Najlepsi i najgorsi w regionie: Ranking "DZ"

Ruszył kolejny sezon piłkarski, a to oznacza, że otwieramy kolejny ranking zawodników z naszego regionu. Żeby było ciekawiej, postanowiliśmy co tydzień publikować dwie jedenastki "Dziennika Zachodniego". Oprócz tej najlepszej, będziemy przedstawiać także tę naszym zdaniem najgorszą. Do niej zaliczać się będą piłkarze, którzy popełniali rażące błędy, nie wyróżnili się niczym bądź najzwyczajniej w świecie mieli pecha. Zdajemy sobie sprawę jak wiele kontrowersji będzie wzbudzać jedenastka najgorszych, dlatego ciekawi jesteśmy opinii naszych Czytelników. W pierwszej kolejce najtrudniej było znaleźć najsłabszego bramkarza. Padło na Jarosława Tkocza, który puścił gola w Płocku. Inni mieli na sumieniu dużo grubsze potknięcia i nie mieliśmy już takich wątpliwości.

Najlepszym zawodnikiem inauguracyjnej rundy ekstraklasy był również bramkarz - Michał Wróbel. Ten także puścił gola, ale często musiał wyręczać obrońców. Wróbel uratował dla Szczakowianki remis w meczu z Wisłą Kraków i został uznany za jednego z bohaterów meczu. Ponadto w miniony weekend świetnie spisywała się linia pomocy Szczakowianki. Iwański i Wolański prowadzili grę, a Kozubek zdobył historycznego, pierwszego gola dla tej drużyny w I lidze.

Mecz w Jaworznie miał także swojego negatywnego bohatera. Został nim Łukasz Błasiak, którego ,spaliła" debiutancka trema. Napastnik Szczakowianki mógł przesądzić losy meczu, ale chyba miał zbyt dużo czasu do namysłu, gdy biegł z piłką przez pół boiska na spotkanie Huguesa. Błasiak nawet nie oddał strzału.

Wielkim pechowcem tej kolejki był także Piotr Rocki. Pomocnik Odry Wodzisław zdobył bramkę, której sędzia omyłkowo nie uznał, po czym nie wykorzystał kilku okazji strzeleckich, w tym jednej idealnej. Gdyby trafił, byłby bohaterem kolejki. Czasami do pełni szczęścia brakuje jedynie precyzyjnego dostawienia nogi.

Wszystkim pechowcom pierwszej kolejki ekstraklasy życzymy szczęścia w najbliższych meczach, a bohaterom - utrzymania dobrej passy.