Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maciej Maik trzykrotnym medalistą Paraolimpiady

LESZEK SOBIERAJ
Maciek Maik (stoi, w kapeluszu) stał się jedną z gwiazd polskiej ekipy na ostatniej Paraolimpiadzie.
Maciek Maik (stoi, w kapeluszu) stał się jedną z gwiazd polskiej ekipy na ostatniej Paraolimpiadzie.
Maciek z dumą pokazuje swoje australijskie trofea - oryginalny bumerang, kolorową aborygeńską tubę, a przede wszystkim trzy medale Igrzysk Paraolimpijskich w Sydney.

Maciek z dumą pokazuje swoje australijskie trofea - oryginalny bumerang, kolorową aborygeńską tubę, a przede wszystkim trzy medale Igrzysk Paraolimpijskich w Sydney. 16-letni tyszanin był najmłodszym pływakiem w ekipie biało-czerwonych i to właśnie on, jako jedyny, zdobył złoty medal.
Do sportu Maciek Maik trafił osiem lat temu w szkole integracyjnej. Dość szybko czynił postępy, w końcu trafił do reprezentacji, stawał na podium mistrzostw Europy, był na mistrzostwach świata. Jednak efekty jego występu w Sydney, przeszły wszelkie oczekiwania. Zdobył trzy medale - złoty i dwa srebrne oraz punktowane miejsca: na 400 m st. dowolnym był piąty, a na 100 m delfinem - siódmy.

Igrzyska Paraolimpijskie to największa impreza sportowa osób niepełnosprawnych. Reprezentacja polskich pływaków, prowadzona przez trenera z Tychów Mirosława Jakubczyka należy do światowej czołówki. Znakomicie spisała się cztery lata temu podczas Igrzysk w Atlancie, skąd przywiozła 17 medali. Nic więc dziwnego, że także przed Igrzyskami w Sydney, medalowe apetyty były bardzo duże.

- W takich zawodach nie ma pewniaków. O wszystkim decyduje nie tylko dobre przygotowanie fizyczne, psychiczne, ale także forma danego dnia - mówi Maciek. - Trzeba przyznać, że w Sydney czułem się znakomicie. Nie miałem problemów z aklimatyzacją. Tylko pierwszego dnia odczuwałem senność, ale potem wszystko wróciło do normy. Przed pierwszym startem miałem ponad tydzień by się zaznajomić z warunkami i pływalnią, gdzie miałem raz lub dwa razy dziennie treningi. Poza tym nie było czasu na nudę. Byłem na kilku wycieczkach, podczas których zwiedziliśmy m.in. gmach opery, oceanarium, opalaliśmy się na słynnej plaży Bondi Beach. Odwiedziliśmy także Koala Park czyli nasze zoo gdzie zobaczyliśmy kangury, misie koala. Australijska Polonia zaprosiła nas na kilka spotkań w klubach polonijnych, ale nie mogłem wziąć w nich udziału, bo akurat wypadały mi starty. Zwiedziliśmy kilka obiektów olimpijskich, uczestniczyliśmy również w ceremonii otwarcia Igrzysk.

W sporcie niepełnosprawnych także notujemy niebywały postęp jeśli chodzi o wyniki. Co roku pojawiają się nowi, znakomicie przygotowani zawodnicy, poprawiane są rekordy świata. Maciek na wszystkich dystansach poprawił swoie ,życiówki".
- Niektórych rywali już znałem, choć pojawiło się także kilku nowych, jak Australijczyk, zwycięzca na 100 m stylem klasycznym - dodaje M. Maik. - Natomiast z Kanadyjczykiem Benoit Hue (wyprzedził mnie na 200 m stylem zmiennym, ale ja wygrałem z nim na 100 m st. grzbietowym) znamy się od mistrzostw świata w Nowej Zelandii i można powiedzieć, że jesteśmy nie tylko rywalami, ale także przyjaciółmi. Choć startowałem już na kilku poważnych imprezach, muszę przyznać, że tremę czułem przed każdym z pięciu startów, tym bardziej, że na widowni zasiadały komplety widzów. Doping kilku tysięcy osób był wprost niesamowity. Poza tym, kiedy zdobyłem dwa srebrne medale, bałem się czy uda mi się stanąć na podium na dystansie, z którym wiązałem największe nadzieje czyli na 100 m st. grzbietowym. Nie wiedziałem czy w ciągu wielu dni uda mi się utrzymać wysoką formę. Dlatego tak cieszyłem się tym złotem.

Najwierniejszymi kibicami nastolatka z Tychów są oczywiście jego rodzice i brat Bartek. Z niecierpliwością czekano w domu na informacje z Sydney.

- Zaraz po zdobyciu medalu dzwoniłem do domu, by przekazać radosne wieści, a potem we wiosce olimpijskiej odbywało się przyjęcie - mówi pływak. - Cała ekipa biało-czerwonych na Igrzyska była bardzo zgrana, wspaniale się tam czuliśmy. Byłem już i na mistrzostwach Europy i świata, ale to zupełnie inne przeżycie. Z podium trzeba jednak zejść na ziemię i zabrać się do... nauki. Mam niemałe zaległości, które muszę szybko nadrobić i przygotowywać się do kolejnych startów. Najbliższe zawody, Memoriał Marka Petrusewicza, rozegrane zostaną pod koniec miesiąca we Wrocławiu.
Maciek jest uczniem II klasy Liceum Ogólnokształcącego im. Norwida w Tychach. Po zdaniu matury planuje studiować na Akademii Ekonomicznej. A pływanie?

- Sport to wspaniała przygoda, możliwość poznania odległych krajów, ciekawych ludzi. To dobry sposób na wejście w świat dorosłych - powiedział.

Maciej Maik
Data urodzenia: 26.08.1984 r., w Tychach. Klub: Start Katowice. Trener klubowy i reprezentacji: Mirosław Jakubczyk. Dotychczasowe sukcesy: 5. miejsce mistrzostw świata w Nowej Zelandii (1998 r.), złoty, srebrny i brązowy medal mistrzostw Europy w Niemczech (1999 r.), złoty i dwa srebrne medale Igrzysk Paraolimpijskich w Sydney.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto