Mecz GKS Katowice - Energa Toruń. Mistrz Polski nie zwalnia tempa. To 16. ligowa wygrana z rzędu ZDJĘCIA KIBICÓW I MECZU

Kliknij TUTAJ, by zobaczyć ZDJĘCIA

Hokeiści GKS Katowice odnieśli 16. z rzędu ligowe zwycięstwo. Bohaterem niedzielnego spotkania w Satelicie był Hampus Olsson. Szwed strzelił dwie bramki dla gospodarzy. Mistrzowie Polski są jedyną niepokonaną drużyną Tauron Hokej Ligi i z dużą przewagę prowadzą w tabeli.

Wygrana z Energą nie przyszła jednak katowiczanom łatwo. Torunianie świetnie zaczęli ten sezon wygrywając pierwsze cztery mecze, a po I rundzie plasowali się w ścisłej czołówce. Ostatnio jednak spuścili z tonu i do Katowic przyjechali po dwóch kolejnych porażkach.

Na początku meczu w Satelicie goście zaskoczyli podopiecznych trener Jacka Płachty i objęli prowadzenie po szybkiej kontrze, którą wykończył Kamil Kalinowski. GieKSa odpowiedziała jeszcze w I tercji golem Olssona, którego znakomitym podaniem Ben Sokay.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA KIBICÓW I MECZU GKS KATOWICE - ENERGA TORUŃ

Szwed dał o sobie znać również w drugiej odsłonie zmieniając lot krążka po wrzutce Kacpra Maciasia i wyprowadził katowiczan na prowadzenie. Przy tym golu nie popisał się bramkarz Energi Markus Ekholm Rosen. Wcześniej torunianie przez półtorej minuty grali w podwójnej przewadze, lecz jej nie wykorzystali.

W III tercji sytuacja się powtórzyła i goście znów grali pięciu na trzech - tym razem przez blisko 40 sekund. Trener Juha Nurminen wziął czas instruując swoich zawodników jak mają rozegrać tę przewagę, lecz niewiele to dało. Gdy siły na lodzie się wyrównały gola zdobyli natomiast katowiczanie. Jego autorem by Igor Smal kończąc kontrę gospodarzy celnym strzałem.

W końcówce doczekaliśmy się jeszcze emocji. Najpierw kontaktowego gola w zamieszaniu podbramkowym trzelił Kami Kalinowski, później na ławkę kar powędrował obrońca katowiczan Noah Delmas, a goście wycofali bramkarza i znów grali w podwójnej przewadze - tym razem sześciu na czterech. Po raz kolejny jej jednak nie wykorzystali i drużyna trenera Płachty znów mogła cieszyć się z wygranej.

Katowiczan w niedzielne popołudnie wspierało dokładnie 1016 kibiców. Fani mistrza Polski głośno dopingowali swój zespół, a atmosfera w Satelicie jak zwykle była bardzo gorąca.

GKS Katowice - Energa Toruń 3:2 (1:1, 1:0, 1:1 )

Bramki 0:1 Kamil Kalinowski - Michał Kalinowski, Patryk Kogut (11), 1:2 Hampus Olsson - Ben Sokay, Jakub Wanacki (20), 2:1 Hampus Olsson - Kacper Maciaś (32), 3:1 Igor Smal - Mateusz Michalski, Jakub Wanacki (55), 3:2 Kamil Kalinowski (58)

Kary Katowice - 10 minut, Toruń - 10 minut

Widzów 1016

Katowice Murray (Kieler) - Delmas, Kruczek, Fraszko, Pasiut, Bepierszcz - Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Hitosato - Cook, Wanacki, Marklund, Sokay, Olsson - Lebek, Maciaś, Kovalchuk, Smal, Michalski.

Toruń Ekholm Rosen (Studziński) - Sozanski, Kurnicki, Prokurat, Syty, Bashirov - Behm, Zieliński, Djumic, Fjodorovs, Tiainen - Jaworski, Gimiński, Kogut, K. Kalinowski. M. Kalinowski oraz Schafer, Larionovs, Maćkowski i Jaakola.