Mokre drogi

Deszcz przyczynił się wczoraj do wielu stłuczek na trasach całego Śląska. Niestety doszło też do poważnych wypadków. Pięć osób zostało ciężko rannych po zderzeniu volkswagena jetta z ciężarówką. O godz. 5.05 na drodze krajowej nr 1 w Będzinie w starze prowadzonym przez 63-letniego mieszkańca Siewierza urwało się... koło. Kierowca zdołał zahamować.

- Po chwili nadjechał volkswagen. Kierowca powiedział nam, iż uderzył w jakiś przedmiot. Prawdopodobnie było to właśnie koło, które odpadło z ciężarówki. Siedzący za kierownicą 45-letni mieszkaniec Będzina stracił panowanie nad pojazdem. Uderzył w stara. Poważnych obrażeń ciała doznał zarówno prowadzący, jak i dwie kobiety oraz dwóch mężczyzn podróżujących w volkswagenie. Po przewiezieniu do szpitala jedna z rannych osób zmarła - relacjonuje komisarz Monika Francikowska, oficer prasowy będzińskiej Komendy Powiatowej Policji.

Trzy godziny później na drodze krajowej nr 44 łączącej Gliwice z Mikołowem kobieta jadąca czerwoną toyotą postanowiła wyprzedzić całą kolumnę samochodów. Na skrzyżowaniu za Borową Wsią jechała pasem przeznaczonym dla skręcających w prawo. Zamierzała jednak pojechać prosto. Za sygnalizatorem dodała gazu, chcąc wymusić pierwszeństwo przejazdu. Wjechała wtedy wprost pod koła autobusu ikarus. Cudem nikt nie został ranny. Policjanci ukarali kobietę mandatem. Ruch w kierunku Katowic zablokowany był jednak przez ponad godzinę.

Kwadrans przed godz. 12 na ulicy Chorzowskiej w Katowicach doszło do kolejnego zderzenia. Do szpitala na Ochojcu odwiedziono ranną kobietę. Usuwanie skutków wypadku trwało kilkadziesiąt minut.

Po dwóch godzinach na ulicy Podmiejskiej w Rybniku zderzyły się fiat 126p z oplem. Ranna została pasażerka "malucha".
- Kobietę przewieziono do szpitala. Mimo wysiłków lekarzy zmarła - dodaje podkomisarz Grzegorz Olejniczak ze Śląskiej Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.