Chociaż Jerzy Przybylski z Katowic od prawie roku nie korzysta z usług Niezależnego Operatora Międzystrefowego, spółka domaga się od niego zapłaty ponad 60 zł. Uzasadnia to faktem, że nie wypowiedział umowy na piśmie. Tłumaczenie, że zrobił to za pośrednictwem Telekomunikacji Polskiej, nie przynosi efektu.
Drogi operator
– Umowę o preselekcję z Niezależnym Operatorem Międzystrefowym podpisałem 5 sierpnia ubiegłego roku
– opowiada pan Przybylski. – Po kilku dniach otrzymałem pismo z Telekomunikacji Polskiej SA informujące, że przełączają mi preselekcję połączeń krajowych i międzynarodowych z prefiksu 1033 na 1044. Z pisma wynikało, że zlecenie może zostać zmienione lub wycofane w każdej chwili, nieodpłatnie, korespondencyjnie pod adresem Telekomunikacji Polskiej, albo wycofam osobiście w dowolnej jej placówce.
Jednak Czytelnik niedługo korzystał z usług NOM-u. Już w grudniu tego samego roku postanowił wrócić do Telekomunikacji Polskiej, która zaproponowała mu bardziej korzystny abonament. Od stycznia TP SA przejęła świadczenie usługi preselekcji.
Ale w marcu 2005 r. klient dostał jeszcze jedną fakturę z NOM-u za usługi świadczone od sierpnia 2004 roku do lutego 2005 roku, łącznie na 9,25 zł.
– Zdziwiłem się, skąd taki okres, ale zapłaciłem, bo kwota nie była duża – mówi Jerzy Przybylski. – Zdenerwowałem się dopiero wówczas, gdy NOM przysłał mi kolejną fakturę za kolejne dwa miesiące. Próbowałem wyjaśnić sprawę telefonicznie. Zgłoszenie zostało przyjęte.
Tylko na piśmie
Jakież więc było zdziwienie naszego Czytelnika, kiedy otrzymał wezwanie do zapłaty zaległości 48,80 zł z groźbą skierowania sprawy na drogę sądową. Tym razem wysłał reklamację do NOM-u na piśmie. Załączył przy tym informację o zmianie preselekcji z 28 grudnia 2004 r. otrzymaną od Telekomunikacji Polskiej z zaznaczeniem, że nie zamierza płacić za usługi, których mu nie świadczono.
NOM reklamacji nie przyjął, twierdząc, że klient jest zobowiązany do zapłaty wynikającej z opłaty minimalnej, bo nie rozwiązał swojej umowy na piśmie, a taka forma wynika z regulaminu świadczenia usług NOM. Tłumaczy też, że zgodnie z umową, połączenia telekomunikacyjne realizowane były zgodnie z planem taryfowym START, z którym jest związana opłata minimalna. W przypadku, gdy całkowita wartość wszystkich połączeń w miesiącu jest wyższa od tej opłaty, klient płaci tylko za wykonane połączenia, a w pozostałych przypadkach NOM ma prawo obciążyć go opłatą minimalną.
– Dlaczego w takim razie w poprzednich miesiącach NOM takiej opłaty ode mnie nie żądał, chociaż już od stycznia nie byłem im winny za wykonane połączenia międzymiastowe ani złotówki? Dlaczego nie potraktował mojej reklamacji jako rozwiązania umowy, tylko oświadczył mi, że zrywa ją z powodu zaległości? – pyta rozgoryczony klient. – Jestem bezsilny. NOM pozbył się problemu, sprzedając dług firmie windykacyjnej. Teraz już nikogo nie obchodzą moje tłumaczenia. Uważam, że zrobili to celowo, żeby wyciągnąć ode mnie pieniądze – dodaje.
Paweł Byra, rzecznik prasowy NOM Sp. z o. o.
Klient wybrał jedną z naszych taryf z opłatą minimalną. Opłata minimalna jest gwarancją wykonywania połączeń przez sieć NOM. W zamian klient otrzymuje sekundowe naliczanie oraz atrakcyjne stawki połączeń. W przypadku, gdy całkowita wartość wszystkich połączeń w miesiącu rozliczeniowym jest wyższa od opłaty minimalnej, abonent wnosi opłatę jedynie za wykonane połączenia. W pozostałych przypadkach NOM ma prawo obciążyć go kwotą w wysokości opłaty minimalnej. Obowiązuje przy tym okres ochronny wynikający z naszych wewnętrznych przepisów. Klient nie jest obciążany tą opłatą w ciągu pierwszych 6-9 miesięcy obowiązywania umowy, ponieważ liczymy się z tym, że usługa preselekcji mogła nie zostać od razu uruchomiona i dlatego nie wykonuje połączeń przez nasz prefiks.
NOM zastrzega sobie prawo do wystawiania rachunku za więcej niż jeden okres rozliczeniowy w przypadku, gdy należność netto wynikająca ze zrealizowanych usług telekomunikacyjnych, nie przekroczyła w okresie rozliczeniowym kwoty określonej w umowie. Zastrzega sobie też prawo wystawienia rachunku, gdy kwota należności od abonenta osiągnie wysokość 20 złotych netto. Taki zapis pozwala nam wysyłać do abonentów generujących bardzo mały ruch fakturę raz na kilka miesięcy. Dlatego klient otrzymał pierwszą fakturę skumulowaną za okres od 1 sierpnia 2004 roku do 28 lutego 2005 roku na kwotę 9,25 zł.
Zgodnie z regulaminem świadczenia usług telekomunikacyjnych NOM, abonent może rozwiązać umowę poprzez pisemne oświadczenie z zachowaniem jednomiesięcznego okresu wypowiedzenia ze skutkiem na ostatni dzień miesiąca kalendarzowego. Oświadczenie powinno być wysłane pod adres siedziby NOM pocztą ewentualnie faksem. Działanie klienta polegające na zmianie preselekcji na innego operatora dokonane w TP SA nie spowodowało automatycznego rozwiązania umowy z NOM. Reklamacja nie jest jednoznaczna z wypowiedzeniem umowy. Na tle zgłoszonej sprawy Biuro Obsługi Klientów będzie miało możliwość – w przyszłości – uwzględnienia w kontaktach z klientami potrzeby szerszego informowania o prawach i obowiązkach obu stron zawierających umowy na świadczenie usług telefonicznych.
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?