Nacjonaliści w Katowicach prowokowali podczas marszu. Była też kontrmanifestacja

Kontrowersyjna demonstracja nacjonalistów pod hasłem "Katowice miasto nacjonalizmu" przeszła przez centrum Katowic w sobotę 18 lipca. Wydarzenie wzbudziło ogromne kontrowersje wśród mieszkańców, którzy się niemu sprzeciwiali. Marsz mógł się jednak odbyć bo organizatorzy spełniali wszystkie formalności. Demonstracja nacjonalistów rozpoczęła się o godz. 13 na Placu Miarki.

W formie protestu w tym samym czasie zorganizowano również spotkanie "Katowice przeciw nienawiści! Mówimy NIE nacjonalizmowi". Uczestnicy tej demonstracji zebrali się niedaleko, bo na Placu Sejmu Śląskiego. Wydarzenie organizowane jest przez Młodzi Razem i Przedwiośnie. Plac Sejmu Śląskiego był na trasie nacjonalistów.

Na szczęście nie doszło do bezpośredniego spotkania pomiędzy dwoma grupami. Policja dokładnie ochraniała obie demonstracje. Uczestnicy lewicowej kontrmanifestacji stali przy pomniku.

Krzyczeli różne hasła i mieli ze sobą wiele ciekawych transparentów m.in.:

• Katowice miasto miłości
• Nacjonalizm nie przejdzie
• Nacjonalizm to nie patriotyzm
• Miłość
• Antyfaszyzm
• Nacjonalizm jest passe
• Nie dla nienawiści
• Nacjonaliści wynocha ze Śląska
• Tu są granice przyzwoitości

Nacjonaliści stanęli na chwilę przy budynku Polonistyki. Zaczęli zaczepiać uczestników kontrmanifestacji. Wołali ich do siebie, kierowali w ich stronę chamskie i wulgarne słowa. Zdecydowanie nacjonalistów było więcej i przekrzykiwali drugie wydarzenie. Później nacjonaliści poszli dalej w stronę ul. Francuskiej i Warszawskiej, by przez ul. 3 Maja zakończyć marsz na Placu Wolności. Nie doszło na szczęście do żadnych starć z Lewicą czy innymi mieszkańcami lub przechodniami w Katowicach.