Na Tysiącleciu trwa wojna o parkingi. Spółdzielnia montuje szlabany

Nie tylko w centrum Katowic problem z parkingami staje się coraz bardziej uciążliwy. Miejsc brakuje, w efekcie kierowcy dojeżdżający do miasta zastawiają te przeznaczone dla mieszkańców śródmieścia. Ci ostatni złorzeczą, ale niewiele mogą. Z problemem od lat próbuje poradzić sobie Spółdzielnia mieszkaniowa "Piast", która aktualnie testuje nowy sposób walki z "obcymi" kierowcami: szlabany. Takie pojawiły się już przy 14 blokach, zagradzają wjazdy na parkingi przy budynkach, otwierają się natomiast po przyłożeniu do czytnika karty, które dostali mieszkańcy. Docelowo szlabany mają się pojawić przy wszystkich, należących do spółdzielni budynkach mieszkalnych. Plan jest też taki, aby posiadacze kart bez problemu mogli przemieszczać się między parkingami na całym osiedlu.

Przypomnijmy, że dwa lata temu sposób na rozwiązanie parkingowego problemu na osiedlu był bardziej... zdecydowany. Spółdzielnia wynajęła firmę, która kierowcom, którzy do parkowania pod blokami uprawnieni nie byli, zakładała blokady na koła samochodów. Za jej usunięcie żądała kilkuset złotych. Z usług podobnych firm korzystały liczne spółdzielnie i wspólnoty w całym kraju, każdorazowo sprawy te wywoływały wielkie emocje, bo pozostawały wątpliwości prawne, czy ktokolwiek, za wyjątkiem mundurowych, może blokadę na koła samochodu, założyć. Bywało, że przy samochodzie dochodziło do rękoczynów, często spory rozstrzygali wezwani na miejsce policjanci, równie często trafiały na drogę sądową.

Kontrowersji i wątpliwości było tyle, że wiele spółdzielni z usług firmy zrezygnowało. Wśród nich SM Piast. - Nie mieliśmy zastrzeżeń co do efektów pracy tej firmy, dobrze nam się współpracowało, ale wybraliśmy mniej kontrowersyjne rozwiązanie - wyjaśnia Michał Marcinkowski, prezes spółdzielni zarządzającej osiedlem Tysiąclecie.
W ostatnich dniach szlaban miał zostać uruchomiony przy budynku przy Chrobrego 32, następny w kolejce blok, przy którym rozpocznie się jego montaż, to ten przy Chrobrego 38.

Jak przypomina Marcin-kowski, problem z "obcymi" zastawiającymi parkingi na Tysiącleciu pojawił się, gdy Park Śląski wprowadził opłaty za postój na swoim terenie. Najgorsza sytuacja jest w pogodne weekendy. O tym, że park pęka w szwach dowiemy się zaglądając właśnie na osiedle, na którym trudno znaleźć wolny skrawek chodnika. Kierowcy, zastawiają nie tylko parkingi, ale parkują także na tutejszych trawnikach.