Molier gwarą, czyli Dzień Śląski w ZSO nr 2 w Chorzowie [WIDEO]

- Aniołku jo ci tak pszaja. Dej kusika - przepraszał swoją żonę niesforny drwal z farsy Moliera. W przekładzie Ewy Fido, polonistki z ZSO nr 2 główny bohater "Lekarza mimo woli" nie wie jeszcze, że żona uknuła przeciwko niemu spisek - tak zaczyna się przewrotna opowieść "Dochtor bez cufal". Premiera spektaklu w gwarze, który przygotowali nauczyciele rozpoczęła w poniedziałek kolejną edycję projektu "Prawdziwy Miłośnik Ziemi Śląskiej".

Dzięki projektowi edukacyjnemu Dzień Śląski odbywa się w szkole od 2004 roku. Tym razem uczestnicy szkolnego święta zajęli się sportem na Śląsku: prezentowali osiągnięcia klubów na specjalnych stoiskach i brali udział w zajęciach zorganizowanych przez piłkarzy Ruchu Radzionków. W specjalnej debacie udział wzięli m.in. Marek Kopel, Robert Walczak i Grzegorz Stasiak.

- To na pewno alternatywa dla dnia wagarowicza. Główną atrakcją jest debata śląska, ale równolegle uczniowie bawią się w bardzo urozmaicony sposób - podkreśla Agnieszka Gola, organizatorka imprezy. Na korytarzach pojawiły się stoiska z regionalnymi potrawami. Maszerowali po nich uczniowie w ludowych strojach. W jednej części szkoły zaaranżowano specjalne pomieszczenie - w śląskiej izbie uwagę przykuwały stylowe meble. Na jednym ze stoisk Kasia, Patrycja i Joasia, siatkarki Sillesii Volley prezentowały swoje osiągnięcia. - To nasze puchary, z których jesteśmy bardzo dumne - przyznały zawodniczki.

Świętowanie rozpoczęło się od przedstawienia, które przygotowali nauczyciele ZSO nr 2. Ewa Fido zachęcona sukcesem ubiegłorocznej premiery - "Co ludzie pedzom? " na podstawie "Moralności pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej - tym razem przełożyła na gwarę XVII-wieczny tekst komedii Moliera. Przygotowania trwały miesiąc. Spektakl opowiada o perypetiach drwala, który przez przypadek zostaje wzięty za doktora.

- Nie chcę żeby ktoś zrozumiał, że taki jest mój odbiór śląskich lekarzy. Stwierdziłam jednak, że warto zmierzyć się tekstem bardzo odległym. Było trochę trudniej, bo nie wszystkie żarty językowe mogą bawić dzisiejszą młodzież - tłumaczy autorka scenariusza. Jaki utwór w następnej kolejności przygotują nauczyciele-aktorzy? - Myślę o "Poskromieniu złośnicy" Williama Szekspira - przyznaje Ewa Fido.