Od niedzieli mamy w Teatrze Śląskim dwie kurtyny. Obok tej tradycyjnej, wykonanej z grubej materii, można oglądać też nową, namalowaną przez Piotra Szmitkego i wykorzystującą osiągnięcia nowoczesnej techniki. Specjalnie malowane kurtyny posiadają w Polsce tylko cztery teatry.
Najsłynniejsza w Polsce kurtyna tego typu zawisła w krakowskim Teatrze Miejskim, dziś znanym jako im. Juliusza Słowackiego, w 1884 roku. Namalował ją w Rzymie Henryk Siemiradzki, pokonując zresztą w finale konkursu Stanisława Wyspiańskiego i Józefa Mehoffera. Ta kurtyna działa do dziś, choć użytkowana jest oszczędnie, w szczególnie ważnych dla teatru momentach.
Jeszcze starszą niż krakowska, choć może mniej popularną, malowaną kurtynę ma Teatr Polski w Bielsku-Białej. Jej autorem był Franciszek Angelo Rottonaro, który swoje dzieło wykonywał ręcznie w Wiedniu. Bielska kurtyna miała jednak mniej szczęścia niż krakowska i o mało nie została spalona, jako zbędny dekoracyjny rupieć. Siedem lat temu triumfalnie powróciła nad scenę Teatru Polskiego w Bielsku-Białej.
Zupełnie nową, ale nawiązującą do starych wzorów, malowaną kurtynę zamówił w 2005 roku Teatr Powszechny w Łodzi. Jej autorem jest śląski artysta Piotr Naliwajko. Artysta malował tę gigantyczną płaszczyznę w specjalnie wynajętej hali w Chorzowie. Kurtyna ma nawet własny tytuł - "Zdumiewająco nieprzemysłowy duch".
Katowicka kurtyna Piotra Szmitkego powstawała przez kilka lat w samym teatrze; najczęściej nocą, czasem między próbami, a czasem na oczach publiczności oczekującej na rozpoczęcie spektaklu. Gigantyczne płótno zostało rozpięte na drewnianych krosnach przytwierdzonych do tzw. żelaznej kurtyny. Jest to największy obraz, jaki znajduje się w tej chwili na Śląsku - ma 9,60 m długości i 6,70 m wysokości, waży zaś około 100 kg. Piotr Szmitke przed przystąpieniem do malowania musiał zresztą przejść drobiazgowe badania... dopuszczające go do pracy na wysokości!
Jest to pierwsza w Europie kurtyna multimedialna. - Na obraz namalowany na płótnie farbą akrylową - mówi artysta - nałożyłem animowaną aranżację wideo, wykonaną białą kreską na czarnym tle. W czasie jednominutowej projekcji obrazy filmowe nabierać będą różnych kolorów w zależności od tego, w którym miejscu kurtyny zostaną wyświetlone.
W sensie formalnym Piotr Szmitke pozostał wierny swojemu stylowi - cytatom ze sztuki baroku, tajemniczym symbolom, przenikaniu się subiektywnych wizji i obrazów. W plątaninie wątków i postaci co uważniejsi widzowie dostrzegą osoby związane kiedyś i teraz zarówno z katowicką sceną, jak i z kulturą śląską.
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?