Nabrani do baku

Ceny paliw oszalały w całym kraju. Także w Katowicach kierowcy przeklinają przejeżdżając obok stacji benzynowych. Nie pomogły strajki, uliczne trąbienia i odgórne interwencje. Cena litra bezołowiowej benzyny U95 w całym mieście kosztuje średnio 3,90 zł za litr. Katowiczanie odliczają już dni, kiedy wysokie koszty transportu przełożą się na ogólny wzrost cen.

Wydają tyle samo

- Co z tego, że będę jeździł mniej, skoro podwyżka cen paliw i tak się na mnie odbije. Niedługo będzie wszystko droższe, bo przecież towar czymś trzeba wozić - mówi rozgoryczony Zbigniew Górowski, tankujący paliwo na stacji przy al. Roździeńskiego.

Wbrew pozorom z podwyżek nie cieszą się też właściciele stacji. Jak mówią, wyższe ceny benzyny nie oznaczają od razu zwiększenia obrotów stacji. - Klienci mają swoje przyzwyczajenia i dotyczą one nie tylko stałych stacji, w których tankują, ale również ilości pieniędzy, które wydają. Jeśli więc kierowca podjeżdża na stację i trzyma w ręku 50 zł, to wyda właśnie taką sumę i nie będzie go interesowało, że do baku wlał mniej paliwa - tłumaczą.

Co bardziej przedsiębiorczy mogą pokusić się o znalezienie stacji oferującej tańsze paliwo. Wczoraj reporterzy E zanotowali ceny paliw w kilkunastu wybranych katowickich stacjach benzynowych. Odwiedzaliśmy zarówno te ,markowe" należące do dużych koncernów, jak i mniejsze stacje ,bez nazwy". Z reguły te ostatnie oferowały tańsze paliwo, w najbardziej jaskrawym przypadku różnica cen wynosiła 17 groszy. Warto zatem wygospodarować kilka chwil na poszukiwania tańszej stacji, ale trzeba przy tym uważać. - Na podstawie prowadzonych przez nas w zeszłym roku badań musimy stwierdzić, że istnieje dość wyraźna prawidłowość, wskazująca, że w mniejszych stacjach oferuje się paliwo gorszej jakości - informuje Marek Nowak, z-ca wojewódzkiego inspektora Inspekcji Handlowej w Katowicach. Dodaje, że nader często, tego typu stacje obniżają marżę i wszelkie inne koszty sprzedaży, przez co nie stać ich na ciągłą kosztowną kontrolę jakości paliwa.

Klient natomiast, jeśli nie jest wykwalifikowanym specjalistą, nie ma szans na odróżnienie dobrego paliwa od złego. - Tylko specjalistyczne badania mogą potwierdzić jakość paliwa. Co bardziej doświadczeni kierowcy zauważą też spadek mocy czy nierówną pracę silnika, po wlaniu ,trefnej" benzyny lub oleju opałowego, ale wtedy jest już zwykle za późno - mówi Ryszard Pachla ze Stowarzyszenia Rzeczoznawców Samochodowych Ekspertmot, dodając, że receptą jest tankowanie w sprawdzonych stacjach, które wcale nie muszą należeć do drogich sieci.

Może na gaz?

Pozostaje zatem albo zagryźć zęby i czekać na obniżki, albo szukać alternatywnych rozwiązań. Niektórzy kierowcy samochodów z silnikiem benzynowym myślą o zakupie instalacji gazowej. Na razie jednak odstrasza cena. Koszt takiej inwestycji bowiem, w przypadku aut nowych wynosi ok. 4 tys. zł, i jak szacuje Jerzy Szejak z firmy Elpigaz, przy obecnych cenach paliw, zwraca się po przejechaniu ok. 35 tys. kilometrów. *

Co dalej z cenami?
Mimo niedawnych obniżek hurtowych cen paliw w naszym kraju, tylko na niektórych stacjach ceny detaliczne się obniżyły. Co gorsza, jak na razie na światowych rynkach nie widać wyraźnej tendencji spadkowej, co analitycy wiążą z niepewną sytuacją na Bliskim Wschodzie i niepokojem co do wielkości zapasów benzyny w USA. Jeśli taka sytuacja utrzyma się dłużej, to o obniżkach nie ma co marzyć.