Co weekend, odkąd zrobiło się ciepło, na ulicy Mariackiej balują setki młodych ludzi. Niby o to chodziło. Miasto wyremontowało deptak z przeznaczeniem na ulicę rozrywki i dopięło swego. Kluby zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu, mimo że lokatorzy kamienic nadal tam mieszkają i regularnie donoszą na właścicieli lokali. Dodatkowo Rada Miasta podjęła decyzję o zniesieniu ciszy nocnej w ogródkach. I się zaczęło.
- Ludzie nie rozumieją, że jak nie ma ciszy nocnej na ulicy Mariackiej, to nie znaczy, że można robić wszystko - ubolewa Dominik Tokarski, właściciel Kato Baru.
Największym problemem jest czynna non stop Żabka, która serwuje alkohol tanio i w dużych ilościach i sklep Złoty Róg, który w ożywieniu Mariackiej zwęszył nomen omen złoty interes. Tu też alkohol z tych najtańszych kupimy bez problemu w nocnym okienku, niczym w aptece z nocnym dyżurem. Sytuacja wymknęła się spod kontroli. Nie poprawiła jej jednorazowa akcja grupy zapaleńców, zorganizowana na facebooku pod hasłem "Nie robię syfu na Mariackiej". Po deptaku dosłownie walają się butelki, kartony po sokach i kubki. Ludzie traktują ją jak śmietnik i toaletę razem wzięte. Co na to Straż Miejska?
Fale Rawy na Mariackiej! [ZOBACZ ZDJĘCIA]
Ze świecą można szukać patrolu. - Cieszy nas moda na ulicę Mariacką, bo to sukces miasta, że ta ulica zaczęła żyć. Natomiast jesteśmy świadomi problemów i będziemy się starali zadbać o porządek. To wszystko robią ludzie, więc apelujemy do ich rozsądku, bo wystarczy zwykła kultura - mówi Maciej Biskupski, rzecznik prezydenta Katowic. - To nie zmienia faktu, że chcemy wprowadzić pewne rozwiązania, żeby zadbać o porządek, zachowując klimat tej ulicy. Zweryfikujemy też działania Straży Miejskiej - obiecuje Biskupski.
Póki co właściciele lokali sami postanowili zadbać o poziom zabawy na ulicy Mariackiej. Kiedy tylko wystawią letnie ogródki, pojawi się na nich informacja o zakazie spożywania alkoholu poza nimi.
- Straż Miejska musi nam pomóc. Jak tak dalej pójdzie, nie wytrzymamy konkurencji z tanim piwem i przyjdzie nam zamknąć interes. Ulica znowu będzie pusta i jedyne co nam zostanie, to rzeczywiście przyjść z puszką piwa i usiąść na ławce - mówi Tokarski.
Mariacka tonie w moczu! Toalet tu jak na lekarstwo!
W 2007 roku odwiedziliśmy rozrywkową ulicę Stodolni w Ostrawie. Patrol policji cały czas monitorował teren. Przypomniało nam się teraz co mówili. - Poczekajcie do rana. Co metr leży rozbita szklanka, co trzy metry pijak ("opilec"), najczęściej Polak. Oni robią największy bałagan.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?