Koronawirus w Katowicach
Ulice Katowic nie wyglądają tak samo, jak na co dzień. Z domów wychodzą tylko ci, którzy muszą. To dobry znak. Mieszkańcy miasta przejmują się swoim zdrowiem i nie chcą ryzykować, wychodząc na zewnątrz. Informacja o zarażonym lekarzu, pracującym w szpitalu w Katowicach oraz widmo zamykanych sklepów zadziałały na wyobraźnię. Wielku mieszkańców robi zakupy na zapas.
Władze poszczególnych miast od kilku dni apelują do mieszkańców, aby ci pozostali w swoich domach, bo to obecnie najbezpieczniejsze miejsce, w jakim mogą się znaleźć.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
Aby zminimalizować ryzyko zakażenia koronawirusem, Ministerstwo Edukacji Narodowej zdecydowało się zamknąć wszystkie szkoły i przedszkola na terenie całego kraju. Do tego doszło również zamknięcie uczelni wyższych. Pojawiły się jednak obawy, że młodzież, która nie pójdzie do szkoły, będzie przemieszczać się po mieście lub zdecyduje się na wizyty w galeriach handlowych i klubach.
To oznaczałoby ryzyko, którego nikt nie powinien podejmować. W Katowicach zarówno Galeria Katowicka, jak i Supersam, świecą pustkami. Oprócz pracowników sklepów, na terenie obiektów znajdują się nieliczni klienci.
Podobnie wygląda sytuacja na obleganych na co dzień przystankach autobusowych oraz tramwajowych. Również dworzec PKP wygląda inaczej niż dawniej. Ludzi mało.
Wiele firm na terenie Śląska i Zagłębia zdecydowało się zlecić swoim pracownikom pracę zdalną, która nie wymaga przemieszczania się z miejsca zamieszkania do pracy. Bezpośrednio przekłada się to na liczbę osób, które na co dzień korzystają z usług komunikacji miejskiej. W autobusach i pociągach zdecydowanie luźniej.
Te produkty powodują cukrzycę u Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?