Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nic nie odda zdrowia dziecka

Izabela Kacprzak
Matka Piotrka Soszki.
Matka Piotrka Soszki.
Wczorajszy wyrok w sprawie kalectwa Piotrka Soszki jest pierwszym. Nieprawomocnym. Lekarka Aleksandra L. nie przyszła na ogłoszenie wyroku. Od 1 stycznia nie pracuje już w katowickiej klinice.

Wczorajszy wyrok w sprawie kalectwa Piotrka Soszki jest pierwszym. Nieprawomocnym.

Lekarka Aleksandra L. nie przyszła na ogłoszenie wyroku. Od 1 stycznia nie pracuje już w katowickiej klinice. Leczy dzieci w Chorzowie. Oskarżona o nieumyślne spowodowanie ciężkiego kalectwa pielęgniarka Emilia R. jest na urlopie macierzyńskim.

Wczoraj słuchała wyroku ze spuszczoną głową. Nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. Ani prokuratura, ani pełnomocnik Emilii R. nie chcieli też wczoraj powiedzieć czy będą się odwoływać od wyroku. Maciej Kowalczewski, asesor prokuratury rejonowej w Katowicach, która domagała się czterech lat pozbawienia wolności dla lekarki i dwóch dla pielęgniarki był zadowolony z wyroku: – Sąd podzielił nasze stanowisko w sprawie zakazu wykonywania zawodu. Reszty nie będę komentował.

Aleksandra L. musi wpłacić tysiąc zł nawiązki dla Instytutu Onkologii w Gliwicach (Emilia R. — 600 zł) oraz obie zapłacić koszty procesu.

Sąd wydając wyrok, „nie miał wątpliwości”. – To były poważne zaniedbania i ewidentny błąd w sztuce lekarskiej – mówiła przewodnicząca składu sędziowskiego Dorota Kozłowska. To Emilia R. podłączyła wadliwie kroplówkę, w wyniku czego doszło do mechanicznego uszkodzenia rdzenia kręgowego i paraliżu od pasa w dół, a Aleksandra L. jak lekarz prowadzący nieodpowiednio nadzorowała pracę personelu i pacjentów.

Podczas procesu wykazano, że w szpitalu popełniono wiele innych proceduralnych błędów np. nie było pełnej karty znieczulenia, a odpowiedzialność rozmywała się. Po tragedii Piotrka szpital wprowadził te procedury. Sędzia: – Można się tylko zastanowić dlaczego tak późno.

Jolanta Soszka: – I to jest chyba najważniejsze, bo nie chciałabym żeby inna matka płakała jak ja i inne dziecko cierpiało tak jak Piotruś.

Zarzuty te potwierdził również rzecznik Śląskiej Izby Lekarskiej w Katowicach, który w sprawie Piotrka oskarżył aż pięciu lekarzy.

Sąd Lekarski ukarał naganą Aleksandrę L. Odwołała się od wyroku, ale Naczelny Sąd Lekarski w Warszawie karę utrzymał (wyrok jest prawomocny). Uchylił natomiast upomnienie w stosunku do dr Michała Daaba, szefa intensywnej terapii Centrum i bezpośredniego przełożonego Aleksandry L.
Od dwóch lat przed Sądem Okręgowym toczy się proces cywilny przeciwko Górnośląskiemu Centrum Zdrowia Dziecka i matki o odszkodowanie dla chłopca. Rodzice domagają się 700 tys. zł plus dożywotniej renty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto