Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie chcą leczyć chorych na gruźlicę

Spoza miasta
Spoza miasta
- W ciągu ostatnich lat zamknęliśmy ośrodki zajmujące się ...
- W ciągu ostatnich lat zamknęliśmy ośrodki zajmujące się ... Jacek Świerczyński/Dziennik Wschodni
- W ciągu ostatnich lat zamknęliśmy ośrodki zajmujące się leczeniem chorych na gruźlicę w Hrubieszowie, Biłgoraju i Kraśniku - mówi dr Maria Jasionowicz z Wojewódzkiej Przychodni Chorób Płuc i Gruźlicy szpitala im. Jana Bożego w Lublinie.

Coraz mniej lekarzy chce leczyć pacjentów z gruźlicą


Kurczy się też liczba poradni pulmonologicznych. Tymczasem, liczba zachorowań na gruźlicę wcale nie maleje – ostrzega lubelski sanepid.

- W ciągu ostatnich lat zamknęliśmy ośrodki zajmujące się leczeniem chorych na gruźlicę w Hrubieszowie, Biłgoraju i Kraśniku – potwierdza dr Maria Jasionowicz z Wojewódzkiej Przychodni Chorób Płuc i Gruźlicy szpitala im. Jana Bożego w Lublinie. Dodaje też, że coraz mniej lekarzy zainteresowanych jest robieniem specjalizacji z pulmonologii.

Z danych WPCPiG wynika, że od dwóch lat w naszym województwie liczba zachorowań na gruźlicę maleje. W 2009 roku w Lubelskiem odnotowano 742 nowe przypadki tej choroby, a w 2010 roku mniej, bo 692. Najwięcej zachorowań dotyczy Białej Podlaskiej, Łukowa, Chełma, Tomaszowa Lubelskiego i Zamościa.
Tymczasem zdaniem Pawła Policzkiewicza, dyrektora Powiatowej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej w Lublinie, zachorowań jest dużo więcej, niż wskazują zafałszowane statystyki.

- Badania diagnostyczne są drogie. Nie wszyscy pracodawcy zlecając badania okresowe, nie chcą za nie płacić. W efekcie, maleje wykrywalność gruźlicy, a zachorowalność spada tylko teoretycznie – wyjaśnia dyrektor.

- W Polsce zapadalność na tę chorobę to 22 przypadki na 100 tys. osób. Statystyki dla woj. lubelskiego są dużo większe. To 36 przypadków na 100 tys. - informuje Beata Kryj, kierownik epidemiologii PSSE.

Pracownicy sanepidu podkreślają, że najistotniejszą sprawą w walce z gruźlicą jest wczesne wykrycie choroby i rozpoczęcie leczenia.

- Największym problemem w zwalczaniu choroby są gruźlicy, wypisujący się ze szpitala na własne życzenie – twierdzi Policzkiewicz. - Zwykle są to osoby ze środowisk patologicznych, uzależnione od alkoholu. Odmawiając hospitalizacji, narażają nie tylko siebie, ale też inne osoby na zarażenie prątkami gruźlicy. Jeden chory zaraża od 7 do 10 osób rocznie - zaznacza.

Jedną z metod są szczepienia przeciwko gruźlicy, tzw. BCG. - Przewlekły kaszel, krwioplucie, duszności, bóle w klatce piersiowej i utrata apetytu to niektóre objawy choroby, które powinny zaniepokoić pacjenta – mówi dr Jasionowicz.

Autor tekstu: Anna Jasińska/Dziennik Wschodni


Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne |
Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO
| Inwestycje | Recenzje | Rowery
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto