MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Młode wilki

Aldona Minorczyk-Cichy
Pisaliśmy o tym 26 kwietnia 2002 roku.
Pisaliśmy o tym 26 kwietnia 2002 roku.
Akt oskarżenia przeciwko 17 osobom, mającym związek z brutalnym morderstwem mężczyzn przewożących w Sosnowcu pieniądze, trafił wczoraj do sądu. Przypomnijmy, 25 kwietnia 2002 roku trzej młodzi mężczyźni ostrzelali ...

Akt oskarżenia przeciwko 17 osobom, mającym związek z brutalnym morderstwem mężczyzn przewożących w Sosnowcu pieniądze, trafił wczoraj do sądu. Przypomnijmy, 25 kwietnia 2002 roku trzej młodzi mężczyźni ostrzelali furgonetkę przewożącą pieniądze jednej z sosnowieckich spółdzielni mieszkaniowych. Od pocisków zginęło dwóch konwojentów firmy "Perfekcja". Nawet nie zdążyli wysiąść z auta. Jeden z przestępców strzelał z broni maszynowej, dwaj pozostali z krótkiej. Wcześniej zażywali narkotyki. Nie mieli żadnych skrupułów. Ukradli 60 tys. zł. Liczyli na 450 tys.

- Oskarżeni działali od października 2000 r. do sierpnia 2002 roku. W tym czasie dopuścili się kilkunastu napadów rabunkowych na listonoszy, konwojentów, małe agencje bankowe i hurtownie. Najbrutalniejsze było zabójstwo w Zagórzu - mówi prok. Leszek Goławski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach.

Najokrutniejszy z trójki zabójców - Damian S., zginął krótko po napadzie w Sosnowcu. Podkładał bombę pod samochód, źle obliczył czas wybuchu i wyleciał w powietrze (25 sierpnia 2002 roku w Dąbrowie Górniczej). Drugi morderca, Kamil G., zasiądzie na ławie oskarżonych. Trzeci - Sebastian Stój, nadal jest poszukiwany międzynarodowym listem gończym.

Już po zabójstwie w Zagórzu Damian S. i Daniel Z. napadli jeszcze na sześć agencji bankowych. Scenariusz był zawsze taki sam. Kradli fiata punto, w trójkę podjeżdżali nim pod agencję. Dwóch zamaskowanych mężczyzn wchodziło do środka i terroryzowało pracowników. Zabierali pieniądze, wsiadali do auta i odjeżdżali. W umówionym miejscu czekała na nich czwarta osoba. Porzucali fiata, wysypując w jego wnętrzu np. pieprz lub rozpryskując pianę z gaśnicy.

- Kradli niewielkie kwoty, od 5 do 8 tys. zł. Robili to jednak bardzo często. Wszyscy nie mieli jeszcze 30 lat. Większość z nich pochodziła z dobrych domów, miała co najmniej średnie wykształcenie. Była wśród nich studentka i nauczyciel wychowania fizycznego. Znali się ze szkoły, osiedla, siłowni - opowiada Leszek Goławski.

Po zabójstwie przestępcom pomagała spora grupa osób. Organizowali im kryjówki, dostarczali przebrania. W całą sprawę zamieszanych było 25 osób. Wobec sześciu z nich zapadł już wyrok za pomocnictwo i ukrywanie.

Kamilowi G. grozi dożywocie, dwunastu osobom za napady z bronią w ręku - do 15 lat pozbawienia wolności.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto