Mieszankę bluesa i rocka zaserwował katowickiej publiczności irlandzki piosenkarz Gary Moore. Na jego koncert zjechali fani z całego kraju.
- To jest legenda. Nie mogłem sobie darować tego koncertu. Przyjechałem do Katowic z Krakowa i nie żałuję. Wychowałem się na tej muzyce. Jest fantastyczna i niepowtarzalna - mówi Marek Serowski.
Gary Moore przyjechał do Katowic prosto na koncert. Mieszkał w Novotelu ,Katowice-Rondo".
- Artysta zamieszkał w apartamencie. Nie miał żadnych wyjątkowych żądań. To wyjątkowo nie sprawiająca kłopotów gwiazda. Spędził u nas noc, zjadł śniadanie i wyjechał. Nie musieliśmy wzmacniać ochrony z powodu przyjazdu artysty - mówi Monika Michałek, szefowa działu marketingu katowickiego hotelu.
Życiorys Moore'a trwale wpisał się w historię rocka. Ten pochodzący z Belfastu Irlandczyk należy do najlepszych muzyków, jakich kiedykolwiek miały Wyspy Brytyjskie. Uznawany za wirtuoza gitary artysta ma w swoim dorobku 30 płyt. Ostatnia, nagrana w 2001 roku ,Back to the blues" stanowi powrót do korzeni muzycznych Garego i jego ulubionego gatunku muzycznego.
Pierwszy założony przez niego zespół nosił nazwę Boys, kolejny - Skid Row. Z tą grupą Moore koncertował w Stanach Zjednoczonych. Po rozstaniu z zespołem rozpoczął karierę solową. Jest ona przeplatana współpracą z takimi gwiazdami jak: Albert King, BB King, Albert Collins, Greg Lake, Cozy Powell.
Podczas koncertu w ,Spod-ku" artyście towarzyszył na basie Cass Lewis, a na perkusji Darrin Mooney. Fani usłyszeli mieszankę bluesa i rocka, utworów starych, nowych oraz pochodzących z nie wydanej jeszcze najnowszej płyty. Moore zaśpiewał m.in. ,Parisienne Walkways" oraz ,Don't Let Me Be Misunderstood". Występ artysty poprzedziła polska formacja Tilt.
Robert EL Gendy Q&A
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?