Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie chcą Śniadka na Wujku

Agata Pustułka
Protest  Komitetu Pamięci Górników KWK Wujek może zetrzeć  Śniadkowi uśmiech z twarzy
Protest Komitetu Pamięci Górników KWK Wujek może zetrzeć Śniadkowi uśmiech z twarzy FOT. GRZEGORZ JAKUBOWSKI
Planowane na połowę grudnia obchody 29. rocznicy masakry górników w kopalni Wujek prawdopodobnie odbędą się bez udziału szefa Solidarności Janusza Śniadka. Po niedawnym jubileuszowym zjeździe "S" w Gdyni przedstawiciele Społecznego Komitetu Pamięci Górników KWK Wujek dali mu do zrozumienia, że może nie znaleźć się wśród zaproszonych.

Powód? Śniadek nie uznał za stosowne zaprosić do Gdyni bohaterów z Wujka.

W piśmie skierowanym do Komisji Krajowej NSZZ "S" padło sporo gorzkich słów. Śląscy związkowcy nie rozumieją, jak to możliwe, że w Gdyni znalazły się miejsca dla rzeszy notabli z PiS-u, a nie było ich dla ludzi, przeciw którym 30 lat temu komuniści wysłali czołgi . Kopia dokumentu trafiła m.in. do Piotra Dudy, szefa śląsko-dąbrowskiej Solidarności. Ten jednak zaznacza, że nie jest adresatem tego listu.

- Ale sprawę znam i mimo wszystko mam głęboką nadzieję, że do grudnia emocje opadną, a pod krzyżem przy kopalni Wujek spotkają się wszyscy, którym bliskie są ideały solidarności oraz ci, którzy o te ideały walczyli - mówi Piotr Duda. Przyznaje, że było mu przykro, gdy na sali w Gdańsku nie zobaczył nikogo z komitetu. - Zwłaszcza że podczas koncertu śpiewano pieśń "Idą pancry na Wujek", a nie słuchali jej na widowni bohaterowie tamtych dni - mówi Duda.

Dla członków komitetu bulwersujące było m.in. to, że w hali zasiedli ludzie tacy jak poseł PiS Andrzej Jaworski (to on miał ubliżyć - choć temu zaprzecza - Henryce Krzywonos po jej wystąpieniu przeciw Jarosławowi Kaczyńskiemu), a nie było krzesła choćby dla Stanisława Płatka, przywódcy buntu na Wujku, jednego z największych bohaterów Solidarności. W czasie pacyfikacji kopalni w 1981 roku Płatek został ranny, a potem aresztowany i skazany na cztery lata więzienia. Jaworski miał wtedy 10 lat.
Marta Pióro z biura prasowego Komisji Krajowej NSZZ Solidarność mówi, że nie zna sprawy, zaś za organizację zjazdu, w tym za listę gości, odpowiadał nie Janusz Śniadek, ale wiceprzewodniczący związku Jerzy Langer.

- Każdy z regionów związku - mówi Langer - miał przekazać swoją listę zaproszonych osób i tego też oczekiwaliśmy od regionu śląsko-dąbrowskiego. Trudno, żebyśmy szukali w internecie adresów różnych stowarzyszeń. Przecież widziałem na sali ludzi ze Śląska - Alojza Pietrzyka czy Tadka Jedynaka. Langer dodaje, że "na sali było w sumie 2,5 tys. ludzi z całego kraju i nie ma się co licytować na zasługi". - W Lublinie też w czasie stanu wojennego strzelali do związkowców jak do kaczek - stwierdza.

W zupełnie innym tonie komentuje sprawę sam Janusz Śniadek. - Publicznie przepraszam ludzi z Wujka - mówi zawstydzony. - Rozmawiałem z jednym z przedstawicieli stowarzyszenia i przekazałem mu wyrazy ubolewania i przeprosiny. Jakby się znaleźli na liście z regionu, to by na pewno dostali zaproszenia.

Tyle że władze śląsko-dąbrowskiej "S" zapewniają, że nie zostały uprawnione do zapraszania do Gdyni członków stowarzyszeń czy komitetów. To należało do Komisji Krajowej.

Brakowało mi tam górników
Z Henryką Krzywonos, bohaterką Sierpnia, rozmawia Agata Pustułka

Władze związku nie zaprosiły na okolicznościowy zjazd Solidarności przedstawicieli z kopalni Wujek. Jak to rozumieć?

W ogóle trudno to zrozumieć. Mówiąc szczerze cały ten zjazd był jakiś ustawiony. Bo z niby jakiej racji zaproszono Jarka Kaczyńskiego? Przecież w stoczni go w ogóle nie było. Lech Kaczyński był, ale to przecież co innego. W 1980 roku byłam jedną z osób, która przyjmowała delegacje z innych zakładów pracy, w tym ze Śląska. Bardzo często w czasie różnych uroczystości związkowych widziałam górników w galowych strojach. Teraz bardzo ich brakowało.

Dlaczego nie pamięta się o dawnych bohaterach?

Wie pani, podobna sytuacja miała miejsce przy niedawnym uroczystym otwarciu sali BHP, w której w 1980 roku podpisywano porozumienia. Też byłam zdziwiona, że wielu osób nie zaproszono.

Być może na kolejną rocznicę wydarzeń na kopalni Wujek nie zostanie zaproszony obecny przewodniczący "S" Janusz Śniadek?

Być może. Ja natomiast, jeśli mnie górnicy zaproszą, to chętnie przyjadę.

To był po prostu skandal
Marek Kempski, były przewodniczący regionalnej "S", uczestnik jubileuszowego zjazdu:

- Sądzę, że to organizacyjna wpadka, bo przecież trudno sobie wyobrazić, by celowo pominięto osoby tak ważne dla Solidarności. Ale nawet jeśli to niedopatrzenie, to jest ono niedopuszczalne.

Dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego:

- Brak zaproszenia dla komitetu z Wujka uważam za skandal, nawet jeśli wynikł z bałaganu organizacyjnego. Nie wiem jednak, czy kontynuowanie tej wojny ma sens. Może trzeba się było wznieść ponad tę sprawę?

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto