MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Muzyczny luz i jeszcze więcej

PRZEMEK KAZANOWSKI
Pierwszy Roskilde Festiwal odbył się w 1971 roku. Podczas dwóch dni dla 10 tysięcy ludzi zagrało ponad 20 artystów. W 1977 roku zamówiono w firmie prowadzonej przez Rolling Stones pomarańczowy namiot, który zamontowano ...

Pierwszy Roskilde Festiwal odbył się w 1971 roku. Podczas dwóch dni dla 10 tysięcy ludzi zagrało ponad 20 artystów. W 1977 roku zamówiono w firmie prowadzonej przez Rolling Stones pomarańczowy namiot, który zamontowano nad sceną i stał się on wizytówką festiwalu. Początkowo była to jedna scena, ale z biegiem lat festiwal się rozrósł i w połowie lat 90. miał już 7 scen.

W tym roku na 160 hektarach było 6 scen i jedna mniejsza - na polu namiotowym. W latach 1995-1997 90 tysięcy biletów wyprzedawało się na kilka tygodni przed imprezą. Jednak dla bezpieczeństwa i komfortu publiczności ich liczbę od 1998 roku zredukowano do 75 tysięcy. Obecnie światowy przemysł muzyczny dostał zadyszki, co również odbija się na stronie muzycznej imprezy. Organizatorzy oficjalnie przyznali, że nie będą dokładać astronomicznych kwot do ściągania artystów spoza Europy, bo ich po prostu na to nie stać. Tłumaczyli to tym, że wytwórnie fonograficzne np. z USA ,nie zapewniają dostatecznej promocji swoim artystom w Europie i nie są skłonne pójść na pewne ugody". Zniknęła bardzo popularna w ubiegłych latach DeeDay Stage, czyli scena przeznaczona wyłącznie dla DJ'ów i muzyki klubowej. W tym roku sprzedano 71 tysięcy biletów i jak obliczono tylko 4 bilety na 10 kupowali sami Duńczycy.

Nie było na tegorocznym Roskilde Festiwalu licznych darmowych teatrzyków, które w poprzednich latach, zdawało się, były jedną z części niemuzycznej strony imprezy. Dla tych, którzy mieli chęć odpocząć od muzyki, przygotowano kino, kafejkę internetową oraz boiska do gry w kosza i piłkę nożną. Aby uniknąć niszczycielskiej działalności grafficiarzy, organizatorzy utworzyli dla nich specjalną strefę do malowania. Każdy, kto miał ochotę dać upust swojej artystycznej pasji, miał do dyspozycji darmowe spraye, maski ochronne i ściany przygotowane do malowania. Dla tych, którzy kochają swoje domowe zwierzaki, przygotowano specjalną ofertę: można było kupić specjalny bilet dla swojego psa, który kosztował - bagatela - 600 koron duńskich (ok. 300 zł). Podczas trwania imprezy niestety nie natknąłem się ani razu na pana/panią z pieskiem. Nie zapomniano też o fanach piłki nożnej - na gigantycznych telebimach przy scenie pomarańczowej z zapartym tchem mecze finałów mistrzostw świata oglądało za każdym razem kilkadziesiąt tysięcy ludzi.

- Roskilde to takie miejsce, które kształtuje gust młodego człowieka. Można tu zobaczyć mnóstwo zespołów, które do Polski nigdy nie przyjadą. Poza muzyką jest tu absolutnie fantastyczna atmosfera, brak jakichkolwiek przejawów nietolerancji - mówi Rafał Grodek, odpowiedzialny za promocję imprezy w Polsce, twórca polskiej strony internetowej festiwalu. - Teren imprezy to właściwie miasto w mieście. Można tam znaleźć wszystko: restauracje, bankomaty, budki telefoniczne, apteki, kino, boiska sportowe, czy stanowiska, gdzie można poddać się przyjemnym zabiegom masażu. Ponadto niewiarygodnie miła i pomocna jest tu obsługa, która w ogromnej części składa się z wolontariuszy. Coś takiego jest niewyobrażalne w Polsce i w najbliższej przyszłości nie ma szans, aby coś podobnego u nas zaistniało.

Rafał to młody chłopak, który wpadł na pomysł, że warto by było zrobić polską stronę festiwalu w Roskilde i zainteresować nim innych. Kiedy wszystko miał gotowe, przesłał fax do Roskilde z propozycją współpracy. Już po trzech godzinach otrzymał odpowiedź. Ludzie odpowiedzialni za reklamę festiwalu byli zachwyceni jego pomysłem. Później zaczęli zgłaszać się do niego ludzie, którzy chcieli pomóc. Wśród nich znalazła się Aneta Grzyb z Bytomia, która podjęła się plakatowania śląskich uczelni.
Tekst i zdjęcia:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Alicja Majewska o prostych włosach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto