Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kooka chce wyjść na dwór. Nie rozumie, że jej pani ma kwarantannę. Ale bydgoszczanie pomogą!

Agata Kozicka
Agata Kozicka
Kooka podczas kwarantanny wychodzi na spacery z sąsiadami
Kooka podczas kwarantanny wychodzi na spacery z sąsiadami Z archiwum pani Karoliny
Kwarantanna spadła na panią Karolinę z Bydgoszczy z dnia na dzień. No dobra, można posiedzieć w domu. Jakoś się przetrwa. Ale Kooka, uroczy mopsik, członek rodziny, przecież siku musi. Kto wyjdzie z psem?

"Witam, w związku z kwarantanną potrzebuję pomocy w wyjściu na spacer z moim mopsikiem. Śródmieście, okolice Filharmonii w Bydgoszczy. Będę wdzięczna za każdą pomoc!" - zaapelowała pani Karolina z Bydgoszczy na Facebooku.

- Odzew był ogromny - mówi nam właścicielka Kooki, przeuroczego mopsika, która musi, z powodu nałożonej na nią kwarantanny, siedzieć w domu. - Post został polecony i udostępniony kilkanaście razy w ciągu pierwszych kilku minut.

I po raz kolejny okazało się, że ludzie są wielcy i można na nich liczyć!

Pies nie rozumie kwarantanny

Ludziom trudno sobie czasami tak nagle, z godziny na godzinę ułożyć w głowie, że przez dwa tygodnie nie mogą wyjść z domu. Ale dopiero gdy nas to dotyka, okazuje się, że tematów, z jakimi przychodzi się zmierzyć osobie na kwarantannie, jest więcej niż się to może wydawać.

Na przykład temat psa.

Pies nie rozumie, dlaczego nie pójdziemy razem na spacer.

- To rzeczywiście duży problem, kiedy właściwie z chwili na chwile zostajemy zamknięci w domu, a pies nie rozumie, dlaczego nie pójdziemy razem na spacer.

Natura nie zna w tej sprawie litości. Pęcherz nie sługa. Pomoc w tym temacie trzeba znaleźć natychmiast.

Pomoc na wyciągnięcie ręki, na napisanie posta

I okazuje się, że wsparcie jest. Wystarczy wyciągnąć po nie rękę. - Pomoc właściwie znalazłam po paru minutach. A potem musiałam pozostałym chętnym podziękować i odmówić - relacjonuje pani Karolina. - Były propozycje nawet wzięcia psa ba kilka dni.

Ostatecznie pomagają jej sąsiedzi. - Wybrałam ich, bo dobrze ich znam. Pies to członek rodziny i bałabym się powierzyć moją Kookę obcej osobie. Ponadto są blisko i do tego mają dwójkę pełnoletnich dzieci, które marzą o psie. A że do szkoły nie chodzą, to w domu i mogą się zająć psem.

I wszyscy wychodzą na tym dobrze.

Łatwiej zauważyć drugiego człowieka

To bardzo miłe, że w takich trudnych czasach budzi się w nas życzliwość - cieszy się pani Karolina. - Chyba łatwiej nam zauważyć drugiego człowieka, którego na co dzień mijamy z obojętnością. Oby zostało to w nas na dłużej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kooka chce wyjść na dwór. Nie rozumie, że jej pani ma kwarantannę. Ale bydgoszczanie pomogą! - Gazeta Pomorska

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto