Znowu winda nie działa! Mieszkam na dwunastym piętrze, więc dla mnie jest to bardzo uciążliwe — mówi Maria Moroń, mieszkanka bloku przy ul. Ordona 22. Po raz kolejny w tym budynku nie działa jedna z wind. Powodem jest kradzież elementu dźwigu o nazwie krzywka ruchoma, który umożliwia otwieranie drzwi windy po jej zatrzymaniu się na piętrze.
Blok należy do Komunalnego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Po kolejnej kradzieży Urszula Knapik, zarządca Wspólnoty Mieszkaniowej z Ordona 22, postanowiła zaapelować do lokatorów, żeby zwracali większą uwagę na osoby, które dokonują w budynkach podejrzanych napraw. Na drzwiach windy pojawiły się ogłoszenia z prośbą o współpracę ze strony mieszkańców.
- Krzywka w tym bloku została skradziona już czwarty raz w tym roku. Jest to problem nie tylko w bloku przy ul. Ordona 22. Tyle samo razy to urządzenie ginęło w budynku przy ul. Wajdy 2. Raz złodzieje dali o sobie znać także przy Ordona 22a — mówi Knapik. — Oczywiście wszystkie te sprawy zgłaszamy na policję, ale sprawców nie udaje się złapać.
Dlaczego windy tak przyciągają złomiarzy? Najbardziej pożądane są wspomniane krzywki. W urządzeniu tym znajduje się cewka owinięta miedzianym drutem. Ile można dostać za to w skupie złomu? — Około 20 zł, ponieważ w jednej znajduje się 3 kg miedzi — mówi Jerzy Matuszek prezes zarządu spółki Dźwig-Pol, która obsługuje windy w Katowicach, Gliwicach, Bielsku-Białej i Zabrzu. Od początku tego roku musieliśmy zamontować już 81 nowych krzywek na 1.600 dźwigów, które są pod naszą opieką.
Jak więc widać złodzieje mają niewielki zysk. A strata jest znacznie większa, bo montaż nowej krzywki kosztuje około 1,5 tys. zł. Co więcej, zdobycie tego urządzenia nie jest takie łatwe. Jak dowiedzieliśmy się w Dźwig-Polu, produkuje je tylko jedna fabryka w Warszawie. Dlatego w przypadku kradzieży lokatorzy muszą czekać na naprawę kilka dni.
Jak mówi Arkadiusz Hojeński, specjalista w KZGM, w ostatnich miesiącach kradzieże krzywek znacznie się nasiliły. — W lipcu i sierpniu w naszych budynkach na Koszutce i Bogucicach zginęło ich aż 12. W sierpniu był spokój. Złodziej dał o sobie znać ponownie w ostatnich tygodniach. W budynku przy Ordona 22 w ciągu tygodnia urządzenie ginęło dwa razy. Kradzież zanotowaliśmy także w bloku przy ul. Zwirki i Wigury. Łączne koszty napraw to około 22,5 tys. zł — wylicza Hojeński.
Zarówno w KZGM jak i w Dźwig-Polu podejrzewają, że za kradzieżami stoją te same osoby. — Początkowo przy okazji mieliśmy do czynienia z dewastacjami wind. Teraz ktoś doszedł już do takiej wprawy, że wykrada urządzenie bardzo sprawnie — wyjaśnia Arkadiusz Hojeński.
Oczywiście najbardziej na kradzieżach cierpią lokatorzy. — Zdarzało się, że obydwie windy nie działały. wtedy nie pozostaje nic innego jak chodzić piechotą — żali się Maria Moroń.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?