Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mariusz Grałek przebywa w Piekarach Śląskich

Renata Cius
Oszukani lokatorzy domu przy ul. Przyjaciół Żołnierza w Sosnowcu. Od lewej: Agnieszka Wieczorkowska, Małgorzata Baran, Joanna Rogulska-Kilarska.   Fot. Tomasz Jodłowski
Oszukani lokatorzy domu przy ul. Przyjaciół Żołnierza w Sosnowcu. Od lewej: Agnieszka Wieczorkowska, Małgorzata Baran, Joanna Rogulska-Kilarska. Fot. Tomasz Jodłowski
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o Mariuszu Grałku i jego porzuconych lokatorach przy ul. Przyjaciół Żołnierza w Sosnowcu. Grałek pobierał od lokatorów czynsz, ale nie płacił w ich imieniu wodociągom i energetyce.

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o Mariuszu Grałku i jego porzuconych lokatorach przy ul. Przyjaciół Żołnierza w Sosnowcu. Grałek pobierał od lokatorów czynsz, ale nie płacił w ich imieniu wodociągom i energetyce. Łącznie ma 156 tys. zł długu u dostawców mediów. Lokatorom odcięto prąd i wodę. Właściciel uciekł. Mieszkańcy twierdzili, że wyjechał za granicę do Niemiec.

Jest u siebie

Ustaliliśmy, że Mariusz Grałek przebywa w Piekarach Śląskich, nie robi sobie nic z kłopotów swoich lokatorów. Mieszka w jednym ze swoich hoteli zamienionych na mieszkania. Tam mieściła się jego firma, która od pięciu lat ma wyrok eksmisyjny.

- Nie jestem oszustem. Po prostu mi nie wyszło. Swoimi pieniędzmi nie będę płacił. To nie są moje długi - obwieścił.

Przyznaje, że był pierwszym przedsiębiorcą na Śląsku inwestującym w nieruchomości. - Dałem mieszkania, zainwestowałem w remonty - zauważa.

Twierdzi, że musi się sądzić z zakładami Orzeł Biały, które odebrały mu jeden z byłych hoteli robotniczych z powodu długów. Wylicza, że zakład jest mu winien 600 tys. zł.

Stracił hotel

Jeszcze parę lat temu Grałek miał w Piekarach Śląskich dwa hotele robotnicze należące do zakładów Orzeł Biały. Budynek przy ul. Roździeńskiego 14 kosztował 300 tys. zł. Za wyjątkiem skromnej zaliczki od Grałka, zakład nic więcej nie zobaczył. W lipcu 2000 roku budynek wrócił do Orła. Biegły rzeczoznawca wycenił hotel na 500 tys. zł. Zakład musiał dopłacić przedsiębiorcy 100 tys. zł.

- Mimo że budynek jest naszą własnością, pozostała do dzisiaj hipoteka na nieruchomości z tytułu niezapłaconego podatku sprzed czterech lat w wysokości 100 tys. zł - stwierdza Bożena Michalska, prezes Agencji Nieruchomości "Orzeł".

Bezkarny

Za drugi budynek przy Roździeńskiego 16 w Piekarach Mariusz G. miał płacić dzierżawę. Do dzisiaj również nie doszło do rozliczeń między Grałkiem a zakładami. Ponad 20 lokatorów skierowało sprawę do prokuratury. Podpisywali umowy cywilne z Mariuszem G. za najem. Okazało się, że nie miał on tytułu prawnego do hotelu. Na tej podstawie Mariusz G. został skazany za oszustwa na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. W tym roku mija termin kary.
- Ten człowiek jest bezkarny. Był zatrzymany, byliśmy świadkami. Wyszedł na wolność - zauważa prezes Michalska. To nie koniec wszystkich kłopotów w Piekarach. Mariusz G. wybudował nielegalnie kotłownię, wziął w leasing kocioł, za który zakład musiał zapłacić, bo inaczej mieszkańcy pozbawieni byliby ogrzewania. Nielegalnie podłączył kanalizację.

Oficjalnie Mariusz Grałek nie jest zameldowany w Piekarach. Tam mieszka jego żona z dziećmi. Wierzycielom pokazuje puste kieszenie.

- Robię teraz interesy w Polsce - dlatego nie chciał zgodzić się na pozowanie do zdjęć. Z czego spłaci długi? - Nie wiem. Zrobią mi wpis do hipoteki, i co z tego - dodaje wzruszając ramionami.

Znają go

Roman Jedliński, jeden z byłych lokatorów Grałka w Piekarach wygrał z nim proces cywilny.
Komornik rewiru II w Sosnowcu zna doskonale Grałka. Rozkłada ręce. Ma ponad 40 wierzycieli, ale komornik nie może ściągnąć od niego nawet złotówki na wypłatę alimentów. Za budynek przy ul. Przyjaciół Żołnierza wpłacił tylko 10 tys. zł, a miał zapłacić 310 tys.

Sosnowiecka prokuratura prowadziła kilka spraw, w tym wprowadzenie zagrożenia dla życia lokatorów przez G. Sprawa została umorzona przez sąd. Z kolejnych dotyczących oszustw, jedną sprawę umorzono, bo sąd uznał, że dotyczy roszczeń cywilnych. Następna zakończyła się aktem oskarżenia w 2000 roku. Za oszustwa kredytowe. Wyłudzić chciał 4 tys. zł. Toczy się do dzisiaj przed sądem.
Prokuratura w Piekarach Śląskich prowadziła dwa postępowania. Mariusz Grałek oskarżony został o działanie na szkodę wierzycieli. Sprawa nierozpoznana do tej pory przez sąd. W drugim oskarża się go o działanie na szkodę pokrzywdzonych. Sędziowie wydziału karnego nie chcą wypowiadać się do czasu zakończenia sprawy. Zapowiadają ściągnięcie wszystkich dokumentów dotyczących Mariusza G. i unikania przez niego płacenia wierzycielom.

Przerwać milczenie

Leszek Goławski z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach:

Prawo nie jest złe. W kodeksie karnym są przepisy na osoby ukrywające swój majątek przed wierzycielami, uchylające się od płacenia długów czy wyprowadzające majątek w celu uniknięcia spłaty zobowiązań. Na tej podstawie przedstawiono zarzut m. in. byłemu posłowi AWS Markowi K. Wszystko jednak zależy od indywidualnej sytuacji danej sprawy. Prokuratura nie może nic zrobić jeśli nie ma zawiadomienia od osób, instytucji pokrzywdzonych.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto