Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mariacka: restauratorzy szykują ogródki letnie. Na całoroczne zgody nie będzie, bo szpecą... widok

Justyna Przybytek
Restauratorzy lada chwila postawią ogrody letnie na ulicy Mariackiej. Będą tu aż do później jesieni, ale zimą znów znikną. Bo na ulicy Mariackiej nie wolno stawiać zimowych ogródków, bo zasłaniają oś widokową ulicy

Około 700 dni właściciele lokali z ulicy Mariackiej czekają na decyzję urzędu miasta w sprawie całorocznych lub zimowych ogródków piwnych. Doczekali się... odmownej. Na ogródki zimowe zgody nie będzie nigdy, bo, jak napisał w piśmie do właścicieli lokali z deptaka Michał Buszek, architekt miasta, zima i wczesna wiosna jest jedynym okresem w roku, w którym można podziwiać "wyjątkowe walory architektoniczno -widokowe ulicy, z unikatową osią widokową zwieńczoną u wylotu strzelistą wieżą kościoła Mariackiego". I tej osi, o walorach której można dyskutować, ogródki przysłaniać nie mogą

Zimowe ogródki zasłonią wyjątkowe walory architektoniczno -widokowe ulicy Mariackiej - napisał do restauratorów architekt miasta.

To diametralna zmiana stanowiska, bo przez ostatnie lata urzędnicy utrzymywali, że ogródki na Mariackiej mogą być także zimowe. Ba, urząd nawet namawiał właścicieli do zainwestowania kilkudziesięciu tysięcy złotych w zimowe konstrukcje ogrodów zaprojektowane przez projektantów ulicy Mariackiej.

Ogródki letnie: pierwsze już w weekend
Gastronomom pozostają więc ogródki letnie. Z tymi drugimi nie będzie problemu.
- Stawiamy ogródek jutro albo pojutrze - powiedział nam w środę Krzysztof Krot, szef Lornety z Meduzą. - Ogródek będzie w poniedziałek - dodaje Dominik Tokarski, właściciel Kato Baru. Niebawem cała Mariacka zapełni się stolikami, ławami, parasolami. W sumie ogródków będzie tu kilkanaście.

- Nikt nie będzie robił z nimi problemów. Te ogródki to koloryt naszego miasta - ocenia Michał Buszek, architekt miasta.

Tyle że ogródki pojawią się później niż w ubiegłym roku. Tegoroczna długa zima dała się gastronomom we znaki. Mariacka, latem pełna ludzi, zimą była pusta, za to czynsze przez cały rok są tu niezmiennie wysokie. Dlatego część gastronomów nalegała na ogródki zimowe. Urzędnicy obiecywali, że takie będzie można stawiać, pod warunkiem że będą estetyczne. Kilka lat temu sami zresztą gastronomów do inwestowania w ogrody zimowe zachęcali. Spotkania w tej sprawie odbywały się co jakiś czas w magistracie.

Drogie ogrody widoku nie szpeciły
Ogrody zaprojektowali nawet architekci z pracowni AiR Jurkowscy, tej samej, która zaprojektowała także przebudowę Mariackiej. Ogrody były eleganckie i estetyczne, miały być wykonane z dobrych materiałów, wszystkie na zamówienie. Jednak pomysły architektów nie spodobały się właścicielom lokali ze względu na wysoką cenę, ogródki kosztowały bowiem od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Część z właścicieli pomysł ogródków zarzuciła, część postanowiła stworzyć własne projekty. Wśród tej drugiej grupy m.in. właściciele Kato Baru oraz Lornety z Meduzą. O decyzję, czy wolno ogródek postawić, ubiegali się od ponad dwóch lat. W międzyczasie przedstawili kilka propozycji konstrukcji. Wszystko to bezskutecznie.

- Ostatnie wizualizacje i projekty z obu lokali nie zyskały uznania komisji. Jeśli popatrzymy na oś tej ulicy, to te pawilony nie wyglądają zbyt ciekawie. A przykład ulicy Wawelskiej, na której w tym roku stanął ogródek zimowy, pokazał, że i efektów finansowych też nie ma z tego specjalnych - odpowiada Buszek.
Projekty oceniała wewnętrzna komisja magistratu złożona z urzędników i naczelników kilku wydziałów. Z jeszcze gorszą oceną spotkał się ogródek całoroczny zaprojektowany przez Lornetę.

- Przedstawione rozwiązania są zdecydowanie degradujące i przywodzą na myśl pseudo-architektoniczne dobudówki dostawione do elewacji starych kamienic - napisał w liście do gastronomów architekt miasta.

Całoroczne ogródki przywodzą na myśl pseudo-architektoniczne dobudówki - twierdzi architekt miasta. Czy równie degradujące nie są odpadające z Mariackiej płyty?

Ci nie kryją rozgoryczenia i trudno się im dziwić. Za równie degradujące dla przestrzeni Mariackiej możemy uznać regularnie odpadające z niej płyty granitowe, popadającą w ruinę, miejską i zabytkową kamienicę po dawnej Desie, czy wszechobecny na deptaku chaos reklamowy.

Urzędnicy uparli się jednak, że największą szkodę ulicy zrobią zimowe ogródki. Szkody, wręcz przeciwnie, nie robią jej za to letnie, w dużej części zwyczajne, byle jakie i nieestetyczne, ale jednak bardzo funkcjonalne, bo przyciągają na deptak ludzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto