MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nie doczekał ratunku

Bogusław Jastrzębski
Pogotowie z Lędzin mogło uratować chorego, ale wezwano je za późno.  /  Zbigniew Marszałek
Pogotowie z Lędzin mogło uratować chorego, ale wezwano je za późno. / Zbigniew Marszałek
W niedzielę w południe pracownicy niepublicznego pogotowia przy ul. Pokoju 17 w Lędzinach niedaleko Tychów zostali wezwani do nieprzytomnego mężczyzny, mieszkańca Domu Górnika znajdującego się po drugiej stronie ulicy.

W niedzielę w południe pracownicy niepublicznego pogotowia przy ul. Pokoju 17 w Lędzinach niedaleko Tychów zostali wezwani do nieprzytomnego mężczyzny, mieszkańca Domu Górnika znajdującego się po drugiej stronie ulicy. Do tego samego chorego wcześniej wezwano tyskie pogotowie publiczne. Choć na miejscu zjawiły się dwa zespoły ratunkowe, mężczyzna zmarł.

- Najpierw zadzwoniliśmy na telefon alarmowy 999. Powiedzieliśmy, że mamy nieprzytomnego. Ale oni nie przyjeżdżali. Ten człowiek zaczął sinieć, nie oddychał, więc sami zaczęliśmy go reanimować. W końcu ktoś znalazł telefon do przychodni na ulicy Pokoju. Kiedy przyjechali, było już za późno - mówi jeden z mieszkańców Domu Górnika.

Chwilę potem na miejscu pojawiła się karetka z tyskiego pogotowia publicznego.

- Nie rozumiem, dlaczego od razu tyska stacja nie przekazała nam tego wezwania, skoro jesteśmy na miejscu. Kiedy do nich zadzwoniłam, to powiedzieli, że mieli wezwanie do chorego na padaczkę, który jest przytomny. Do nas dzwoniono, kiedy mężczyzna z Domu Górnika był już reanimowany - mówi dyspozytorka z lędzińskiej stacji pogotowia ratunkowego.

Dlaczego mężczyzna umarł? Bo... chorych z Lędzin obsługują dwie stacje pogotowia.

Od stycznia przy przychodni specjalistycznej przy ul. Pokoju 17 w Lędzinach dyżuruje całodobowe niepubliczne pogotowie ratunkowe (1 karetka), które wyjeżdża do pacjentów z powiatu bieruńsko-lędzińskiego. Ten sam teren obsługuje też jednak tyskie pogotowie publiczne (6 karetek).

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto