Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lacrosse: Mieszkańcy naszego miasta trenują niezwykłą dyscyplinę

Łukasz Respondek
Trenujący lacrosse'a podkreślają, że jego atutem jest rywalizacja w której trzeba użyć siły.
Trenujący lacrosse'a podkreślają, że jego atutem jest rywalizacja w której trzeba użyć siły. fot. Łukasz Respondek.
Młodszy brat wo-jny - tak dyscyplinę, która ze względu na wy-gląd kija do łapania piłki kojarzy się z… łapaniem motyli nazywali jej twórcy - Indianie z plemienia Mohawk. Dziś lacrosse jest najszybciej rozwijającą się grą zespołową na świecie. Dotarł również na Śląsk. Grupa zapaleńców stworzyła Legion Katowice - zalążek drużyny, który być może już wkrótce wystartuje w tworzącej się w naszym kraju lidze. Część składu tego zespołu tworzą świętochłowiczanie.

W Stanach Zjednoczonych lacrosse jest oglądany na żywo nawet przez 60 tysięcy ludzi. Obecnie funkcjonuje tam na różnych szczeblach około 560 zespołów. Swoich sił w tym sporcie podczas pobytu w USA miał okazję spróbować Maciej Bożek z Katowic. Dyscyplina na tyle go wciągnęła, że od trzech lat próbował rozpropagować ją w różnych kręgach. Efekty widać jednak dopiero od kilku miesięcy. - Udało się to po powstaniu Europejskiej Federacji Lacrosse, choć za większość rzeczy m.in. zakup sprzętu odpowiadamy sami - przyznaje Bożek.

Lacrosse może być uprawiany zarówno w hali, jak i na stadionie. Zasady bardzo przypominają te, które obowiązują w hokeju. Taka sama jest bowiem liczba zawodników w jednym zespole, a wielkość bramek podobna. Podstawową różnicą jest wygląd kija, który w lacrossie jest zakończony siatką, służącą do łapania i podawania kauczukowej piłki. - Jest to sport kontaktowy. Czasami na poziomie hokeja, a czasami bardziej brutalny - tłumaczy Bożek i dodaje, że w zajęciach mogą brać udział osoby o różnych gabarytach, bo na boisku po-trzebni są zawodnicy o różnorakich walorach.

W Polsce obecnie dobrze prosperują trzy kluby: Kosynierzy Wrocław, Grom Warszawa i Poznań Husars. We wrześniu staruje liga i zespół z Katowic ma zamiar wystawić w niej wspólną drużynę z podobną grupą z Krakowa. - Jeszcze nie wiemy na jakich zasadach będzie ona funkcjonowała - mówi Bożek. - Na razie staramy się przygotowywać. Obecnie na treningi, które odbywają się dwa razy w tygodniu przychodzi kilkanaście osób. Jeździmy też na turnieje organizowane przez inne zespoły. Ostatnio byliśmy we Wrocławiu.

Skład Legionu tworzy kilkanaście osób z całego Śląska. Zawodnicy trenują na sali gimnastycznej i na boisku Kolejarza Katowice. Cały sprzęt poza kaskiem, czyli kij i ochraniacze m.in. na ramiona i klatkę piersiową można kupić za około 500 złotych.

W drużynie trenuje trzech mieszkańców naszego miasta: Adrian Kozieł, Damian Hojka i Jacek Rogiewicz. Świętochłowiczanie szukali niszowego sportu i w internecie trafili na lacrosse'a. - W mieście nie ma zbyt wielu rozrywek, dlatego postanowiliśmy znaleźć coś nowego - tłumaczy Kozieł. - Opanowanie podstaw wymaga trochę wysiłku, ale nie jest skomplikowane.

Jacek Rogiewicz podkreśla, że atutem tego sportu jest jego niszowość. - To dyscyplina dla osób, które lubią poznawać nowe rzeczy i nie boją się rywalizacji, w której trzeba używać siły - mówi.

Dla Damiana Hojki nowa dyscyplina to świetna rozrywka. - Wszystko tu dzieje się bardzo szybko. Sił traci się dużo więcej niż przy grze w piłkę nożną - uważa.

O Legionie można poczytać na

www.legionkatowice.wordpress.com
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swietochlowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto