Bo o ile w Katowicach, Gliwicach czy w okolicach Rybnika na medal czeka się od czterech do sześciu miesięcy, to już w Bielsku-Białej czy Częstochowie osiem.
- Zdarza się, że któreś z małżonków umiera przed uroczystością wręczenia medali - przyznaje Wojciech Gosiewski, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Katowicach.
Dlaczego trwa to tak długo? Mechanizm wydaje się prosty: urzędy stanu cywilnego przyjmują od obchodzących złote gody seniorów wnioski o przyznanie odznaczeń i z chwilą, gdy ów jubileusz następuje, przesyłają pisma do Urzędu Wojewódzkiego, a ten (już z parafą wojewody) kieruje je do Kancelarii Prezydenta. Tą samą drogą gotowe odznaczenia trafiają do adresatów.
- Ich wręczenie było naprawdę bardzo miłą chwilą. Umieściliśmy medal za szybą w meblościance, by wszyscy goście, którzy do nas przychodzą, mogli go podziwiać. Bo też jest się czym pochwalić - opowiadają państwo Krystyna i Edward Krupowie z Rudy Śląskiej. Takich par jak oni w tym roku było w naszym regionie już blisko dziesięć tysięcy.
- Co miesiąc wysyłamy do Warszawy ponad tysiąc wniosków i dwa razy w miesiącu auto przywozi stamtąd odznaczenia - mówi Renata Kostiw-Rydzek z biura prasowego wojewody.
Jak przyznaje, w ciągu ostatnich miesięcy z powodu śmieci prezydenta Lecha Kaczyńskiego mechanizm nieco się "zaciął" i o ile przed katastrofą prezydenckiego samolotu średni czas oczekiwania na medale wynosił 4-5 miesięcy, to obecnie wydłużył się do 6-8.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?