Nie lada wyczyn żorzanina! Grzegorz Pysz ukończył prestiżowe maratony w Berlinie, Tokio i Nowym Jorku. Zdobył Koronę Maratonów Świata
Przebiec maraton to nie lada wyczyn. A pokonać ponad czterdziestokilometrowy dystans sześciokrotnie i to na najbardziej prestiżowych trasach całego świata to już wyższa szkoła jazdy. Są jednak zapaleni biegacze, którym ta sztuka się udała. W Polsce jest ich około siedemdziesięciu. Od niedawna w ich gronie znajduje się żorzanin, Grzegorz Pysz.
Mieszkaniec Żor, który połknął bakcyla do biegania niecałą dekadę temu, najpierw biegając rekreacyjnie, a potem wstępując do najpopularniejszej żorskiej grupy biegowej - HRmax Żory - do osiągnięcia tego wyczynu potrzebował kilku lat. Swoje dzieło zwieńczył w kwietniu w Stanach Zjednoczonych, a dokładnie w Bostonie, gdzie udało mu się po raz szósty przebiec zaliczany do grona Korony Maratonów Świata bieg. Dystans 42 kilometrów i 195 metrów pokonał w czasie nieco ponad 3,5 godziny.
Nie rezultat był jednak ważny, a to, że był to ostatnim z biegów wchodzących w skład wspomnianej Korony Maratonów Świata. Wraz z jego ukończeniem, Grzegorz Pysz stał się członkiem tak zwanego "6 Stars Club".
- Droga do tego miejsca zajęła mi 6 lat i było nieco skomplikowana - przyznaje żorzanin, tłumacząc, że wcale nie chodzi jednak o wymagania sportowe, towarzyszące zawodom. Od tych trudniejsze jest znalezienie się w gronie biegaczy biorących w nich udział.
- Można śmiało stwierdzić, że największym wyzwaniem jest to, żeby się dostać na każdy z tych maratonów. W przypadku niektórych jest to losowanie i tutaj trzeba liczyć na szczęście - wskazuje Grzegorz Pysz, dodając, że tak odbywa się "wstęp" na maratony w Berlinie, Tokio i Nowym Jorku, a jednocześnie wyjaśniając, że inną drogą do uczestnictwa w nich jest spełnienie wymogów czasowych.
To właśnie od biegu w stolicy Niemiec zaczęła się przygoda żorzanina z najbardziej prestiżowymi maratonami świata. Następnie, droga do zdobycia Korony wiodła przez Nowy Jork, do którego Grzegorz Pysz chciałby jeszcze powrócić. Rzecz jasna, żeby pobiec w maratonie.
Dlaczego? Nie dość, że to bieg, w którym bierze udział najwięcej uczestników - gdy rywalizował w nim żorzanin na linii startu ustawiło się oprócz niego ok. 60 tysięcy osób - to towarzyszy mu niesamowita otoczka.
- Cały bieg pokonałem z uśmiechem na twarzy - wspomina mieszkaniec Żor, przyznając, że wyjątkowej atmosferze nie przeszkadza nawet wymagająca trasa, a wszystko rekompensuje przypadający na dzień po zakończeniu biegu "Medal Monday". - Dzień po biegu każdy, kto go ukończy chodzi po mieście z medalem na szyi, otrzymując od przypadkowo spotykanych osób całą masę gratulacji - opowiada Pysz.
Kolejnym punktem na biegowej mapie świata żorzanina było Tokio. Później trasa maratonu znów wiodła przez Stany Zjednoczone i najbardziej "polskie" z amerykańskich miast - Chicago. Piąty z sześciu biegów był drugim europejskim - odbył się w Londynie - a na ostatnim biegacze ponownie zawitali w USA. Konkretnie w Bostonie na maratonie uznawanym za najstarszy i najbardziej prestiżowy z i tak prestiżowych tego typu biegów.
Tam Grzegorz Pysz za jednym "zamachem" zgarnął dwie nagrody. Pierwszą za ukończenie cyklu sześciu maratonów i drugą za przebiegnięcie bostońskiego biegu. W opinii żorzanina bieg w Bostonie ze wszystkich sześciu maratonów jest najbardziej wymagający, ale też najbardziej niesamowity jeśli chodzi o jego urok, pod względem którego przebija nawet zawody w Nowym Jorku.
- Trasa jest moim zdaniem zdecydowanie najtrudniejsza ze wszystkich, z wieloma podbiegami i zbiegami. Prowadzi z Hopkinton z metą w centrum Bostonu przez małe miasteczka i dzielnice Bostonu, gdzie mieszkańcy żywiołowa kibicują startującym przy okazji organizując sobie pikniki, koncerty i zabawy - mówi mieszkaniec Żor, który początkowo nie był świadom wielkości wyczynu, którego dokonał kończąc maraton w Bostonie. - Nie zdawałem sobie sprawy z tego jaką wielką wagę biegacze przywiązują do tego medalu (za ukończenie cyklu Korony Maratonów Świata - przyp. red), aż do czasu, kiedy zobaczyłem jak reagują na niego pozostali uczestnicy maratonu - uśmiecha się Grzegorz Pysz.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?