Maskotka dla Katowic. Po co miastu pluszak? - Nie upieramy się, że musi być - mówią urzędnicy

Do dziś studenci i absolwenci Akademii Sztuk Pięknych mogą nadsyłać swoje pomysły na konkurs na katowicką maskotkę. Tymczasem zapytaliśmy urzędników, po co stolicy aglomeracji pluszak w ogóle jest potrzebny.

- Dochodziły do nas głosy, że dobrze by było, gdyby miasto miało taką rzecz. Poprosiliśmy o pomoc ASP. Mamy świadomość, że jeśli propozycje, które do nas spłyną, nie będą satysfakcjonujące, to trudno, nie będziemy robili tej maskotki na siłę - wyjaśnia Waldemar Bojarun, naczelnik wydziału promocji miasta.

Przypomnijmy, że maskotka ma nawiązywać i odwoływać się do kultury i tożsamości miasta przy zachowaniu wskazań strategii promocji Katowic.

Jeśli projekt maskotki zostanie wybrany, zwycięzca bądź zwycięzcy otrzymają 1000 zł nagrody, a UM ogłosi przetarg na pluszaki wedle tej koncepcji. Maskotka uzupełni listę kilkunastu gadżetów, którymi obecnie dysponuje urząd. Większość z nich to nowości, każde nawiązuje do nowego logo Katowic, czyli kolorowego serca. I trzeba oddać miastu, że nowe gadżety są zdecydowanie ciekawsze, a i ich wybór większy. Dawniej listę zamykały smycze, kubki oraz koszulki.

Dziś? Kształt serca ma podkładka pod - co tu ukrywać - cztery litery, jedna z najpopularniejszych nowinek, które zamówił UM. - Podkładki stały się bardzo popularne zwłaszcza wśród osób bywających na imprezach plenerowych i festiwalach muzycznych - wyjaśnia Marcin Stańczyk z wydziału promocji UM.

Gadżetów jest w sumie kilkanaście. Najbardziej wartościowe i rozdawane najrzadziej, to jednocześnie najciekawsze prezenty, jakie można dostać z magistratu: wyciskarka do cytrusów w kształcie Spodka oraz filiżanka. Oba wykonane są z porcelany, filiżanka pochodzi z Porcelany Bogucickiej, dodatkowo ozdobiona jest herbem miasta. - Oba łączy dizajnerskie eleganckie wykonanie, ale i walor użytkowy. Na tym zależy nam najbardziej, aby nasze gadżety były funkcjonalne - wyjaśnia Bojarun.

Jakie jeszcze gadżety ma miasto?

Użyteczne na pewno są odblaskowe opaski z logo miasta przydatne zwłaszcza rowerzystom i amatorom biegania, kubki termiczne, koszulki z napisem Katowice lub z logo w kształcie serca. - Większość z gadżetów, za wyjątkiem wyciskarki i filiżanki, jest niedroga, koszt produkcji jednego waha się w okolicach kilku złotych, podkładka to koszt ok. 4 zł - wylicza Waldemar Bojarun.

Urzędnik przyznaje, że Katowice nadal szukają pomysłów na promocję poprzez gadżety.
- Są miasta, które mają swoje symbole i po prostu wybierają z potężnego katalogu, co chcą zamówić. My długo nie mieliśmy czegoś takiego - wyjaśnia. Ale pomysłów jest coraz więcej, m.in. przypinki do marynarki w kształcie logo, czy krawaty, a także damskie apaszki ze śląskim wzorem.

Nadal brakuje Katowicom m.in. ciekawych pocztówek z miastem w tle. Oczywiście widokówkę znajdziemy, ale raczej mało oryginalną i nieciekawą. Tę lukę UM planuje wkrótce wypełnić.