Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieczysław Janosz zaatakował reportera "DZ". Posłuchajcie co miał do powiedzenia.

TOMASZ WOLFF
fot. JACEK ROJKOWSKI
fot. JACEK ROJKOWSKI
Reporterzy "Dziennika Zachodniego" odwiedzili wczoraj Mieczysława Janosza, prezesa Zarządu Głównego Stowarzyszenia Ofiar Wojny w Bielsku-Białej, w związku z jego najnowszym pomysłem - utworzeniem Banku Słowiańskich ...

Reporterzy "Dziennika Zachodniego" odwiedzili wczoraj Mieczysława Janosza, prezesa Zarządu Głównego Stowarzyszenia Ofiar Wojny w Bielsku-Białej, w związku z jego najnowszym pomysłem - utworzeniem Banku Słowiańskich Ofiar Wojny. Nie zdążyli jednak zapytać go, co to za bank i czym się będzie zajmował. Janosz na dzień dobry trzykrotnie uderzył fotoreportera w głowę i ramię, wyrwał mu aparat cyfrowy i rzucił nim o ziemię, wrzeszcząc cały czas: - Idź ty, gnoju za...ny, wynoś się, gnojku! Raus!!!

Fragment wczorajszej rozmowy Mieczysława Janosza z reporterami "Dziennika Zachodniego"
- Dzień dobry. My do pana prezesa. Kolejny raz!
- Co, co, co, co mnie za jaja robicie? Raus!!!
- Dlaczego pan mówi raus?
- Do widzenia, już! Do widzenia, już was nie ma! Co przychodzisz i bałamucisz? Co się robisz chamem? Co z tym aparatem?! Palnę cię w łeb, gnojku za...ny. Kazałem ci robić zdjęcia?!
- Pięknie się pan zachowuje.
- Idź ty, gnoju za...ny! Nie będziesz mi tutaj rządził.
- My do pana grzecznie przychodzimy, z dokumentami.
- Wynoś się gnojku!
Podczas tej wymiany zdań Mieczysław Janosz rzucił się na fotoreportera "DZ".

POSŁUCHAJCIE ZAPISU ROZMOWY (856 kb)

O nowym banku zostaliśmy powiadomieni przez Czytelników "DZ". Starszy mężczyzna, który nie chciał się przedstawić, dostarczył nam ulotkę otrzymaną w Stowarzyszeniu Ofiar Wojny. Wczoraj ten sam papier przyniósł kolejny emeryt. Mężczyźni twierdzili zgodnie: - Nie wiemy, o co chodzi z tym bankiem. Pewnie prezes kolejny raz chce naciągnąć ludzi...

W ulotce można wyczytać: "Polacy!!! Powstał Bank Słowiańskich Ofiar Wojny (...) Zarządy Główne Stowarzyszenia Ofiar Wojny i Związku Weteranów Wojny w porozumieniu z Komitetem Narodowym Polskim zapraszają członków SOW i ZWW oraz członków ich rodzin, a także wszystkich Polaków (ofiary i następców prawnych ofiar zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości) do nieodpłatnego nabywania świadectw udziałowych Banku Słowiańskich Ofiar Wojny. (...) Bank ten powstał w wyniku porozumień pomiędzy organizacjami pozarządowymi krajów słowiańskich (...) na mocy uchwały Komitetu Narodowego Polskiego w Bielsku-Białej z 31 sierpnia 2002 roku".

Z usług banku, czytamy dalej w ulotce, mogą korzystać nie tylko osoby żyjące, ale także te, które... dopiero przyjdą na świat: "Polacy i Polki, którzy są osobami niepełnoletnimi, Polacy i Polki, którzy jeszcze nie narodzili się, oraz Polacy i Polki, którzy przyjdą na świat w przyszłości, mają zabezpieczone udziały w BSOW-Polska. Będą mogli je nabyć nieodpłatnie po osiągnięciu pełnoletności".

- Nie ma takiego banku i nigdy nie było. Żeby prowadzić działalność bankową na terenie Polski, trzeba posiadać licencję prezesa Narodowego Banku Polskiego, a takiej rzekomy Bank Słowiańskich Ofiar Wojny nie otrzymał - powiedziała Zofia Gołubiew z Biura Licencji Bankowych Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego w Warszawie.
Tymczasem bank Janosza powstał w wyniku orzeczeń nikomu nieznanego Międzynarodowego Trybunału Słowiańskiego oraz na mocy uchwał Komitetu Narodowego Polskiego w Bielsku-Białej, który ma siedzibę w tym samym miejscu, co biuro obrotu nieruchomościami, którego Janosz jest współwłaścicielem.
Informacja, że świadectwa można "nabyć nieodpłatnie" (jak napisano w ulotce) - to fikcja. Twórcy nowego banku oczekują jedynie wpłat przekazami pocztowymi kwoty 100 zł "na pokrycie kosztów wydania pierwszego świadectwa udziałowego" na sumę... 73.996 zł! Do podania o świadectwo udziałowe trzeba dołączyć zdjęcie i kserokopię dowodu osobistego.

Wczoraj ponownie zadzwoniliśmy do siedziby Stowarzyszenia Ofiar Wojny przy ul. Stojałowskiego 22, przedstawiając się jako krewni osób, które usłyszały o powstaniu banku. Zapytaliśmy, czy mamy zgłosić się z pieniędzmi. Usłyszeliśmy, że nie. Bank Słowiańskich Ofiar Wojny życzy sobie "tylko" wpłatę wspomnianych 100 złotych za świadectwo udziałowe, które "trzeba chronić przed uszkodzeniem", bo jest to dokument "o wielkich korzyściach dla jego posiadacza".

Jak powstaje bank

Rozdział 2 Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o prawie bankowym poświęcony jest tworzeniu i organizacji banków oraz oddziałów i przedstawicielstw banków. Artykuł 30 mówi, kiedy może nastąpić utworzenie banku. Stanie się tak wówczas, jeżeli zostało zapewnione wyposażenie banku w fundusze własne, których wielkość powinna być dostosowana do rodzaju czynności bankowych, pomieszczenie posiadające odpowiednie urządzenia techniczne, należycie zabezpieczające przechowywane w banku wartości, a założyciele i osoby przewidziane do objęcia w banku stanowisk członków zarządu dają rękojmię ostrożnego i stabilnego zarządzania bankiem. Co najmniej dwie osoby przewidziane do objęcia w banku stanowisk członków zarządu muszą posiadać wykształcenie i doświadczenie zawodowe niezbędne do kierowania bankiem. Z kolei art. 32 mówi, że wnoszony przez założycieli banku kapitał założycielski nie może być niższy od 5.000.000 euro (równowartość w złotych).

Mieczysław Janosz na początku lat 90., będąc jeszcze na czele Stowarzyszenia Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę Niemiecką, wsławił się w Bielsku kolportażem antyżydowskich ulotek. Wiele i głośno mówiło się o nim w kontekście słynnej afery "Żelazo". Niemieckie "Nord-Bayerische Nachrichten" pisały: "Jako najemca Żwirowiska w Oświęcimiu występuje teraz radykalna prawicowa organizacja, której przewodniczący nie czyni ze swoich antysemickich i antyniemieckich poglądów żadnej tajemnicy. Została ona założona w 1990 roku przez Mieczysława Janosza, który w latach 60. popełniał w Europie Zachodniej z bratem Kazimierzem przestępstwa dla polskich tajnych służb".
Po upadku komunizmu służby specjalne zatrzymały Janosza w związku z aferą "Żelazo" i osadziły na krótko w areszcie. Kilka lat temu Stowarzyszenie Ofiar Wojny z Bielska-Białej pragnęło utworzyć w byłym klasztorze karmelitanek Archiwum Polskich Ofiar Wojny. Archiwum w Oświęcimiu jednak nie powstało, a stowarzyszenie nie poniosło do dziś żadnych kosztów utrzymania obiektu. O prezesie Zarządu Głównego Stowarzyszenia Ofiar Wojny szczególnie głośno było w czasie słynnej afery na oświęcimskim Żwirowisku. Występował podczas niej często z antysemitą Leszkiem Bublem i Kazimierzem Świtoniem, inicjatorem akcji stawiania krzyży. Sprawa o wydanie Żwirowiska zakończyła się w sądzie.

od 7 lat
Wideo

Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto