Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe ukraińskie bistro w Katowicach. Zjesz tu barszcz, pirożki...Sprawdź ceny dań w lokalu KOZACZKI! Oto MENU

Marcin Śliwa
Marcin Śliwa
Od początku grudnia przy ul. Chorzowskiej 7 w Katowicach można skosztować domowej kuchni ukraińskiej w bistro Kozaczki.


Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Od początku grudnia przy ul. Chorzowskiej 7 w Katowicach można skosztować domowej kuchni ukraińskiej w bistro Kozaczki. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Marcin Śliwa
Nowe miejsce na kulinarnej mapie Katowic. Na początku grudnia przy ul. Chorzowskiej 7, otwarto ukraińskie bistro Kozaczki, w którym można zjeść najlepsze dania ukraińskiej kuchni domowej tworzone przez w pełni ukraińską załogę kucharską. W menu bistro znajdują się najlepsze tradycyjne przysmaki z Ukrainy, czyli klasyczne pielmieni, smażone czebureki czy aromatyczne pierogi w różnych wariantach. Jak przekonują Kozaczki, ich potrawy powinny przypaść do gustu wszystkim, a w szczególności miłośnikom... śląskiej kuchni!

Kozaczki, czyli niezwykłe ukraińskie bistro w Katowicach

W czwartek 1 grudnia przy ul. Chorzowskiej 7 w Katowicach otwarto nowy lokal gastronomiczny - Kozaczki. To dobrze znane miejsce na kulinarnej mapie miasta, wcześniej działało tu bowiem bistro Bzik. Jak wyglądały pierwsze dni Kozaczek?

- Weekend był trudny, ale dobry. Przyszło dużo ludzi, mieliśmy dużo zamówień. W ciągu dnia jest mniejszy ruch, ale wieczorami mamy dużo gości - mówi Wiktoria Myronchuk, menedżerka bistro Kozaczki.

Kozaczki serwują tradycyjne dania kuchni ukraińskiej takie jak m.in. barszcz, pirożki (słone drożdżówki), pilmieni i pierogi domowej roboty. - Bardzo dużo nam ich schodzi. Nie zawsze możemy zdążyć zrobić wszystkich, ale staramy się i dajemy radę - dodaje z uśmiechem Wiktoria Myronchuk.

- Ukraińcy, którzy nas odwiedzą, dzięki dobrze znanym smakom, mogą poczuć się jak w domu. Chcemy też pokazać Polakom, co mamy dobrego na Ukrainie - mówi menedżerka Kozaczek.

Ceny i menu bistro Kozaczki spodoba się fanom... śląskiej kuchni!

Czy zatem może zaskoczyć Polaków kuchnia ukraińska?

- Wydaje mi się, że nasza kuchnia jest bardzo podobna do śląskiej. Nasze dania są tłuste i bardzo sycące. Gotujemy w podobny sposób, ale oczywiście są pewne różnice. Inaczej to się podaje, inaczej wygląda obsługa. Najlepiej przyjść i zobaczyć samemu - zapewnia Wiktoria Myronchuk.

Co będzie najlepsze na początek przygody z ukraińską kuchnią?

- Oczywiście barszczyk, który podajemy z pampuszkami i zieloną cebulką. Podawany jest na desce, w tradycyjny ukraiński sposób. Na drugie danie polecam kotlet po kijowsku lub pierogi z ziemniakami, które są rzadko spotykane w Polsce. Na deser polecę od siebie pierogi z wiśniami, to coś niesamowitego - przekonuje Wiktoria Myronchuk.

Kotlet po kijowsku jest bardzo podobny do de volaille, z tym że jest w nim więcej koperku i masła. To obok barszczu, pilmieni i pierogów jedna z najpopularniejszych potraw w Ukrainie. Poza tym w menu można znaleźć jeszcze zupę z klopsikami i krem pieczarkowy, kilka rodzajów pizzy, całą gamę dodatków, przystawek i deserów. W lokalu można zamówić także trzy dania kuchni wegańskiej i specjalne menu dla dzieci. Wszystko dostępne jest w przystępnych cenach, poza pizzą i kotletem po kijowsku, cena za jedno danie nie przekracza 30 złotych. Od poniedziałku 12 grudnia w karcie dostępne będzie także "danie dnia". Pełne menu wraz z cenami można znaleźć w naszej galerii zdjęć.

Kozaczki wspierają osoby z doświadczeniem uchodźczym

Obsługę tworzą kobiety z Ukrainy, stąd też pochodzi nazwa lokalu, którą wymyślił właściciel, Przemek Sołtysik.

- Nazwa odnosi się do pracujących tu kobiet z kozackiego rodu i oczywiście do tego, że jedzenie mamy kozackie - mówi z uśmiechem menedżerka.

Pracę w Kozaczkach dostały głównie osoby zmuszone do wyjazdu z kraju z powodu wojny. Na chwilę obecną pracuje tu 10. kobiet, które znalazły się w takiej sytuacji.

- Ja jestem jedenasta, ale w Polsce jestem już dłużej. Nie przyjechałam po 24 lutego, tylko już wcześniej tu studiowałam - wyjaśnia Wiktoria Myronchuk. - Mamy jeszcze restaurację przy ul. Warszawskiej 37, "Drzwi zwane koniem". Pracowałam tam jako jedyna Ukrainka. Gdy zaczęła się wojna wpadliśmy na pomysł, aby otworzyć ukraińską knajpę. Coraz więcej nas tu przyjeżdża, pomyśleliśmy, że byłoby dobrze gdyby stało się to miejscem spotkań. Chcemy, aby każdy czuł się tu jak w domu - dodaje.

Osoby z doświadczeniem uchodźczym, to nie jedyna grupa spierana w ten sposób.

- To spółka non-profit i podmiot ekonomii społecznej. Zajmuję się tym od dłuższego czasu. Prowadzimy spółdzielnię socjalną Honolulu, gdzie wspieramy zatrudnienie osób z niepełnosprawnością intelektualną i sklep internetowy "Luft" z rękodziełem artystycznym tworzonym przez osoby z niepełnosprawnościami. Temat wsparcia grup wykluczonych to coś, czym zajmujemy się od dłuższego czasu - wyjaśnia Przemek Sołtysik, założyciel Kozaczek.

Choć pomysł na ukraińskie bistro zrodził się na początku marca, a rekrutacja ruszyła w sierpniu, to Kozaczki udało się otworzyć dopiero tydzień temu, ponieważ na rynku nie było odpowiedniego lokalu. Miejsca takiej jak Kozaczki, stwarzają dobre warunki, aby ułożyć sobie życie w nowym miejscu.

- Staramy się, aby tak było. Niektóre osoby mają dzieci, dlatego dla nich ta praca jest fajna, bo ustalamy pod to grafik - tłumaczy Wiktoria Myronchuk. - Przykładowo, jedna pani przychodzi do nas na godzinę 9.00 i pracuje do 16.00. W taki sposób wyrabia cały etat. Nam to nie przeszkadza, a ona ma czas dla dzieci - dodaje.

- Drugą sprawą, jest możliwość pracy w rodzimym języku. Nie jest potrzebna płynna znajomość języka polskiego, żeby u nas pracować, bo cały nasz zespół mówi po ukraińsku. Z wyłączeniem mnie, ja to nie wiem co się tam w ogóle dzieje - dodaje z uśmiechem Przemek Sołtysik.

Wizyta w Kozaczkach to dobry sposób, aby wesprzeć naszych gości. Lokal otwarty jest przez siedem dni w tygodniu, od godziny 11.00 do 21.00. W piątki i soboty Kozaczki są otwarte dłużej, do godziny 22.00. Bistro akceptuje wszystkie formy płatności. Dania można zamawiać na miejscu lub na wynos. Najpóźniej w styczniu dostępna będzie także opcja dowozu na terenie Katowic.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto