Nowe ruchome schody na dworcu w Katowicach są już zamontowane. Ale jeszcze nie działają ZDJĘCIA

Wymiana zepsutych ruchomych schodów na dworcu w Katowicach rozpoczęła się 16 lipca. Wykonawcą jest firma Schindler. Kontrakt na demontaż uszkodzonego urządzenia i montaż nowego, jaki firma podpisała z PKP, opiewa na 2 mln zł.

W pierwszej kolejności wykonawca zdemontował zepsutą konstrukcję. Poszło gładko. Jeszcze w lipcu po starych schodach nie było śladu. Niedługo potem, na początku sierpnia, na miejscu przywieziono nowe urządzenie.

Aktualnie ruchome schody zostały już zamontowane, gotowe są też szklane barierki po obu ich stronach. Wszystko wygląda tak jak przed remontem. Są ruchome schody i między nimi te tradycyjne. Na miejscu nie ma natomiast żadnego sprzętu, ani nie było żadnych - przynajmniej w czwartek, 29 sierpnia przed południem - pracowników. Za to teren wokół schodów wciąż jest ogrodzony.

Przedstawiciele PKP kilka tygodni temu zapowiadali, że zostaną udostępnione podróżnym w połowie września.

- Zgodnie z harmonogramem wymiana schodów ruchomych w Katowicach ma zostać zrealizowana do 13 września. Przekazanie urządzeń do eksploatacji będzie możliwe po ich odbiorze przez organ nadzoru technicznego - wyjaśnia Aleksandra Rudzińska-Rdzanek z Wydziału Prasowego PKP.

Jak dodaje odbiór schodów przez Transportowy Dozór Techniczny planowany jest na 2 września.

Dla porządku przypomnijmy, że schody ruchome na dworcu PKP w Katowicach zepsuły się ponad dwa lata temu w 2017 roku. Chodzi o schody, które prowadzą z podziemnego dworca autobusowego do głównego holu dworca od strony placu Marii i Lecha Kaczyńskich (dawniej placu Szewczyka).

14258283

Ich brak jest sporym utrudnieniem dla podróżnych, którzy często z ciężkimi walizkami, próbują przedostać się z podziemnego dworca autobusowego na kolejowy lub na odwrót. Alternatywą są tradycyjne schody. Niestety są bardzo strome i wąskie. Korzystanie z nich jest dużym wyzwaniem zwłaszcza dla osób starszych. Oczywiście na dworcu w Katowicach są też windy, ale dość trudno je znaleźć i też nie zawsze działają...

PKP tłumaczyło awarię ruchomych schodów w sposób kuriozalny, m.in. że zepsuły się, bo korzystało z nich zbyt wiele osób i były przeciążone. Sporo czasu zajęło też kolei podjęcie decyzji, że urządzenie należy wymienić. Gdy ta w końcu zapadła, wykonawcę udało się znaleźć dopiero w trzecim przetargu.