Zgłosiłam dziecko (3,5 roku kończy we wrześniu br.) do pięciu przedszkoli w Katowicach w wymiarze powyżej 8 godzin dziennie, gdyż oboje z mężem pracujemy w pełnym wymiarze czasu pracy, często z nadgodzinami. Nie dostało się do ŻADNEGO z 5 przedszkoli na liście (4 w dzielnicy Giszowiec, bo tam mieszkamy, 1 na Zadolu). Mamy jeszcze drugie dziecko w wieku 1,5 roku. Gdy byłam w 3. miesiącu ciąży, zapisałam je do żłobka - też się do tej pory do niego nie dostało...
Kryteria naboru też nie są do końca sprecyzowane, gdyż zostaje pewna grupa dzieci spełniająca te same warunki: dwoje rodziców pracuje, dziecko według wieku kwalifikuje się do grupy 3-latków, zadeklarowana liczba godzin pobytu to 8 i więcej. Jak z tych dzieci wybiera się te, które do przedszkola trafiają, a jak typuje dzieci, które się "odrzuca"?
Od pań dyrektorek usłyszałam, że losuje je komputer, a w sprawie algorytmów rządzących programem mam się skontaktować z Wydziałem Edukacji Urzędu Miasta...
Rodziców - w podobnej sytuacji - w naszej dzielnicy jest wielu. Może Państwu się uda uzyskać konkretne informacje? Siła mediów jest w dzisiejszych czasach chyba jedyną, która ma szansę przebicia. Gorąco proszę nagłośnić tę sprawę, gdyż w świetle "prorodzinnej" polityki to jest jakaś farsa! Oprac. JJ
Czytaj także:
Śląskie: W trzynastu gminach przybędzie 511 miejsc dla maluchów
6-latki szturmują przedszkola. Sztuczny tłok, czy prawdziwy problem z brakiem miejsc?
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?