Na śląskich drogach w te święta było dość spokojnie. Policjanci mówią, że już dawno nie było tak małej liczby wypadków. W Wigilię zginął jeden pieszy potrącony przez hondę civic w Katowicach. Do groźnego wypadku doszło we wtorek rano w Mikołowie. Przez ponad trzy godziny strażacy wyciągali uwięzionego w szoferce kierowcę ciężarówki z 30 tonami miału, która wpadła do rowu.
Samochód przewrócił się tak, że uwięził w szoferce dwóch mężczyzn. Na miejscu przez kilka godzin pracowało 7 wozów strażackich. - Musieliśmy rozcinać blachę i używać hydraulicznych podnośników - dodaje dyżurny oficer KW PSP w Katowicach. - Najpierw udało się oswobodzić kierowcę, po ok. dwóch godzinach uwolniliśmy też pasażera. Obaj ranni trafili do szpitala.
W pierwszy dzień świąt było już bez ofiar. W siedmiu wypadkach obrażenia odniosło 9 osób. - Niewiele było też kolizji - dodaje sierż. sztab. Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji. - Aż do nowego roku trwa nasza akcja na drogach. Jak zwykle, kiedy panuje wzmożony ruch, my też wychodzimy na drogi. Szczególną uwagę zwracamy w tych dniach na trzeźwość kierowców, stan techniczny pojazdów i oczywiście prędkość.
Policjanci przyznają, że prócz ich akcji, na w miarę bezpieczną jazdę wpływ miała pogoda. Mimo dużego mrozu główne trasy były suche i czarne. Na dzisiaj synoptycy zapowiadają ocieplenie. Mogą pojawić się opady śniegu i marznąca mżawka. Do wczorajszego popołudnia policjanci zatrzymali 15 pijanych kierowców. Rekordzista miał ponad 3 promile alkoholu we krwi.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
