Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lata mijają, czas stoi w miejscu...

MARCIN JAROSZEWSKI
Ryszard Bosek patrzy w przyszłość. Czy uda mu się zrealizować wszystkie plany?
Ryszard Bosek patrzy w przyszłość. Czy uda mu się zrealizować wszystkie plany?
Ryszard Bosek jest mistrzem olimpijskim, mistrzem świata i zdobywcą klubowego Pucharu Europy. Jako zawodnik osiągnął wszystko. Karierę trenerską rozpoczął we Włoszech.

Ryszard Bosek jest mistrzem olimpijskim, mistrzem świata i zdobywcą klubowego Pucharu Europy. Jako zawodnik osiągnął wszystko. Karierę trenerską rozpoczął we Włoszech. Cały czas godził obowiązki trenera z rolą współwłaściciela firmy rozpoczynającej działalność na sportowym rynku reklamowym. Po tym jak definitywnie wrócił do kraju, krótko służył radą poprzedniemu trenerowi kadry, Ireneuszowi Mazurowi. Obecnie jest opiekunem biało-czerwonych, ale nadal mocno udziela się jako biznesmen. Wbrew pozorom, ta działalność pochłania panu Ryszardowi mnóstwo czasu.

- We Włoszech byłem w sumie 15 lat - opowiada Bosek. - Pod koniec lat 80. wróciłem na krótko. Znowu grałem w Płomieniu Milowice, pracowałem jako trener w AZS Częstochowa. Nie ma jednak co mówić o jakiejś karierze trenerskiej we Włoszech. Szkoliłem tam zespoły drugo- i trzecioligowe, prawdę mówiąc bardziej angażując się w działalność powstającej firmy.

Pomysłodawcą i tym, który ,zaraził" obecnego trenera kadry działalnością pozaboiskową, był Janusz Tobiański, niegdyś prezes AZS Częstochowa. Początkowo działali we dwóch. Sprowadzali z Italii sprzęt sportowy, odżywki i... środki chemiczne. Bardzo szybko dołączył do nich Edmund Mzyk i tak powstała dzisiejsza nazwa BMT, pochodząca od pierwszych liter nazwisk wspólników.

- Oczywiście możemy powiedzieć o pewnym sukcesie, ale nie należy się zachłystywać, tylko pracować jeszcze mocniej - kontynuuje pan Ryszard. - Od strony reklamowej organizowaliśmy m.in. mecze Polska - Francja i Polska - USA w koszykówce kobiet. Nasze banery są niemal we wszystkich halach podczas meczów gier zespołowych. Mam na myśli oczywiście najwyższy poziom rozgrywek. Jeśli chodzi o konkurencję, na pewno jest nią firma Zbigniewa Bońka, Go & Goal. On jednak działa głównie w obszarze piłki nożnej, gdzie my angażujemy się bardzo mało. Obecnie nie muszę już tak często wyjeżdżać do Włoch. Szeroko rozumiana komunikacja daje ogromne możliwości i pozwala zawiadywać wieloma sprawami z miejsca. Nasza firma zajmuje się również promocją sportowców, ale przynajmniej ja nie angażuję się w tym zakresie w siatkówkę. Wolno mi promować na przykład żużlowca Drabika, ale nie wolno siatkarza Murka. Choćby ze względów etycznych, a także, by nie wywoływać zbędnych komentarzy.

Trudno nie zadać pytania, dlaczego ktoś, kto całe życie pracował na swój dzisiejszy dorobek, po prostu się nim nie cieszy, nie korzysta z niego, nie odpoczywa w gronie rodzinnym? Tym bardziej, że za osiągnięcia ma dożywotnią emeryturę. - Wróciłem na dobre półtora roku temu. Jestem w wieku, w którym wciąż mam plany, nadal do czegoś dążę i to na kilku polach? - pan Ryszard jest nieco zaskoczony takim postawieniem sprawy. - Nie potrafiłbym chodzić po domu, od czasu do czasu wąchając kwiatki. Szybko bym się zestarzał. Jeśli zdrowie pozwoli i dożyję 70 lat, pewnie też będę coś robił, w coś się angażował. Nie mam problemu godzenia funkcji trenera kadry i pracownika w firmie. Reprezentacja jest najważniejsza i na moje miejsce została w BMT zatrudniona dodatkowa osoba. Co na to rodzina, że wciąż nie ma mnie w domu? Trzeba zapytać rodzinę... Taka sytuacja nie będzie przecież trwała wiecznie. Zdaję sobie sprawę, że trenerem kadry nie jest się 10 czy 15 lat. Celem jest awans na igrzyska olimpijskie i dobry wynik. Wtedy pewnie odejdę, choć niczego nie chcę dziś przesądzać. Gdy coś nie wyjdzie, wtedy mi podziękują, jeśli wcześniej sam nie złożę rezygnacji. W środowisku na razie klepią mnie po plecach i życzą powodzenia. Naturalnie nie wszyscy... Oczywiście mój tryb życia jest dla rodziny obciążeniem. Wiem, że są jednak dumni, gdy o mnie czytają, jestem w telewizji, czy kadra wygrywa. To normalne. A firma? Myślę, że przed nią świetlana przyszłość. W Polsce kwestie reklamy i marketingu w sporcie są jeszcze w powijakach. To jedna z niewielu branży, która ma szansę na szybki rozwój.

Niedawno Ryszard Bosek został dziadkiem. Ojciec dwóch córek: Dagmary i Patrycji jest teraz prawdziwym nestorem rodu, głową powiększającej się rodziny. - Jak się czuję w roli dziadka? - zamyśla się. - Trudno powiedzieć. Nie jestem osobą uzewnętrzniającą uczucia, otwartą. To wszystko siedzi we mnie. Patryk mieszka z nami w Częstochowie. Przypomniał mi co znaczy płacz dziecka w nocy... Myślę, że każdy mężczyzna ma w sobie coś takiego, że chce zapewnić byt najbliższym, dobry start dzieciom, wnukom. Problem w tym, że ,im dalej w las" tym większy strach, że się nie zdąży. Patrycja ma już męża (siatkarza, Przemysława Michalczyka - dop. MJ), więc o nią ma się już kto martwić. Dagmara niedawno odeszła z pracy. Gdyby chciała realizować się w swoim zawodzie (skończyła italianistykę - dop. MJ), pewnie by mogła. Ona jednak chce być bizneswoman...

Najbliższe święta wielkanocne rodzina Bosków spędzi wspólnie, co nie zawsze się udawało. Drugiego dnia Patrycja z Przemkiem pojadą jednak do jego rodziny, do Łańcuta. - Tak już to życie wygląda - wzdycha żona Ryszarda, Renata. - Jeden siatkarz, drugi siatkarz. Rozumiem to jednak, bo sama też uprawiałam tę dyscyplinę. Mąż jest bardzo zabiegany, zaangażowany w wiele spraw. Kiedyś, kiedy grał w Płomieniu, gdy zaczynała się liga, koleżanki mówiły: ,No! To nie mamy mężów w domu". Natomiast żona Wiesia Gawłowskiego i ja twierdziłyśmy odwrotnie: ,Wreszcie mamy ich w domu". Przecież poprzednie pół roku byli na zgrupowaniach kadry. Lata mijają, a czas jakby stanął w miejscu...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto