Nowy lokal powstał w centrum Katowic. W Cyber Tap samodzielnie dozujesz „złoty trunek”. Jest 30 różnych kranów!

Cyber Tap otwarty jest od 11 grudnia 2022 roku. Charakterystyczną cechą tego miejsca jest to, że dla gości dostępnych jest 30 samoobsługowych kranów, z których każdy może sobie nalać co chce i ile chce. Jak to wygląda w praktyce? W lokalu jest bar, przy którym zamawia się jedzenie, napoje i przedpłaconą kartę. Można doładować ją dowolną kwotą, by zacząć korzystać z samoobsługowych kranów.

- Zbliżamy kartę do dowolnego kranu, który w ten sposób zostaje odblokowany i można nalać sobie coś w dowolnej ilości. Zachęcamy do tego, aby nalewać sobie małe ilości i próbować różnych rzeczy. To właśnie przewaga tej technologii. Nie musimy nalewać od razu całego dużego kufla czegoś, czego nie znamy i może okazać się, że nam nie smakuje. Może to być dosłownie parę mililitrów, za kilkadziesiąt gorszy, żeby spróbować czy smakuje - wyjaśnia Tomasz Trojanowski, menedżer Cyber Tap.

To stosunkowo nowy sposób goszczenia ludzi w lokalu. Z jaką reakcją spotkał się ze strony pierwszych klientów?

- Ta forma dostępu do produktu budzi duże emocje. Ludzie mają ogromną frajdę z tego, że mogą sobie sami ponalewać, a te emocje powodują przełamanie bariery pomiędzy nimi. Sam byłem w szoku, gdy obserwowałem to po raz pierwszy. To bardzo przyjemne uczucie widzieć, jak przy kranach nawiązują się spontaniczne rozmowy i relacje między obcymi ludźmi - mówi Tomasz Trojanowski.

Cyber Tap to młodszy brat Cesarskiej, która funkcjonuje od stycznia 2020 roku w Sosnowcu. Od końcówki 2022 roku ten rodzaj doświadczenia, dostępny jest również w Katowicach, gdzie szybko zaczął wzbudzać spore emocje.

- Mamy za sobą pandemię i trwamy dalej. W Katowicach wywołaliśmy ogromne zainteresowanie. Wzbudzamy emocje, bo przez to, że mamy technologię, niektórym osobom wydaje się, że to jakaś dehumanizacja, że nikt tu nie pracuje i nie można się do nikogo odezwać. Wszystkie te osoby serdecznie zapraszam do lokalu, aby to zweryfikowały to. Będą mogły zobaczyć jak fantastycznie nawiązują się relacje między obcymi sobie ludźmi, właśnie przy tych kranach. Doświadczenie tego, że można popróbować i coś sobie polecić powoduje, że obcy ludzie przełamują bariery i faktycznie ze sobą rozmawiają i pytają "czemu sobie to nalałeś? Powiedz co to jest? Spróbuj tego, to jest rewelacyjne!" - mówi Tomasz Trojanowski.

Korzyścią dla klientów płynącą z tego rozwiązania jest również oszczędność czasu. W tym miejscu nie trzeba tracić czasu w kolejce. To duży atut, szczególnie w weekend, kiedy w popularnych lokalach jest dużo ludzi, a w kolejce do baru w szczytowym momencie wieczoru można spędzić nawet 30 minut.

- Nie ma tego, co w tradycyjnym barze, że ludzie czekają grzecznie w kolejce, a później denerwują się, że ktoś wybrzydza i nie wie co zamówić. U nas mają bezpośredni i natychmiastowy dostęp do wszystkiego i nie muszą czekać w kolejce. Nawet kiedy jest największy ruch, to po prostu podchodzą i nalewają. Mogą się skupić na tym co jest w szkle i ludziach naokoło - mówi manager lokalu.

Cyber Tap to nie tylko bezobsługowe krany i szeroki wybój napojów, ale też przygotowywane na miejscu jedzenie. W menu znajdziemy kilka typów burgerów i focaccii, jednak sztandarowym daniem jest pizza.

- Polecam spróbować pizzy. Nie ma znaczenia jakiej, może być ta najtańsza i najprostsza "Marinara", która kosztuje piętnaście złotych. Unikalną rzeczą w naszych pizzach jest ciasto i czas, który mu dajemy. Większość pizzerii wyrabia rano ciasto i działa na nim w ciągu tego samego dnia. U nas ciasto leży dwie, trzy doby, przez co jest bardzo delikatne i lekkie. Mamy też bardzo fajne burgery, do których sami pieczemy bułeczki, to robi robotę - przekonuje Tomasz Trojanowski.

Z samoobsługowych kranów można nalać sobie różnego typu napoje. Dostępne są w nich m.in. piwa rzemieślnicze, wina musujące, whisky, likiery oraz napoje bezalkoholowe jak np. kofola. Jaka jest specjalność nowego lokalu w tym zakresie?

- Nie polecam konkretnych kranów. Załadujcie kartę jakąś niewielką kwotą rzędu dwudziestu złotych i popróbujcie małych ilości z różnych kranów. Takie doświadczenie jest bogate i daje dużo satysfakcji. Możliwość spróbowania np. whisky, której butelka w sklepie kosztuje dwieście złotych, a tu można sobie nalać dosłownie pięć, dziesięć mililitrów i jej spróbować. To coś, czego nigdzie indziej nie można doświadczyć - przekonuje Tomasz Trojanowski.