Maseczki na koronawirusa kupimy m.in. na stacji benzynowej. Są dostępne jednorazowe i wielorazowe

Od czwartku, 16 kwietnia, zasłanianie ust i nosa w przestrzeni publicznej będzie obowiązkowe. Co prawda można użyć szalu, albo chusty, ale najbardziej pożądane są maseczki ochronne. Problem w tym, że maseczki w ostatnich tygodniach stały się towarem deficytowym, a jeśli już trafiają do aptek czy hurtowni wyprzedają się w ciągu kilku godzin.

Ogromny popyt sprawił jednak, że coraz częściej kupimy je również w miejscach, gdzie normalnie dostępne nie były, w tym na stacjach benzynowych. Ma je w swojej ofercie  BP.

Na stacjach sieci dostępne są maseczki wielorazowe za 8,99 zł oraz maseczki jednorazowe po 5,99, możemy też kupić zestaw pięciu jednorazowych za 29,95. Wszystkie rodzaje w środę, 15 kwietnia, można było kupić bez problemu – i bez kolejek – na stacji przy ulicy Francuskiej w Katowicach. Na stacji dostępne są też różne rodzaje żeli dezynfekcyjnych.

Warto przypomnieć, o co chodzi w nowych przepisach. Zasadniczo zmiana jest prosta: od czwartku, 16 kwietnia, wychodząc z domu będziemy musieli zasłaniać nos i usta. Taką decyzję jeszcze przed świętami ogłosił minister zdrowia Łukasz Szumowski.

- Każda osoba w miejscu publicznym będzie musiała nosić maseczkę, szalik czy chustkę, która zakryje zarówno usta, jak i nos. Obowiązek dotyczy wszystkich, którzy znajdują się na ulicach, w urzędach, sklepach czy miejscach świadczenia usług oraz zakładach pracy – informują przedstawiciele rządu.

Nowe przepisy oznaczają, że zasłaniać nos i usta musimy m.in. w drodze do pracy, na zakupy, do apteki, ale też gdy wychodzimy na spacer z psem.