Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niezwykły apartamentowiec w Chorzowie! Jest inny niż wszystkie. Czerń, drewno i tylko osiem mieszkań. Zobaczcie ZDJĘCIA

Justyna Przybytek - Pawlik
Justyna Przybytek - Pawlik
Villa Reden w Chorzowie
Villa Reden w Chorzowie Franta Group
Niezwykły apartamentowiec w Chorzowie. Zobaczcie! Czarujący, nieoczywisty, zaskakujący – taki jest apartamentowiec, który powstał na parkowym wzgórzu. To Villa Reden, zaprojektowana przez architekta Macieja Frantę. Nijak nie przypomina mieszkaniówki jako takiej, jest też niepodobna do niczego co znajduje się w pobliżu, a jednak doskonale komponuje się z okolicą. Poza tym jest tu tylko osiem mieszkań i wszystkie na wynajem. Każde z obszernym tarasem. Wokół mnóstwo starych drzew, niektóre tuż przy elewacji. - Robiliśmy wszystko, żeby jak najmniej drzew usunąć i to one teraz budują ten obiekt, jego wagę i moc" - o niezwykłym projekcie opowiada architekt Maciej Franta w rozmowie z Justyną Przybytek-Pawlik, dziennikarką "Dziennika Zachodniego".
  • O genezie niezwykłego projektu, który ujmuje prostotą i doskonale wpisuje się w otoczenie, opowiada katowicki architekt Maciej Franta
  • Villa Reden przypomina międzywojenną willę, ale bliżej jej do pawilonu parkowego
  • "Uznaliśmy, że nawiążemy do wszystkich sąsiednich obiektów, ale nie koncentrując się na jednej inspiracji"
  • Realizacja jest kameralna. W apartamentowcu jest tylko osiem mieszkań na wynajem. Wszystkie z obszernymi tarasami
  • Wokół willi zachowano mnóstwo drzew. "To one budują ten obiekt, jego wagę i moc. Cała jego rytmika i kształty pasują do tej zieleni"

*******

Czerń i drewno na elewacji. Obszerne tarasy. Obłe kształty. A wszystko to na parkowym wzgórzu w Chorzowie, w samym środku aglomeracji śląskiej. Villa Reden - apartamentowiec inny niż wszystkie, ujmuje prostotą i na przekór trendom nijak nie przypomina współczesnej mieszkaniówki, jest też niepodobna do niczego co znajduje się w pobliżu, a jednak doskonale komponuje się z okolicą. Skąd pomysł?

To wynik poszanowania dla otoczenia i kontekstu, w którym znalazł się ten budynek, ale również działki, jaką mieliśmy do dyspozycji. Dostaliśmy bardzo zróżnicowaną, nieregularną działkę w ładnym wyeksponowanym miejscu. W jej bezpośrednim sąsiedztwie są bloki z PRL-u – nawet nie najgorsze, ale koszmarnie pomalowane – zabytkowy drewniany kościółek przeniesiony z Knurowa, olbrzymi betonowy budynek, który obecnie pełni funkcję zbiornika wyrównawczego na wodę oraz dawny ceglany dworek parkowy, gdzie działała niegdyś znana dyskoteka Piramida. Wokół jest jeszcze niesamowity starodrzew Parku Redena. Nasza działka to właściwie brama do Parku Redena i dalej Parku Śląskiego. Zatem dostaliśmy zadanie, aby wpisać się w to otoczenie. Uznaliśmy, że nawiążemy niejako do wszystkich tych sąsiednich obiektów, ale nie koncentrując się na jednej inspiracji, tylko na tym, by budynek stał się kolejnym, wyjątkowym elementem tego niezwykłego miejsca. I tak powiązaliśmy wszystkie elementy i otrzymaliśmy hybrydę w postaci prostego rytmu elewacji współgrającego z elewacją bloków z lat 70., czerni wykończenia nawiązującej do drewnianego kościółka oraz prostoty - mocnej formy, która może kojarzyć się z betonowym zbiornikiem. Natomiast kolorystyka tarasów bezpośrednio nawiązuje do koloru cegły dworku parkowego. Na koniec stworzyliśmy szerokie tarasy, które otwierają się na jeden z najważniejszych elementów otoczenia - drzewa.

Willa to jeszcze apartamentowiec czy już - z uwagi na okazale tarasy – galeriowiec?

To apartamentowiec z ośmioma mieszkaniami. Absolutnie nie galeriowiec. Tu mamy po prostu olbrzymie, piękne tarasy, które swoimi krągłościami nawiązują do koron i pni starodrzewia wokół. Również dzięki temu ten budynek tak dobrze „siedzi” w tym miejscu - cała jego rytmika i kształty pasują do tej zieleni.

Willa może kojarzyć się też z międzywojenną moderną

Tak, krągłości nawiązują do charakteru międzywojennych wilii, w których mieliśmy dość prostą bryłę, ale często z zaokrąglonymi elementami. Zresztą w sąsiedztwie mamy międzywojenne wille miejskie osiedla Redena, z którymi nasz budynek też współgra. Jednak ja bym stwierdził, że najbardziej kojarzy się z zabudowę pawilonową. Pawilony, m.in. restauracyjne, które dawniej funkcjonowały w parkach, posiadały właśnie drewniane, zadaszone tarasy, na których piło się kawę, korzystając z pięknego otoczenia. Ten budynek kojarzy się właśnie z pawilonem parkowym, niekoniecznie z budynkiem mieszkaniowym. O to nam chodziło, aby całość była lekka i przyjemna, a skojarzenia prowadziły myśl w kierunku rekreacji. Żeby była czymś przyjemniejszym niż tylko przestrzenią mieszkalną, aby stała się otwarciem na ten widok, na znajdujący się obok park i drzewa, których można dotknąć właściwie z mieszkania, którego przedłużeniem jest taras.

I udało się: willa zdecydowanie nie przypomina zwykłej mieszkaniówki. Jest i za ładnie, i zbyt kameralnie. Osiem mieszkań to – w komercyjnym budownictwie – dopiero pierwsze piętro… Zdaje się, że mieliście państwo szczęście do inwestora?

Inwestor interesuję się architekturą, designem i od początku nie był to dla niego projekt czysto komercyjny. Wizja zmieniała się wielokrotnie, na początku miały to być mieszkania na sprzedaż, potem – gdy architektura okazała się taka interesująca – zdecydował, że będą na wynajem i w efekcie to również my zaprojektowaliśmy tam prawie wszystkie wnętrza. Powstało kompletne dzieło.

Jak wyglądają wnętrza?

Projektowała je pracownia Amok Architecture Olgi Kurek. Są ciekawe, nieco zróżnicowane i współczesne. Można powiedzieć, że mają w sobie duszę trochę french touch, bo projektantka od siedmiu lat projektuje w Paryżu, natomiast dwa apartamenty są w stylu - lekko i nie wprost - nawiązującym do pop-art i wyszły znakomicie.

Dlaczego w budynku nie ma parteru?

Stwierdziliśmy, że nie robimy mieszkań w parterze, żeby nie miały bezpośredniego sąsiedztwa z ulicą i alejkami parkowymi. Chodziło o to, by nadać mu cechy kameralności i trochę odciąć go od gwarnego otoczenia. Przy okazji chcieliśmy uniknąć grodzenia tej przestrzeni przaśnymi ogrodami i altankami, które dość często stawiają mieszkańcy przy parterowych mieszkaniach. W związku z tym podnieśliśmy ten budynek i zamiast robić parter i piętro, zrobiliśmy pierwsze i drugie piętro. Poniżej początkowo miała być przestrzeń wspólna: miejsce na rowery, do posiedzenia i trochę zieleni. Koniec końców: skończyło się jednak na miejscach postojowych, ale funkcji wspólnych też tu trochę będzie.

Apartamentowiec znajduje się bardzo blisko drzew, ich korony w zasadzie będą kładły się na tarasach i elewacji. To dość nietypowe, znacznie częściej deweloperzy wycinają wszystko wokół w pień.

Właśnie dlatego ten budynek jest wyjątkowy. Wspólnie z inwestorem doszliśmy do przekonania, że drzewa są wartością samą w sobie i nie chcemy ich wycinać tylko po to, żeby odsunąć budynek od koron, ale wykorzystać je jako wartość wzmacniającą architekturę. Bo właściwie dlaczego nie mogą być blisko balkonów? Nie ma takiego problemu technicznego, da się to zrobić. Budynek jest posadowiony w sposób punktowy, dzięki temu nie musieliśmy aż tak naruszać korzeni, które tam są. Robiliśmy wszystko, żeby jak najmniej drzew usunąć i to one teraz budują ten obiekt, jego wagę i moc. Ten efekt zostanie jeszcze wzmocniony iluminacją, bo oświetlimy korony, które staną się oprawą tego budynku.

Kiedy finał inwestycji?

Brakuje jeszcze iluminacji i wykończenia wnętrz. Wnętrza będą gotowe za trzy do czterech tygodni, ale właściwie budynek jest już w swojej pełnej krasie. Miał jeszcze dostać takie złote, miedziane panele, ale chyba już ich nie chcemy. Budynek – tak mi się wydaje – jest już skończony i wystarczający.

Czy taka mieszkaniówka – w tej skali, estetyce i jakości – ma szansę przebić się na rynku? Można mieć nadzieję, że za kilka lat będziemy oglądać właśnie takie realizacje jak Villa Reden, zamiast kolejnych nowych, ale wciąż podobnych do siebie, nowoczesnych bloków?

Powiem tak: ta realizacja wygląda tak, jakby miała stać co najmniej w Warszawie, prawda? A nie stoi. Nie jest nawet w Katowicach. To już po części odpowiedź. Po drugie, bardzo wiele osób zainteresowanych zakupem mieszkania dzwoniło do naszej pracowni. Jestem przekonany, że jest sporo osób, które chcą mieszkać ciekawie i są gotowe wydać na inne, interesujące rozwiązana, pieniądze. Problem w tym, że takich projektów po prostu nie ma, a poziom mieszkaniówki realizowanej m.in. w Katowicach - jest dość słaby.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto