Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Babic są przerażeni tym, że zabójstwa notariuszki dokonali ich sąsiedzi

Grzegorz Zasępa
Kwiaty i znicze przed drzwiami kancelarii Janiny Rembiesy. Fot. Rafał Klimkiewicz
Kwiaty i znicze przed drzwiami kancelarii Janiny Rembiesy. Fot. Rafał Klimkiewicz
19-letni Paweł W. udawał bardzo zmartwionego zaginięciem sąsiadki. Pomagał rozwieszać ulotki o jej poszukiwaniach. Nawet sam brał w nich udział. Wcześniej razem z dwoma kolegami porwał Janinę Rembiesę, która została ...

19-letni Paweł W. udawał bardzo zmartwionego zaginięciem sąsiadki. Pomagał rozwieszać ulotki o jej poszukiwaniach. Nawet sam brał w nich udział. Wcześniej razem z dwoma kolegami porwał Janinę Rembiesę, która została później zamordowana. Policja podejrzewa, że to właśnie on zaplanował zbrodnię.

W Babicach prawie nikt nie zamykał drzwi. Bo i po co. - Tu było spokojnie, jak u Pana Boga za piecem - mówi jeden
z mieszkańców. - Nigdy nawet kura nie zginęła. Do teraz. To co się stało, jest hańbą dla całej wsi.

W nocy z niedzieli na poniedziałek detektyw Krzysztof Rutkowski, w obecności reportera "Trybuny Śląskiej", ujął
w Czeskim Cieszynie Dawida S., mieszkańca Oświęcimia, trzeciego podejrzanego o ten straszny czyn.

- I nigdy się nie wynosiła nad innych - mówi Roman Lacheta, sąsiad zamordowanej. - Jak ktoś tylko miał jakiś problem prawny, mógł do niej przyjść. Nie odmówiła. Ja sam miałem u pani Janki niedługo dom przepisywać na dzieci. Nie zdążyłem - dodaje drżącym głosem i spogląda na dom swoich sąsiadów.
Tam mieszka Paweł W., który przyznał się już do zamordowania Rembiesy. - Jak on mógł to zrobić? Przecież znał ją od dziecka. Jak wyglądał przez okno, widział dom pani Janki. To właśnie matka Pawła W. sprowadziła jasnowidza po zaginięciu sąsiadki. Razem chodzili jej szukać.

Nie wierzą

Nie pił, nie awanturował się. Ot normalny chłopak - mówią o Pawle W. jego sąsiedzi. 19-latek w zeszłym roku skończył zawodówkę. Niedawno zapisał się do technikum wieczorowego.
- Nie wierzymy w to, co się stało - mówi szwagier Pawła, który mieszka razem z nim. - On tego nie mógł zrobić. Jego matka wciąż nie może dojść do siebie. Niech pan da spokój.
Koledzy ze szkoły, do której chodził w Oświęcimiu, mówią o nim: niegroźny świr. - Kawał chłopa, trochę agresywny, niezbyt rozgarnięty - mówi jeden z kolegów. - Ale żeby zabić? W klasie raczej nikt nie wchodził mu w drogę, bo potrafił przyłożyć. Miał podobno pistolet gazowy, ale nigdy go nie widziałem. Robił różne interesy. Czasem chwalił się, że szykuje coś większego. Ale nikt nie brał tego poważnie.

Kamery się nie mylą

W szkole też nie mogą powiedzieć o Pawle złego słowa. - Uczył się na miarę swoich możliwości - na trójki. Ale nigdy żadnych problemów z nim nie było - zapewnia Teresa Piskorska, dyrektor Zespołu Szkół nr 3 w Oświęcimiu.
Matka Pawła W. nie chciała z nami rozmawiać. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że to ona dostarczyła kluczowy dowód.
Przyniosła na policję kurtkę syna. Był w nią ubrany, kiedy pobierał z bankomatu pieniądze zamordowanej. Nie wiedział, że wszystko rejestrowała kamera.

Drugi z podejrzanych o zabójstwo Janiny Rembiesy - 20-letni Przemysław M. jest synem emerytowanego policjanta. Też mieszka w Babicach, tyle że kilka ulic dalej. Jego wujek mówi, że to wszystko dlatego, że wpadł w złe towarzystwo. - To jest bardzo spokojny chłopak. Ojciec sam go wychowywał, bo matka od nich odeszła. Nigdy mu nic nie brakowało. Zawsze się ukłonił, pomagał ojcu przy domu - twierdzi pan Wiesław.

Zaplanowana zbrodnia

46-letnia Janina Rembiesa zaginęła w niedzielę. W jej poszukiwania zaangażowana była policja, straż pożarna i mieszkańcy rodzinnej wsi Babice. Kilkaset osób przeczesywało okoliczne tereny.

Policja odnalazła ciało prawniczki zakopane w garażu na przedmieściach Oświęcimia. Trzej młodzi przestępcy porwali ją sprzed domu, jej własnym samochodem.

W garażu torturami zmusili kobietę do podania kodów PIN do kart kredytowych. Potem udusili ją i zasypali warstwą ziemi i wapna. W bankomatach, w kilku miastach pobrali ponad 20 tys. złotych. Policjanci mówią, że zbrodnia była zaplanowana. Garaż, w którym dokonali zabójstwa, wynajęli specjalnie do tego celu już miesiąc temu. Cała trójka jest już w rękach policji. Bandytom grozi dożywocie.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto