna jest też lokalizacja w kotlinie i czterdzieści procent dni bezwietrznych w ciągu roku - dodaje Pająk. Widać to wyraźnie, gdyż poziom dwutlenku azotu, wytwarzanego przez zanieczyszczenia komunikacyjne nie przekracza normy.
Wymienić piece, nie auta
Zdaniem specjalistki z WIOŚ jedynym sposobem walki z zanieczyszczeniem powietrza w mieście jest więc wymiana pieców na ekologiczne. W Sączu już się to robi. Z programu KAWKA skorzystało już ponad sto gospodarstw. Miasto dofinansowało zamianę 94 pieców węglowych na 89 gazowych, instalacje czterech nowoczesnych pieców węglowych oraz 22 instalacji solarnych. W kolejce czekają kolejne wnioski.
- Wspieramy ten projekt, choć rewolucji nie będzie, jeśli państwo nie zacznie dbać o jakość powietrza w Polsce - uważa wiceprezydent miasta Jerzy Gwiżdż. Jeśli ceny gazu będą wysokie, to trudno namówić ludzi do przejścia z tańszego węgla na to paliwo.
Gwiżdż do akcji radiowców podchodzi z dystansem. Uważa, że gdyby ustawić pyłomierz na Górze Zabełeckiej, wynik byłby znacznie lepszy. Choć i te uzyskane wczoraj nie były złe.
Systematyczną poprawę stanu powietrza w mieście potwierdzają badania WIOŚ. W 2011 r. przekroczenie normy PM10 zanotowano przez 126 dni, w 2014r. "tylko" przez 83. - Pamiętajmy, że stan alarmu ogłasza się, gdy stężenie pyłu zawieszonego przekracza 200 mikrogramów na metr sześcienny. Tymczasem podczas badania pyłomierzem, w środku dnia, w samym centrum miasta było prawie dziesięciokrotnie niższe - podkreśla Jerzy Gwiżdż.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
